Jak blogerka Ewa Ł. z łowczego stała się zwierzyną?

4 godzin temu
Ewa Ł., powiatowa blogerka, określana przez niektórych jako lokalny troll, przegrała pięć lat temu proces sądowy z Powiatowym Centrum Medycznym w Wołowie. Mimo zasądzonego wyroku nie wywiązała się ze swoich zobowiązań. w tej chwili sprawa jest w Sądzie Rejonowym w Wołowie w związku z egzekucją wyroku. Niewykonanie zobowiązania będzie skutkowało czynnościami przymusowymi.
O tym, iż Ewa Ł. przegrała proces, informowaliśmy już kilka tygodni temu. Sprawa dotyczyła naruszenia dóbr osobistych spółki. Pozew przeciwko blogerce wniosła wówczas prezes PCM, Ilona Zmarlak, zarzucając jej rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji podczas relacjonowania posiedzenia Rady Powiatu. Sąd przyznał rację spółce i nakazał blogerce m.in. wypłatę zadośćuczynienia na jej rzecz. Jednak Ewa Ł. nie wykonała wyroku.

Kolejny prezes PCM, Piotr Burdach, przez lata nie egzekwował należnych spółce środków, co wzbudza podejrzenia. PCM, jako spółka dbająca o każdą złotówkę, nie może pozwolić sobie na podważanie jej wiarygodności czy brak egzekucji należności, zwłaszcza iż jest sama zadłużona.

Dlatego obecne kierownictwo PCM, postanowiło doprowadzić do realizacji wyroku. W związku z tym prezes spółki Bartosz Granat zwrócił się do Sądu Rejonowego w Wołowie o przymuszenie dłużniczki do uregulowania zobowiązania.

- Istotnym jest podkreślenie, iż Wyrok w pkt
Idź do oryginalnego materiału