Tuż przed decydującym starciem wyborczym GUS publikuje dane, które mogą wpłynąć na nastroje społeczne i polityczne. Ekonomiści spodziewali się stabilizacji, ale rzeczywistość okazała się inna. Rynek zareagował zaskoczeniem.

fot. Warszawa w Pigułce
Ceny spadają przed wyborami. Inflacja niższa, ale nie wszędzie
Na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich GUS publikuje dane, które mogą wpłynąć na polityczne nastroje. Inflacja w maju zaskoczyła – po raz pierwszy od pięciu lat ceny spadły miesiąc do miesiąca.
Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja wyniosła w maju 4,1% rok do roku, co oznacza lekki spadek względem kwietnia. W ujęciu miesięcznym ceny obniżyły się o 0,2%, co nie zdarzyło się od 2020 roku. To więcej, niż spodziewali się ekonomiści, którzy prognozowali inflację na poziomie 4,3%.
Z danych GUS wynika, iż największy wpływ na wynik miały spadające ceny paliw, które potaniały o ponad 11% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Miesięcznie tankowanie było tańsze o prawie 4%. Inaczej wygląda sytuacja z energią i żywnością – prąd podrożał o ponad 13%, a jedzenie o 5,5%.
Eksperci przyznają, iż choć zmiana jest niewielka, to może mieć znaczenie w kampanii wyborczej. – Spadek inflacji to wyraźny sygnał dla rynku i wyborców – komentuje ekonomista Kamil Pastor z PKO BP. Jego zdaniem dezinflacyjny efekt paliw będzie przez cały czas widoczny w kolejnych miesiącach.
Narodowy Bank Polski informuje, iż inflacja bazowa, czyli bez cen żywności i energii, zbliża się do celu inflacyjnego i wyniosła w kwietniu 3,4%. W maju Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na kolejną obniżkę stóp procentowych, tym razem o 0,5 punktu procentowego. Stopa referencyjna spadła do 5,25%.
Według prognoz PKO BP, w trzecim kwartale inflacja może zejść poniżej 3,5%, mimo utrzymującej się presji na ceny żywności i powolnego tempa spadku inflacji bazowej.
Poprawiające się dane gospodarcze mogą wzmocnić pozycję kandydata obozu rządzącego w walce o prezydenturę. Jednak opozycja już teraz wskazuje na utrzymujące się wysokie koszty energii i argumentuje, iż sytuacja wielu gospodarstw domowych wciąż jest trudna.
Pełne dane inflacyjne za maj GUS opublikuje w połowie czerwca. Do tego czasu temat cen pozostanie jednym z najgorętszych w końcówce kampanii.