Greenpeace złożył skargę na Polskę do Komisji Europejskiej o dewastację rzek

3 godzin temu
Zdjęcie: Greenpeace złożył skargę na Polskę do Komisji Europejskiej o dewastację rzek


Dziesięć aktywistów i aktywistek, które na co dzień działają w Greenpeace, oskarżyło Polskę o naruszenie unijnego prawa w zakresie ochrony polskich rzek. Sprawą ma zająć się Komisja Europejska.

Rząd winny katastrofy w Odrze?

Głównym powodem złożenia skargi jest sytuacja, która doprowadziła do katastrofy w Odrze w 2022 roku, czyli o wydanie kopalniom węgla kamiennego pozwoleń na zatruwanie rzek poprzez wlewanie do nich ogromnych ilości zasolonych ścieków.

– Od dwóch lat wiemy, iż do katastrofy w Odrze przyczyniły się zasolone ścieki wlewane do rzek ze śląskich kopalń. Jestem ogromnie rozczarowana tym, iż pomimo tej wiedzy i możliwości, jakimi dysponują instytucje państwowe, nic się w tej sprawie nie zmieniło – powiedziała szefowa zespołu komunikacyjnego Greenpeace, Katarzyna Bilewska, jedna z osób składających skargę do Komisji Europejskiej. – Apele organizacji społecznych pozostają bez adekwatnej odpowiedzi. Tymczasem 99 procent polskich rzek jest w złym stanie, a do tych największych wciąż wlewane są toksyczne ścieki. Razem z innymi osobami działającymi w Greenpeace zdecydowałam się zaskarżyć władze Polski do Komisji Europejskiej. Podstawą naszych skarg będzie brak realizacji zapisów Dyrektywy Wodnej.

Ich zdaniem, jest to jedyny sposób na sprawienie, aby polskie władze przyjrzały się realizacji zapisów Dyrektywy Wodnej. Ma to zmotywować rząd do zajęcia się kwestią zrzutów zasolonych ścieków do Odry i Wisły.

Działacze i działaczki są wspierani przez prawniczki z Fundacji Frank Bold.

– Celem Ramowej Dyrektywy Wodnej jest osiągnięcie dobrego stanu wód. Państwa unijne powinny odmawiać zgody na inwestycje, które zagrażają osiągnięciu tego docelowego stanu. Od tej zasady są pewne odstępstwa i niektóre inwestycje, mimo iż będą miały negatywny wpływ na rzeki, mogą zostać dopuszczone do realizacji. – powiedziała radczyni prawna z Frank Bold i pełnomocniczka skarżących osób, Dominika Bobek. – Jednak kopalnie do takich inwestycji nie należą! Nie mieszczą się w warunkach odstępstw określonych w dyrektywie. Kiedy polskie organy wydały kopalniom zgodę na wprowadzanie ścieków do rzek, to w naszej opinii naruszyły prawo unijne.

– Wokół rzek toczy się nasze życie – to przy nich lokalizujemy miasta, to z nich czerpiemy niezbędną nam do życia wodę – dodaje prawniczka. – Są bardzo złożonymi ekosystemami i nie powinniśmy ich traktować jako miejsca zrzucania ścieków. Obowiązujące nas prawo unijne nie pozostawia polskich rzek bez ochrony, problem w tym, iż nie zostało adekwatnie zastosowane.

W skardze do KE pojawia się zarzut wobec polskich władz o złamanie prawa unijnego poprzez przyznanie kilkunastu śląskim kopalniom pozwoleń wodnoprawnych na zrzut wód dołowych do rzek z naruszeniem przepisów Ramowej Dyrektywy Wodnej.

Skarga do Komisji Europejskiej

Skargę do Komisji można złożyć w przypadku naruszenia prawa unijnego przez władze państwa członkowskiego. Tym sposobem można skłonić KE do podjęcia działań, które zobowiążą władze do zaprzestania naruszeń.

W przeszłości to narzędzie prawne bywało z powodzeniem wykorzystywane. Dzięki skardze kilku organizacji ekologicznych na niewystarczającą ochronę lasów, KE wszczęła postępowanie naruszeniowe, po czym wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten na początku 2023 roku uznał, iż Polska musi dostosować polskie prawo do standardów międzynarodowych.

Czytaj też: Greenpeace protestuje pod siedzibą ministerstwa. Przynieśli zdjęcia martwych ryb

Źródło: greenpeace.org, radio.rzeszow.pl

Fot.: Canva (toa55/akaratwimages,PromesaArtStudio/Getty Images)

Idź do oryginalnego materiału