Hipokryzja Niemiec: Atak na Muska, a przez lata ingerowali w polską politykę!

1 tydzień temu

Lider niemieckiej CDU Friedrich Merz otwarcie grozi Elonowi Muskowi za jego rzekome „wtrącanie się” w niemiecką kampanię wyborczą. W wywiadzie dla Wall Street Journal Merz stwierdził, iż miliarder „poniesie konsekwencje” – czy to polityczne, czy prawne – za publiczne wyrażenie poparcia dla Alternatywy dla Niemiec (AfD). To niezwykle znamienne, iż niemieccy politycy nagle oburzają się na wpływ zagranicznej osoby na ich politykę, podczas gdy od lat sami brutalnie ingerują w wewnętrzne sprawy Polski, finansując lewicowo-liberalne media, organizacje pozarządowe i partie polityczne. Niemcy przez lata pompowali miliony euro w swoich politycznych sprzymierzeńców w Polsce, a teraz udają obrońców suwerenności politycznej. To hipokryzja w najczystszej postaci!

Niemiecka ingerencja w polską politykę – miliony na lewicowe NGO i partie polityczne

Nie jest tajemnicą, iż Berlin od lat konsekwentnie wspiera w Polsce środowiska polityczne, które realizują niemiecką wizję polityki europejskiej i gospodarczej. Przykładem tego jest finansowanie Campus Polska przez fundację Konrad-Adenauer-Stiftung – fundację powiązaną z CDU. To właśnie ta organizacja wspierała inicjatywę Rafała Trzaskowskiego, obecnego kandydata na prezydenta Polski. Trudno więc mówić o przypadkowej działalności charytatywnej – to otwarte i celowe inwestowanie w polityków, którzy mają realizować niemieckie interesy w naszym kraju.

Politycy Zjednoczonej Prawicy wielokrotnie ostrzegali przed niemieckim wpływem na polskie NGO-sy i media. Jako Suwerenna Polska przedstawiliśmy projekt ustawy o jawności zagranicznego finansowania organizacji pozarządowych. Chcieliśmy, aby społeczeństwo mogło wiedzieć, które organizacje działają za pieniądze zagranicznych rządów i podmiotów. Wówczas byliśmy brutalnie atakowani przez środowiska lewicowe i liberalne. Dzisiaj widać dlaczego – bo niemieccy politycy i ich polscy sojusznicy mają wiele do ukrycia.

Dziś domagam się od Friedricha Merza i niemieckiego rządu pełnej transparentności w zakresie ich finansowania polskich organizacji, polityków i mediów. Ile polskich redakcji znajduje się w rękach niemieckiego kapitału? Jakie kwoty Berlin przeznaczał na wspieranie swoich sojuszników w Polsce? jeżeli Niemcy naprawdę chcą bronić demokracji i suwerenności, powinni zacząć od siebie i rozliczyć własne działania.

Tusk – kandydat Niemiec, von der Leyen – strażniczka jego powrotu do władzy

Oczywiście ingerencja Niemiec w polską politykę nie ograniczała się jedynie do wspierania NGO-sów. Nie można zapomnieć, iż to Berlin stał za kandydaturą Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Jego wybór na to stanowisko był wyrazem niemieckiego poparcia i inwestycji w polityka, który przez lata realizował interesy Berlina, zarówno w Polsce, jak i w Europie.

Gdy Tusk powrócił do polskiej polityki i walczył o ponowne objęcie urzędu premiera, niemieckie wsparcie nie ustało. Ursula von der Leyen stosowała wobec Polski nielegalne naciski, blokując unijne środki, aby pomóc Tuskowi przejąć władzę. Nagle, gdy polityk bliski Berlinowi wrócił do rządów, środki zostały odblokowane. To jaskrawy dowód na to, iż Niemcy od lat traktują Polskę nie jako suwerenne państwo, ale jako kraj, który powinien podążać za ich politycznym przewodnictwem.

Berlin oburzony na Muska, ale przez lata sam ingerował w politykę innych państw

Teraz, gdy Elon Musk poparł Alternatywę dla Niemiec, Friedrich Merz grzmi o „ingerencji w niemiecką demokrację” i grozi konsekwencjami. Gdzie było to oburzenie, gdy Niemcy pompowały miliony w polską politykę? Gdzie były te wielkie słowa o obronie suwerenności, gdy Berlin finansował NGO-sy wspierające protesty przeciwko rządowi PiS?

Jeśli niemieccy politycy naprawdę chcą bronić demokracji i niezależności swoich państw, powinni zacząć od rozliczenia własnych działań. Dlatego domagam się, aby rząd Niemiec ujawnił pełną listę organizacji, polityków i mediów, które finansował w Polsce! Skoro przeszkadza im Elon Musk, który otwarcie poparł partię opozycyjną wobec niemieckiego establishmentu, to niech przyznają, jak przez lata sami ingerowali w politykę innych państw, w tym Polski.

Niemcy, które od dekad manipulują polityką państw Europy Środkowo-Wschodniej, nie mają moralnego prawa pouczać innych. Friedrich Merz, zamiast grozić Elonowi Muskowi, powinien najpierw spojrzeć na własne podwórko i odpowiedzieć na pytanie: Ile niemieckich pieniędzy popłynęło do Polski na realizację ich interesów politycznych?

Idź do oryginalnego materiału