Zmiana brzmienia przepisów tuż przed posiedzeniem Rady Ministrów zaskoczyła zarówno samych funkcjonariuszy jak i opinię publiczną. MSWiA chce – w ślad za resortem finansów, który był jednym z krytyków nowych przepisów – by wysokość dodatku mieszkaniowego nie była uzależniona, tak jak planowano, od miejsca pełnienia służby. Ostatecznie to sam funkcjonariusz zdecydować ma, czy chce skorzystać z mnożnika lokalizacyjnego adekwatnego dla miejsca służby czy miejsca zamieszkania. Z jednym zastrzeżeniem. jeżeli wybierze to pierwsze, nie otrzyma zwrotu kosztów dojazdu, czyli tzw. dojazdówki, której zryczałtowane wartości do przepisów - równolegle z mieszkaniówką - wprowadzić chce MSWiA.