Gretkowska o „szturmie” Brauna na szpital w Oleśnicy: „Związana, zakneblowana niewolnica” jako symbol kampanii

2 dni temu

Manuela Gretkowska

Żarty, on tylko ubogacił Wielki Tydzień i swoją kampanię, robiąc spektakularną interwencję w drodze krzyżowej z przystankiem na ginekologii, gdzie zabijają niewinnych. Przecież tak wygląda nasze prawo – dziady jak on, w rękawiczkach i biskupich pierścieniach, to robią kobietom na co dzień. Odbierają nam wolność, zastraszają, nazywają morderczyniami, doprowadzają do tragedii. Kobiety są wrogami Kościoła mizoginów, państwa oprawców. Gasić w Sejmie świece chanukowe i podpalać grzesznice na stosach – piękny program wyborczy przemawiający do soli tej ziemi wypalającej dziury w mózgach wyborców

„Kobiety są wrogami Kościoła mizoginów, państwa oprawców” – pisze Manuela Gretkowska w poruszającym komentarzu po wydarzeniach w szpitalu w Oleśnicy. Interwencję posła Grzegorza Brauna porównuje do politycznego spektaklu i religijnego teatru przemocy.

Fot, Źródło: screenshot, youtube / Grzegorz Braun

Wielki Tydzień, który dla chrześcijan jest czasem zadumy, w Polsce zamienił się – zdaniem Manueli Gretkowskiej – w demonstrację siły i pogardy wobec kobiet. Publicystka, pisarka i działaczka społeczna skomentowała w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych incydent z udziałem Grzegorza Brauna, który wtargnął do szpitala w Oleśnicy, gdzie – jak przekonywał – „zabijane są niewinne dzieci”.

„Żarty, on tylko ubogacił Wielki Tydzień i swoją kampanię robiąc spektakularną interwencję w drodze krzyżowej z przystankiem na ginekologii” – pisze Gretkowska. Jej zdaniem nie chodziło o żadną obronę wartości, ale o pokaz dominacji i przemoc symboliczną. „Przecież tak wygląda nasze prawo – dziady jak on, w rękawiczkach i biskupich pierścieniach, to robią kobietom na co dzień.”

„Prawdziwy Polak katolik” i kampania w cieniu stosów

W ostrym tonie Gretkowska analizuje także szerszy kontekst polityczny. Jak zauważa, podobne akty zastraszania kobiet – nierzadko z użyciem religijnej symboliki – nasilają się w czasie kampanii wyborczych. „Zamiast kotwic i patriotycznych haseł wystarczy rysunek związanej, zakneblowanej niewolnicy, która zaznaje ‘nieprzyjemności’ życia w Polsce. To na pewno pobudzi dewotki i młodocianych idiotów do głosowania.”

Ironizując, pisarka proponuje gotowe slogany dla politycznych kandydatów: „Gasić w Sejmie świece chanukowe i podpalać grzesznice na stosach – piękny program wyborczy przemawiający do soli tej ziemi wypalającej dziury w mózgach wyborców.”

Jej zdaniem, obraz Brauna jako „prawdziwego bohatera szturmującego twierdzę wroga” to nie tylko medialna iluzja, ale też groźny symptom: „Kobiety są wrogami Kościoła mizoginów, państwa oprawców.”

Tragiczna historia pani Anity

W centrum całej sprawy znajduje się pacjentka – pani Anita – której historia, jak przypomina Gretkowska, zasługuje na powagę, a nie polityczną instrumentalizację. Ginekolożka Gizela Jagielska, która podjęła decyzję o zakończeniu ciąży, została w szpitalu skonfrontowana z interwencją posła Brauna i jego współpracowników.

„Pani Anita przeżyła horror. Więziona w psychiatryku (dla jej dobra i oczywiście społeczeństwa katów), oszukiwana, manipulowana – gdyby była facetem, dostałaby do końca życia zasiłek dla ofiar prześladowań” – komentuje Gretkowska.

Publicystka zwraca uwagę na systemowy wymiar przemocy wobec kobiet w Polsce, gdzie decyzje medyczne stają się przedmiotem politycznego osądu, a kobiety tracą prawo do samostanowienia. Jak dodaje: „My robimy Braunowi sondaże i dwór, pokazując jego męską, husarską szarżę w obronie wartości.”

Symbolika religijna jako narzędzie opresji

W finale wpisu Gretkowska odwołuje się do silnej symboliki religijnej, która w jej opinii została wykorzystana w celu upokorzenia kobiet. „Potem pomalujemy jajeczka, symbol życia nienarodzonego, żeby zanieść je do cyrku” – gorzko pointuje.

Wybuch emocji? Być może. Ale przede wszystkim jest to głos protestu wobec brutalizacji debaty publicznej, w której prawa kobiet, ich ciała i cierpienie stają się narzędziem politycznym.

W Polsce roku 2025 pytanie, czy kobiety są ludźmi – jak ironicznie zauważa Gretkowska – „może zostanie rozstrzygnięte w referendum”.

DF, thefad.pl / Źródło: Manuela Gretkowska, facebook

Idź do oryginalnego materiału