
Choć Szymon Hołownia we wrześniu zapowiedział odejście z polityki i deklarował, iż nie będzie ubiegał się o stanowisko przewodniczącego Polski 2050, coraz częściej słychać, iż może jednak wrócić do gry. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, powrót ten uzależniony jest od jednego warunku — wyniku jego starań o stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców lub ewentualnej oferty od premiera Donalda Tuska.
Hołownia zgłosił swoją kandydaturę w publicznym naborze ogłoszonym przez Antonio Guterresa. Równolegle w partii doszło do zmian: Rada Krajowa rekomendowała Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz na funkcję wicepremiera. Sama minister przyznała, iż Hołownia wcześniej otrzymał propozycję wejścia do rządu, ale z niej zrezygnował.
Według nieoficjalnych informacji Hołownia nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. W rozmowach wewnątrz ugrupowania miał przyznać, iż nie wyklucza startu w styczniowych wyborach na szefa partii, jeżeli jego sytuacja zawodowa w ONZ nie zostanie rozstrzygnięta zgodnie z oczekiwaniami.
Tymczasem lista kandydatów rośnie. Wymaganą liczbę podpisów zdobyli już Ryszard Petru, Joanna Mucha, a także Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Poparcie wśród struktur zbiera też Michał Kobosko, a do startu szykuje się minister klimatu Paulina Hennig-Kloska.
To właśnie Hennig-Kloska w Polsat News przyznała, iż wielu działaczy namawia Hołownię, by „trzymał buławę przewodniczącego dalej”. Podkreśliła również, iż partia zamierza wystawić „mocnych kandydatów”, co zapowiada zaciętą rywalizację o fotel szefa ugrupowania.

50 minut temu










