Grzegorz Braun i Konfederacja są przeciw, ale jednak za zasiadaniem w Europarlamencie

3 miesięcy temu
Zdjęcie: 7.06.2024 Kielce. Spotkanie z liderami KW Konfederacja Wolność i Niepodległość. Na zdjęciu: poseł Grzegorz Braun kandydat do Parlamentu Europejskiego / Fot. Aleksandra Kwaśniewska - Radio Kielce


Autografy na gaśnicach i ostra krytyka Unii Europejskiej, tak działacze Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej zachęcali dziś (piątek, 7 czerwca) w Kielcach do poparcia ich kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, czy też raczej jak stwierdził poseł Grzegorz Braun – eurokołchozu.


Na placu Artystów zgromadziło się kilkudziesięciu działaczy Konfederacji, ale też dużo młodzieży, która chętnie fotografowała się z Grzegorzem Braunem. Ten składał swoje autografy na gaśnicach. To nawiązanie do sytuacji z grudnia ubiegłego roku, kiedy Grzegorz Braun zgasił w Sejmie świece chanukowe. Za karę został zawieszony na jakiś czas przez klub Konfederacji, został również ukarany finansowo, a sprawę zgłoszono prokuraturze.

Dziś w Kielcach agitowali lokalni działacze Konfederacji Korony Polskiej, jak i kandydaci Konfederacji do PE z różnych okręgów w Polsce. Poseł Roman Fritz, kandydujący do PE ze Śląska mówił, iż Konfederacja idzie do Europarlamentu po to, by bronić Europy przed Unią Europejską.

– Paradoks? Nie. Wielu to myli, ale nie można stawiać znaku równości między organizmem coraz bardziej skomunizowanym a piękną Europą – najpiękniejszym kontynentem, w którym przyszło nam żyć – zaznaczał Roman Fritz.

Grzegorz Braun startujący z 2 pozycji w okręgu małopolsko-świętokrzyskim mówił, iż Polacy chcą być Polakami, nie zaś „eurosowieciarzami” czy „ukropoliniakami”. Zapytany przez Radio Kielce dlaczego kandyduje do Parlamentu Europejskiego, skoro podważa istnienie Wspólnoty Europejskiej, odpowiedział, iż pytanie jest „dziwaczne”.

– Właśnie po to chcą wejść do ciała wybieralnego, parlamentarnego, żeby coś zmienić. I my po to idziemy do eurokołchozu. Nie po to, żeby do końca życia angażować się w naprawianie błędów i wypaczeń eurosocjalizmu, ale by ten eurosocjalizm obalić, by ratować naszych rodaków przed agresją doktrynerów: tęczowych, zielonych, czerwonych – mówił.

Kandydat w rozmowie z Radiem Kielce skupił się na atakowaniu mediów, obwiniając je m. in. za „zamordyzm covidowy”, zakłamywanie rzeczywistości oraz stawianie się w roli rzeczników szerokiej koalicji od prawej do lewej – PiS, PO, PSL, SLD – partii, które w kluczowych dla Polaków kwestiach mają – jego zdaniem – jednolite poglądy – są za eurokołchozem, przeciwko niepodległości Polski i za wpychaniem naszego kraju w wojnę.

Idź do oryginalnego materiału