Groźny incydent podczas procesji Bożego Ciała, niecierpliwy kierowca wjechał w tłum. "Ludzie byli taranowani"

10 miesięcy temu
Podczas jednej z procesji Bożego Ciała doszło do incydentu. W tłum wiernych wjechał samochód. – Ludzie byli taranowani – relacjonuje jeden ze świadków.
Procesja z incydentem
W tym roku Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, zwane potocznie Bożym Ciałem, wypadło 8 czerwca. Na ulice polskich miast wyszły uroczyste procesje. Podczas jednej z nich doszło do nieprzyjemnego incydentu. Kierowcy nie chciało się poczekać, aż procesja przejdzie, i wjechał autem w tłum. Zdarzenie miało miejsce w Warszawie na Ursynowie.
– Czarne Audi A6 na wołomińskich numerach rejestracyjnych wjechało w ludzi podczas procesji Bożego Ciała na Ursynowie na wysokości ul. Nugat. Nikomu poważne obrażenia nie zostały zadane, ale ludzie byli taranowani, w tym dzieci. Prośba o pomoc w złapaniu gn..ja – relacjonował jeden ze świadków zdarzenia.
Lokalny portal Haloursynow.pl skontaktował się z parafią pw. bł. Edmunda Bojanowskiego, by zapytać o dramatyczny incydent.
– Było takie zdarzenie. Przez ułamek sekundy widziałem, jak samochód z segmentu D (klasy średniej) przeciskał się przez procesję. Doszło do tego przy drugim ołtarzu, około południa. Parafianie powiadomili o tym policję – potwierdził wikary z ursynowskiego kościoła, ksiądz Tomasz Bieńkowski, który brał udział w procesji.
Zgłoszenie o incydencie trafiło na policję. Na ten moment nie ustalono sprawcy.
– Policjanci na miejscu nie zastali już ani osób pokrzywdzonych, ani poturbowanych, ani z jakimikolwiek obrażeniami ciała. Na miejscu nie było też osób zgłaszających – mówi portalowi Haloursynów.pl podkom. Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.
Jędraszewski politykuje
Skoro mieliśmy święto, można było się spodziewać, iż w wygłoszonych tego dnia homiliach pojawią się polityczne wątki. Niezawodny w tej dziedzinie jest abp. Marek Jędraszewski. W kazaniu, które wygłosił metropolita krakowski nie zabrakło politycznych aluzji. Pytał m.in., co sądzić „o niektórych partiach, których kandydaci na listy wyborcze mają się zobowiązać do głosowania na rzecz aborcji?”. I nie trzeba być geniuszem, by zrozumieć, iż miał na myśli PO.
Abp Jędraszewski stwierdził też, iż procesja nie idzie „z zaciśniętymi pięściami, z pełnym nienawiści, wulgarności i pogardy słowami na ustach skierowanymi przeciwko naszym braciom Polakom”. Tu z kolei łatwo odczytać aluzję do opozycyjnego marszu 4 czerwca, któremu obóz władzy nieudolnie stara się przyczepić łatkę „marszu nienawiści”.
Źródło: Haloursynow.pl
Idź do oryginalnego materiału