Grupa czeskich miliarderów pod lupą

2 miesięcy temu

W miarę jak grupa inwestycyjna PPF walczy z kontrowersjami i dochodzeniami w całej Europie i poza nią, jej uwikłanie we wpływy polityczne i dynamikę rynku ujawnia złożoną spuściznę, która wciąż ewoluuje w erze po Kellnerze.

Grupa inwestycyjna PPF z siedzibą w Pradze przyciągnęła ostatnio uwagę międzynarodowych mediów.

Wynika to z zawirowań w największej komercyjnej stacji telewizyjnej na Słowacji, a przede wszystkim z doniesień o wszczęciu przez Komisję Europejską dochodzenia w sprawie niektórych transakcji PPF. Badanie dotyczy sprzedaży przez PPF aktywów telekomunikacyjnych o wartości 2,2 mld euro w Bułgarii, na Węgrzech, Słowacji i Serbii na rzecz wspieranego przez państwo Zjednoczonych Emiratów Arabskich e& (lub Etisalat) latem 2023 roku. Eksperci twierdzą, iż oznacza to pierwsze dochodzenie UE w ramach nowego rozporządzenia w sprawie subsydiów zagranicznych, wymierzone w znaczących graczy w PPF i e&.

Inwestycje grupy obejmują różnorodne sektory, takie jak bankowość, usługi finansowe, telekomunikacja, media, biotechnologia, nieruchomości i przemysł, na rynkach w Europie, Azji i, w mniejszym stopniu, w Ameryce Północnej.

Czeska grupa miliarderów ponownie pod lupą

Napięcia między zarządem a dziennikarzami kontrolowanej przez PPF spółki Markíza nasiliły się w zeszłym miesiącu. Michal Kovačič, gospodarz Na telo, najpopularniejszego słowackiego programu politycznego, skrytykował kierownictwo Markízy w nieautoryzowanym przemówieniu do publiczności. Ostrzegł przed „orbanizacją” słowackich mediów.

Chociaż dochodzenie i sytuacja w Markízie nie są ze sobą powiązane, PPF ponownie znalazła się w centrum uwagi. Takiego poziomu kontroli nie widziano od czasów populistycznego prezydenta Czech Miloša Zemana. Podczas prezydentury Zemana (2013-2023) PPF była oskarżana o inicjowanie bliższych więzi Czech z Pekinem i Kremlem, a Zeman działał jako wygodna marionetka gromadząca siły nacjonalistyczne i populistyczne.

Podobnie jak na początku 2020 roku, PPF stanowczo zaprzeczył zaangażowaniu w nieformalne transakcje polityczne. „Właściciele nie ingerują i nie będą ingerować na korzyść [słowackiego] rządu”, powiedział dyrektor generalny PPF Jiří Šmejc w połowie maja w Pradze. Oświadczenie to złożył podczas konferencji prasowej, na której zaprezentował drugie najbardziej udane wyniki finansowe PPF w historii firmy. PPF kontroluje Markízę poprzez Central European Media Enterprises (CME), którą nabył w 2020 roku.

„[Właściciele] zawsze będą naciskać na zarząd i radę redakcyjną, aby zapewnić obiektywne i profesjonalne wiadomości. I to wszystko. Z pewnością nie będziemy dyktować, jak powinny wyglądać wiadomości. Po prostu chcemy, i mamy pewne systemy monitorowania, aby wiadomości były obiektywne” — dodał Šmejc.

Manipulowanie biznesem, polityką i mediami w Europie Środkowej

Jednak podobnie jak kilka lat temu, polityka ma wpływ na kilka firm PPF, nie tylko w Azji, ale także w całej Europie. Jest to szczególnie widoczne w zaangażowaniu PPF w cyfrowy system poboru opłat drogowych na Słowacji za pośrednictwem spółki Sky Toll, będącej częścią PPF ITIS Holding, spółki parasolowej, która obejmuje również Czech Toll oraz spółki technologiczne TollNet i PaySystem.

Saga Sky Toll sięga 2009 roku, czyli czasów pierwszego gabinetu populistycznego premiera Roberta Fico. Od tego czasu słowackie antykorupcyjne organizacje pozarządowe i dziennikarze krytykowali usługi Sky Toll jako zbyt drogie. Sukces nieznanego wcześniej Sky Toll zapowiadał również ekspansję firm powiązanych w tej chwili przez ITIS Holding na rynki cyfrowych opłat drogowych w Czechach i Słowenii, a doniesienia sugerują, iż kolejnym celem będzie Chorwacja.

W świetle działalności Sky Toll, wielu słowackich dziennikarzy sceptycznie podchodziło do twierdzeń PPF o oddzieleniu polityki od biznesu. Dla niektórych dzwonek alarmowy zadzwonił po tym, jak Markíza zamknęła swój podcast polityczny Cirkus Politikus jesienią ubiegłego roku i po tym, jak wieloletni dyrektor informacyjny telewizji Henrich Krejča został zastąpiony przez Martina Kratochvíla, który został opisany jako „najemnik medialny” przez doświadczonego słowackiego dziennikarza w prywatnej rozmowie z Visegrad Insight.

Do tego czasu słowacka scena medialna przypominała „wojnę medialną” w Słowenii podczas ostatniego gabinetu populistycznego prawicowca Janeza Janšy w latach 2020-22, zwłaszcza po tym, jak Fico nazwał Markízę, dzienniki SME i DennikN oraz internetowy serwis informacyjny Aktuality.sk „wrogimi mediami”.

W marcu rząd złożył wniosek ustawodawczy mający na celu restrukturyzację nadawcy publicznego RTVS, proces, który automatycznie wyrzuciłby obecne kierownictwo. Propozycja ta wywołała krajowe protesty i międzynarodową krytykę, oskarżając gabinet Fico o próbę kontrolowania RTVS. W ostatnim czasie dziennikarze RTVS zaostrzyli swoje protesty i ogłosili strajk, ale rządząca koalicja 20 czerwca przepchnęła kwestionowane przepisy przez parlament, w którym ma niewielką większość 78 ze 150 legislatorów.

Co więcej, niedługo po tym, jak Kovačič skrytykował kierownictwo Markízy w maju, program Na telo został zawieszony, co wywołało alarm strajkowy wśród pracowników Markízy popierających Kovačiča. W odpowiedzi słowacki minister obrony Robert Kaliňák, jeden z najbliższych współpracowników Fico w rządzącej partii Smer, poparł kierownictwo Markízy.

Kaliňák zarzucił, iż wśród liberalnych dziennikarzy na Słowacji istnieje „polityczna stronniczość” wobec rządu Fico. „Odrzucamy stronniczość działaczy politycznych udających dziennikarzy”, powiedział Kaliňák o wielokrotnie nagradzanym Kovačiču. Dodał: „Jako rząd nie możemy zaakceptować sytuacji, w której dziennikarz, który nie jest w stanie przestrzegać zasad równowagi, rozwiązuje spory z pracodawcą dzięki pirackiego wpisu”. Wskazał również na „brak równowagi w dyskusjach [politycznych]” jako powód złożenia kontrowersyjnego projektu legislacyjnego mającego na celu restrukturyzację RTVS.

Oświadczenie Kaliňáka z końca maja pojawiło się dwa tygodnie po zamachu na Fico, kiedy stało się jasne, iż strzelanina raczej nie ostudzi agresywnej retoryki stosowanej przez polityków gabinetu. W rzadkim momencie, bezpośrednio po strzelaninie, zarówno rząd, jak i opozycja wspólnie potępiły próbę zamachu, ale ciągłe ataki na liberalne media w kraju sygnalizują, iż okres względnej ciszy dobiegł końca.

W tej podwyższonej atmosferze czeski oddział Międzynarodowego Instytutu Prasy (CZ IPI) wystosował list otwarty do większościowego właściciela PPF, wdowy po Petrze Kellnerze, Renaty i Šmejca. Przewodniczący rady nadzorczej i redaktor magazynu Reportér, Robert Čásenský, napisał w nim, iż „osobiste gwarancje utrzymania” Na telo i Kovačič w programie Markíza „mogą być pierwszym krokiem w potwierdzeniu waszej determinacji w obronie i wspieraniu wolnego dziennikarstwa”. Podkreślił, iż „wolność mediów na Słowacji i w Czechach jest trudna do rozdzielenia, biorąc pod uwagę bliskość odbiorców w obu krajach i wzajemne dzielenie się treściami medialnymi”.

Śmierć Kellnera pozostawiła PPF bez zmian

Pod okiem Šmejca, który zastąpił Kellnera na czele PPF po okresie przejściowym po śmierci Kellnera w 2021 roku, PPF utrzymywał, iż jego wyjście z rynku rosyjskiego — gdzie grupa była aktywna w transporcie, nieruchomościach, bankowości i innych dziedzinach — było „etycznie poprawne”. Jednak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę trudno sobie wyobrazić, aby wizerunek PPF mógł wytrzymać rosnącą krytykę firm przez cały czas aktywnych w Rosji.

Chociaż rosnące zaangażowanie PPF w Rosji od początku XXI wieku odzwierciedlało erę partii Jedna Rosja Władimira Putina bez większego zainteresowania mediów w Pradze, jest mało prawdopodobne, aby ta względna niewidzialność trwała nadal. Co więcej, sam Šmejc powiedział dziennikarzom w maju, iż wyjście z rynku rosyjskiego, gdzie nadzorował działalność PPF w 2000 roku, było również „właściwą decyzją biznesową, ponieważ coraz trudniej jest sprzedać te aktywa”.

PPF przez cały czas jest w trakcie sprzedaży swoich aktywów nieruchomościowych w tym kraju, a sprzedaż PPF Life Insurance czeka na zatwierdzenie przez rosyjskie władze.

Być może bardziej odkrywcze niż to, co zmieniło się w PPF, jest to, co przypadek Markízy ilustruje to, co się nie zmieniło. Jak pisał Visegrad Insight w lutym 2021 roku, PPF stanął w obliczu oskarżeń o nawiązanie współpracy biznesowej z Telekom Serbia, będącym w większości własnością państwa. Serbska opozycja i niezależni dziennikarze opisują Telekom Serbia jako będący pod silną kontrolą autokratycznie nastawionego prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia i jego rządzącej Serbskiej Partii Postępowej (SNS).

Visegrad Insight był jednym z portali, które zbadały wyciek prezentacji Telekom Serbia. W prezentacji tej kierownictwo opisało współpracę z ówczesnym Telenorem PPF (obecnie Yettel) jako prowadzącą do „całkowitego zniszczenia” SBB, części United Group, której media dają miejsce serbskiej opozycji i krytykom rządu. W ramach tej współpracy serbski operator państwowy przyznałby Telenorowi dostęp do infrastruktury telekomunikacyjnej.

PPF odrzuciło te doniesienia jako część tego, co według niego było twardymi praktykami konkurencji w regionie. Jednak organizacje pozarządowe i dziennikarze, którzy nie są związani z rządem, opisują sektor mediów i telekomunikacji w Serbii jako wyraźnie pozbawiony pluralizmu obserwowanego na rynkach zachodnich.

Historyczne dochodzenie UE?

Sprzedaż w 2023 roku kontrolnego pakietu 50% plus jeden udział w aktywach PPF Telecom w Bułgarii, na Węgrzech, w Serbii i na Słowacji po raz pierwszy wprowadziła PPF na pierwsze strony gazet, głównie za wprowadzenie Emirate Telecommunication Group Company (e& lub Etisalat) na trzy rynki UE i jeden kraj kandydujący do UE.

Według brukselskiego prawnika Aleca Burnside’a, cytowanego przez Financial Times, niedawno ogłoszone dochodzenie UE w sprawie tej transakcji będzie „pierwszym wykorzystaniem nowych uprawnień [UE] wynikających z rozporządzenia w sprawie subsydiów zagranicznych (FSR)”. Dochodzenie to toczy się w związku z obawami, iż spółka e&, będąca w większości własnością państwa, otrzymała fundusze państwowe na transakcję, co dało jej nieuczciwą przewagę nad konkurencją rynkową.

„FSR pozwala nam zająć się zniekształcającym wsparciem z państw trzecich przy nabywaniu przedsiębiorstw w UE” — skomentowała Margrethe Vestager z Komisji Europejskiej (KE).

„Domniemane subsydia przybrały w szczególności formę nieograniczonej gwarancji ze strony ZEA i pożyczki z banków kontrolowanych przez ZEA, bezpośrednio ułatwiających transakcję” — stwierdziła KE w komunikacie prasowym opublikowanym na początku czerwca.

KE ma czas na podjęcie decyzji do 15 października. Niezależnie od tego, czy zatwierdzi transakcję, czy nie, sprawa ta już teraz stanowi przykład godnej uwagi historii biznesowej PPF z krajami, w których interesy biznesowe i państwowe są ze sobą powiązane. Pod tym względem modus operandi PPF nie zmienił się znacząco.

Petr Kellner zbudował firmę, wykorzystując kontakty rządowe w erze czeskich i rosyjskich postkomunistycznych prywatyzacji, i zakorzenił to podejście w doborze menedżerów, z których wielu przez cały czas stanowi trzon firmy, w tym jego współpracownik Jiří Šmejc.

Inni to dyrektor finansowa Kateřina Jirásková i jej mąż Petr Jirásko, który kieruje w dużej mierze zorientowanym na klientów prywatnych PPF Bankiem, a którzy już wcześniej stanowili solidną część rdzenia PPF.

To, co zmieniło się od czasów świetności Kellnera, to ciągła ekspansja PPF w branży IT, mediów i rozrywki, nie tylko w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej, ale także w Niemczech, Szwecji i Polsce.

Ponadto PPF utrzymuje wizerunek firmy obojętnej na erozję demokracji i niechętnej do konfrontacji z autokratycznymi reżimami. W połączeniu z rosnącą koncentracją PPF na rynkach cyfrowych jest to dość niepokojące.

Kiedy kierownictwo PPF mówi o „obiektywizmie” w podobny sposób jak Robert Kaliňák i inni słowaccy członkowie rządu, należy zadać sobie pytanie, jaki rodzaj obiektywizmu realizuje PPF. To znaczy, czy jest to to samo pragnienie „obiektywizmu”, które rzekomo skłoniło słowacki rząd do przemodelowania krajobrazu medialnego w kraju i które krytycy potępiają jako ukryte przejęcie władzy.

Tekst ukazał się w języku angielskim 26 czerwca 2024 na Visegrad Insight.

Photo by Erik Mclean on Unsplash

Albin Sybera — redaktor współpracujący z Visegrad Insight. Jest niezależnym dziennikarzem, konsultantem i byłym urzędnikiem w Państwowym Funduszu Ochrony Środowiska Republiki Czeskiej. Oprócz Visegrad Insight, jego teksty można również znaleźć na Britské listy lub Balkan Insight. Jest także reporterem zajmującym się Czechami i Słowacją w bne IntelliNews.

Idź do oryginalnego materiału