Ostatnia decyzja o deportacji przestępców do rządzonego przez talibów Afganistanu przyciągnęła uwagę całej Europy i zainspirowała inne państwa, stwierdził niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt.
– Wielokrotnie mówiliśmy o tym, iż deportacje do Afganistanu, które przeprowadziliśmy, budzą duże zainteresowanie innych krajów, które chciałyby uczestniczyć w takich operacjach – powiedział Alexander Dobrindt podczas nieformalnego posiedzenia Rady UE ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w Kopenhadze.
W zeszłym tygodniu Niemcy deportowały grupę skazanych przestępców do rządzonego przez talibów Afganistanu. Stały się też pierwszym państwem UE, które wpuściło przedstawicieli talibów na swoje terytorium w celu przeprowadzenia deportacji. Jak dodał Dobrindt, pytanie brzmi „czy i jak można to zrealizować”.
Niemcy popierają ideę centrów powrotów. Ich stworzenie byłoby możliwe za sprawą marcowej propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej przyspieszenia procedury odsyłania osób, którym odmówiono azylu. Plan ten zawiera przepisy prawne umożliwiające powoływanie takich ośrodków.
– Uważamy, iż to innowacyjne i absolutnie konieczne podejście – powiedział Dobrindt, apelując o zawieranie umów z państwami trzecimi znajdującymi się w pobliżu państw pochodzenia imigrantów.
„Wiemy, iż dla części państw może to być trudne”
Dobrindt nie wykluczył, iż Niemcy będą zawierać własne porozumienia migracyjne. Zauważył przy tym, iż coraz więcej państw „posiada zaawansowane plany tworzenia takich struktur”.
– Potrzebujemy państw partnerskich, najlepiej blisko państw pochodzenia, które na mocy konkretnych porozumień będą w stanie przyjmować osoby z decyzją o odmowie azylu i osiedlać je w godnych warunkach w pobliżu ich ojczyzny. Taka jest podstawowa idea, którą w pełni popieramy – podkreślił.
– Wiemy, iż dla poszczególnych państw członkowskich może to być bardzo trudne – już wcześniej się o tym przekonaliśmy – przyznał Dobrindt, świadomy politycznej wrażliwości tematu. Niemniej jednak jego zdaniem podejście ogólnoeuropejskie może się sprawdzić, ponieważ daje większe szanse na realizację.
W piątek (18 lipca) ministrów spraw wewnętrznych UE podpisali deklarację, zgodnie z którą „powroty do Afganistanu i Syrii muszą być możliwe”.
Jest to twarde stanowisko, które popiera tzw. „koalicja chętnych” pod przewodnictwem Niemiec. Do koalicji tej przyłączyły się Francja, Polska, Austria, Dania i Czechy. Również unijny komisarz ds. spraw wewnętrznych Magnus Brunner, wzywa do zaostrzenia unijnych przepisów migracyjnych.