Greenpeace: IKEA robi meble z blisko 200-letnich drzew

2 godzin temu

„Dowody wskazują, iż jest choćby gorzej niż poprzednio” – pisze szef Greenpeace Polska w liście do nowo wybranego szefa IKEA, Jakuba Jankowskiego. Z raportu organizacji wynika, iż na potrzeby szwedzkiego koncernu wycina się blisko 200-letnie drzewa w Karpatach.

„Nie chcemy mebli z takich drzew” – napis z takim transparentem rozwieszono niedawno nad wejściem do sklepu IKEA w podwarszawskich Jankach. Obok olbrzymiego hasła znajdowało się zdjęcie olbrzymiego pniaka po wyciętym w Karpatach drzewie. Jednym z wielu, które wykorzystano w produkcji dla szwedzkiego koncernu.

Transparent rozwiesili aktywiści Greenpeace Polska, którzy w ten sposób chcieli zwrócić uwagę na wciąż nierozwiązany problem.

Protest Greenpeace ws. mebli IKEA produkowanych ze starych drzew z Karpat

IKEA (wciąż) wycina Karpaty

Rok temu przedstawiciele środkowoeuropejskiego oddziału Greenpeace przeprowadzili śledztwo. Na jego podstawie opublikowali raport o wycinkach w Rumunii. Wykazał on, iż na potrzeby IKEA wykorzystywane są 120-letnie drzewa pozyskiwane z cennych obszarów leśnych w Karpatach. Według organizacji i lokalnych przyrodników to obszary, które powinny być objęte bezwzględną ochroną.

Ubiegłoroczne śledztwo nic jednak nie zmieniło. IKEA stwierdziła jedynie, iż pozyskiwane przez nią drewno posiada odpowiednie certyfikaty, więc wszystko jest w porządku.

  • Czytaj także: Drewno „zieloną energią”. Rząd dopłaca do spalania biomasy mimo protestów

W związku z tym przedstawiciele Greenpeace przeprowadzili ponowne śledztwo. – Chcieliśmy jeszcze raz zobaczyć, co dzieje się w tych lasach. Możliwe przecież, iż IKEA zmieniła swe praktyki, ale nie chciała zwracać na to uwagi. Okazało się, iż trafiliśmy w jeszcze gorsze miejsca niż rok temu. Niektóre wycięte drzewa miały prawie 200 lat i były o rozmiarach pomnikowych – relacjonuje SmogLabowi Marcel Andino Velez z Greenpeace Polska.

Z rumuńskich Karpat do IKEA w Polsce

Wielomiesięczne śledztwo wykazało, iż wycięte w rumuńskich Karpatach drzewa trafiają już w postaci mebli do sklepów IKEA w różnych krajach, w tym Polski. Cenne lasy przerabiane są m.in. na popularne taborety ze schodkiem BEKVÄM, dostępne także w polskich sklepach.

Protest Greenpeace ws. mebli IKEA produkowanych ze starych drzew z Karpat

Przedstawiciele Greenpeace Polska zwracają też uwagę, iż szwedzki koncern olbrzymią ilość surowca pozyskuje też w naszym kraju. – Prawie 30 proc. drewna, jakie IKEA przerabia rocznie, pochodzi z polskich lasów. A Karpaty są przecież dobrem nie tylko Rumunii, ale także Polski. To, w jaki sposób koncern pozyskuje drewno, jest więc naprawdę ważne – podkreśla Velez.

– IKEA powtarza, iż działa legalnie, ale czy to wystarczy, skoro równocześnie tak wiele mówi o własnej dbałości o środowisko? Karpackie lasy, w których żyją rysie i niedźwiedzie, nie mogą być redukowane do stołków czy innych mebli – dodaje Robert Cyglicki, dyrektor ds. bioróżnorodności w Greenpeace Central and Eastern Europe.

  • Czytaj także: Radioaktywne drewno z Ukrainy i Białorusi trafia do Polski [WYJAŚNIAMY]

IKEA: Mamy certyfikat

W oficjalnym oświadczeniu po proteście aktywistów w Jankach IKEA poinformowała, iż powiadomiła o wydarzeniu policję, a baner został zdjęty. „Cała sytuacja przebiegła spokojnie. Nasz sklep działa normalnie” – napisano.

Przekazano również, iż praktyki pozyskiwania surowców są przez koncern regularnie weryfikowane pod kątem zgodności z obowiązującymi standardami oraz wpływu na środowisko – i to przy uwzględnieniu stanowiska organizacji pozarządowych.

„Analiza trzech lokalizacji wskazanych w raporcie potwierdziła, iż drewno z tych obszarów, wykorzystywane w produktach IKEA, pozostaje w pełnej zgodności z obowiązującymi regulacjami prawnymi oraz ze standardami FSC [drewno z cenionym certyfikatem Forest Stewardship Council]” – obwieścił meblowy potentat.

Na swej oficjalnej stronie IKEA przekonuje też, jak ważne jest dla niej „odpowiedzialne zarządzanie” lasami.

„Dbamy o to, żeby lasy, z których pozyskujemy drewno, oraz te, które są naszą własnością, były zarządzane odpowiedzialnie. Kierujemy się restrykcyjnymi wymogami i stosujemy rygorystyczne systemy kontroli. Naszym celem jest pogłębianie świadomości wśród klientów, zwiększanie transparentności w zakresie wykorzystania drewna i zachęcanie innych do tego samego” – zapewnia koncern.

Greenpeace: Mamy zdjęcia

Zdaniem Greenpeace powoływanie się na certyfikaty jest niepoważne. Według organizacji o rzeczywistych praktykach firmy o wiele więcej mówią zdjęcia i inne dowody zebrane w toku śledztwa bezpośrednio w Karpatach.

– Nie mówimy, by drzew nie wycinać w ogóle i nie sprzeciwiamy się istnieniu lasów gospodarczych. Chcemy jednak, żeby IKEA realizowała swoje obietnice. Protestujemy przeciwko wycinaniu miejsc, które są zdaniem ekspertów naprawdę cenne i powinny zostać objęte ochroną rezerwatową. Odsyłanie do oświadczeń, zgodności z prawem i certyfikatów nie załatwia sprawy. Jak wyraźnie widać, zebrane zdjęcia wartości FSC w tym przypadku – komentuje Velez w rozmowie ze SmogLabem.

– Nie da się łączyć wizerunku marki dbającej o środowisko z niszczeniem karpackich lasów. Z najcenniejszych lasów Europy nie powinno się robić taboretów. To stoi w rażącej sprzeczności z tym, co o swoim odpowiedzialnym pozyskiwaniu drewna mówi IKEA. Firmę cieszącą się tak dużym zaufaniem społecznym stać na więcej – dodaje Anna Ogniewska, koordynatorka kampanii w Greenpeace Polska.

Zdjęcia ze śledztwa Greenpeace w Rumunii dotyczącego wycinek drzew w Karpatach. Źródło: Greenpeace.

Jak Polak do Polaka

Greenpeace prowadzi też zbiórkę podpisów pod apelem do dyrektora generalnego Inter IKEA Group, aby zaprzestała pozyskiwania drewna z cennych lasów. Do niedzieli, 28 września, podpisało go 12 tys. osób.

W ostatnich dniach najważniejszą rolę w firmie, a więc dyrektora zarządzającego, obsadził polski menadżer. Jakub Jankowski obejmie tę funkcję 1 stycznia. Paweł Szypulski, dyrektor Greenpeace Polska, postanowił więc zaapelować również bezpośrednio do niego.

  • Czytaj także: Presja ma sens. IKEA korzystała na potęgę z drewna ze Wschodu, ale już nie będzie

Szypulski w otwartym liście zwraca uwagę, iż IKEA przez cały czas kupuje drewno od dostawców, którzy pozyskują je z miejsc wartych objęcia ścisłą ochroną. „Niestety, dowody wskazują, iż jest choćby gorzej, niż poprzednio. Znaleziono miejsca, gdzie wycinane były drzewa dużo starsze, niż te, które zidentyfikowaliśmy rok temu” – zauważa.

I dodaje: „Dlatego namawiamy Pana do zapoznania się z wynikami naszego śledztwa, które załączamy w postaci raportów oraz odniesienia się do nich jeszcze przed objęciem nowej funkcji. Jesteśmy przekonani, iż ochrona różnorodności biologicznej lasów w Karpatach, ostoi rysi i niedźwiedzi, jest bliska Pana sercu i zrobi Pan wszystko, aby wyeliminować najcenniejsze drzewa z łańcucha dostaw jednej z najbardziej ambitnych firm na rynku, jaką jest IKEA.”

Zdjęcia ze śledztwa Greenpeace w Rumunii dotyczącego wycinek drzew w Karpatach

Greenpeace liczy, iż zmiany w praktykach koncernu zajdą szybko. „Sprawa jest pilna – w Karpatach lada chwila ruszy jesienno-zimowy sezon wycinki i piły mogą wrócić tam, gdzie nie powinno ich w ogóle być” – przestrzega organizacja.

Zdjęcie tytułowe: Greenpeace.

Idź do oryginalnego materiału