

Agnieszka Holland w rozmowie z Robertem Mazurkiem w Kanale Zero została zapytana o ocenę rządu Donalda Tuska. Reżyserka podkreśliła, iż „jej zdaniem obecne władze robią wiele rzeczy lepiej niż poprzednicy”.
– Nie ma zorganizowanego, instytucjonalnego hejtu w mediach czy wypowiedziach przedstawicieli władzy. Nie ma bezczelnego i korupcyjnego złodziejstwa. Polityka zagraniczna, jest dużo lepiej prowadzona, nie jest wsobna i fantasmagoryczna – wyliczała.
Holland ostro o rządzie Tuska. Padły poważne zarzuty
Artystka przyznała jednak, iż ma wiele zastrzeżeń pod adresem gabinetu Donalda Tuska. Dotyczą one przede wszystkich działań dotyczących kryzysu migracyjnego przy granicy polsko-białoruskiej.
W rozmowie padły choćby zarzuty sugerujące rasizm. – To jest rasizm u polityka, który nie jest rasistą. Moim zdaniem ani Jarosław Kaczyński, ani Donald Tusk nie są rasistami per se. Natomiast umieją grać na tych fortepianach (tutaj widzę pewien symetryzm) po to, żeby osiągnąć pewien cel polityczny – stwierdziła Agnieszka Holland.
Następnie reżyserka przywołała słowa Mariana Turskiego, iż „Auschwitz nie spadło z nieba i zaczyna się od małych rzeczy”. – Politycy uruchamiają pewne procesy, które nie są bezkarne. Donald Tusk przedstawia migrantów jako przestępców. Jedni nimi są, inni nie. Podobnie jak jedni Polacy popełniają przestępstwa a inni nie. Pewne sytuacje przyciągają jednostki przestępcze, ale ręczę, iż ci, którzy są przy granicy polsko-białoruskiej to nie są przestępcy – przekonywała artystka.
– To są najróżniejsi ludzie, robotnicy, lekarze, fryzjerzy, niektórzy spędzili w obozach dla uchodźców całe swoje życie. Nie opuszcza się swojego kraju, jeżeli nie ma się ku temu głębokiego imperatywu – dodawała.
Holland o migrantach przy granicy z Białorusią
W dalszej części rozmowy Robert Mazurek zapytał Agnieszkę Holland o to, czy w jej opinii migranci przy granicy polsko-białoruskiej są bici i maltretowani przez funkcjonariuszy polskich służb. – Bicie, szczucie psami, rzucanie na glebę, pushbacki. To nie jest zachowanie, które jest ludzkie i humanitarne – oceniła reżyserka. – Niestety część pograniczników podejmuje takie działania – powiedziała.
Na pytanie, skąd ma wiedzę na ten temat, artystka odparła, iż „informacje na temat sytuacji na pograniczu czerpie od bezpośrednich świadków”. – Są raporty organizacji pozarządowych oraz organizacji mieszkańców. Sama byłam dwa razy na Podlasiu. Zaginęło kilkaset osób, których obecność na granicy była udokumentowana. Ci migranci nigdy się nie odnaleźli – podkreśliła.
Czytaj też:
Holland skrytykowała Polskę w niemieckich mediach. Dostało się TuskowiCzytaj też:
Kontrole na granicy z Niemcami? Tak Polacy chcą odpowiedzieć na nielegalną migrację