I po strachu. Węgla opałowego nam nie zabraknie. Może być go nawet… za dużo!

1 miesiąc temu
Jesteśmy w połowie sezonu grzewczego. Embargo na rosyjski węgiel, na którym opierał się w znacznej mierzy rynek konsumencki węgla opałowego, sprawiło, iż jesienią większość odbiorców bało się, czy uda im się kupić węgiel na zimę. Interweniował rząd dokonując zaoceanicznych transakcji i dotując ceny jego zakupu. Wpierw odbiorcom sprezentował 3 tys. zł tytułem rekompensaty za zwyżki cen. Następnie skierował na rynek, przez samorządy, węgiel w cenie do 2 tys. zł za tonę. Efekt? Chyba podaż jest większa niż popyt.
Idź do oryginalnego materiału