Góra Ślimaka w Zadębcach nową atrakcją turystyczną. To zasługa sołtysa i grupki mieszkańców [ZDJĘCIA]

6 godzin temu
Dziś już nikt nie potrafi powiedzieć, od kiedy wzgórze na pograniczu Zadębiec i tzw. Zaolzia stało się Górą Ślimaka, ani kto je tak nazwał. Według różnych przekazów nazwa ta ma związek z postaciami z powieści Bolesława Prusa pt. „Placówka”.– To właśnie w tej powieści są wyraźne dowody na to, iż Bolesław Prus, a tak naprawdę Aleksander Głowacki, podróżował w tych stronach. Wiele lat temu w pobliżu Zadębiec była linia kolei wąskotorowej. Sam pamiętam tę wąskotorówkę z młodych lat. Bolesław Prus podróżował tą wąskotorówką, tak jak to opisał. A tam płynie rzeka Białka... – wskazuje sołtys sołectwa Zadębce, Krzysztof Mroczkowski.Ślimaka wymyślił Bolesław Prus„W dolinie rzeki Białka leżała wieś, nad którą górował folwark dziedzica. We wsi mieszkał Józef Ślimak i jego żona Jagna oraz dwóch ich synów: Staś i Jędrek. Ślimak miał 10 morgów ziemi, z czego 3 dorobił się w wyniku carskiej reformy uwłaszczeniowej. Reszcie wsi nie podobało się to, iż z całej sytuacji korzysta tylko Ślimak” – można przeczytać w streszczeniu powieści „Placówka” napisanej przez Bolesława Prusa. Sołtys Mroczkowski umieścił spore fragmenty streszczenia „Placówki” na swoim profilu na Facebooku, podlinkował je dla innych, aby czytali, kim był Ślimak, którego imieniem nazwano górę w Zadębcach.PRZECZYTAJ TEŻ: Trzeszczany: Marnuje się miejsce z potencjałem. Miały tu przyjeżdżać wycieczki..., ale obserwatorium jest zamknięte„Podczas żniw we wsi pojawili się inżynierowie, którzy przynieśli wieść o budowie kolei. Ślimak sprzedawał im jedzenie, wypełniał różne polecenia, co pozwoliło mu całkiem sporo zarobić. Reszcie wsi nie podobało się to, iż z całej sytuacji korzysta tylko Ślimak. Inżynierowie podkreślali, iż to jego dom będzie najbliżej stacji, więc pracy mu nie zabraknie. Ślimakom powodziło się bardzo dobrze, choćby Maciej dostał za samotną pracę w polu 6 rubli na świąteczne buty, ale niestety wykorzystany przez robotników w karczmie wszystko przepił” – czytamy w streszczeniu „Placówki” udostępnionym przez sołtysa Mroczkowskiego na jego profilu na Facebooku.Krzysztof Mroczkowski od ponad dwóch lat pełni mandat sołtysa sołectwa Zadębce. Od początku swojego sołtysowania postanowił, iż będzie promował Górę Ślimaka jako miejsce do zabaw, aktywnego wypoczynku i rekreacji oraz nauki.– To znakomite miejsce odpoczynku od pośpiechu i tkwienia godzinami w internecie oraz w mediach społecznościowych – zauważa sołtys Mroczkowski.Przyroda najlepszym nauczycielem i bawialnią dla dzieciSołtys Mroczkowski przyznaje, iż sam również ma miłe wspomnienia związane z Górą Ślimaka.– W młodości chodziłem do tutejszej podstawówki. Nauczyciele organizowali nam wycieczki na Górę Ślimaka. Mieliśmy tam różne zajęcia szkolne: technikę, trochę pobiegaliśmy, czegoś się nauczyliśmy. To było dla nas bardzo użyteczne, naprawdę. Człowiek nauczył się żyć i pracować w tej przyrodzie oraz, jak to się mówi, szanować tę przyrodę. Tutaj mieliśmy również zajęcia WF-u – biegaliśmy z góry na dół. A gdy zostałem sołtysem, chciałem połączyć nasze Zadębce z Zaolziem. Tam jest dużo dzieci, które chodzą do szkoły w podhrubieszowskich Moniatyczach. Tam mają lepszą drogę i lepszy dojazd. Bardzo chciałbym, żeby te dzieci chodziły do szkół w gminie Trzeszczany – mówi sołtys Mroczkowski, który od kwietnia zeszłego roku jest także radnym gminy Trzeszczany.Na początku maszt z biało-czerwonąNiedawno do Zadębiec przyjechała na Górę Ślimaka grupa uczniów z jednej z podstawówek w powiecie hrubieszowskim.PRZECZYTAJ: Trzeszczany: Umowa za przeprosiny wójta? Śledczy zarzucili dyrektorce szkoły przekroczenie uprawnień– Pytali, czy to już Ukraina?! Byłem trochę zaskoczony tymi pytaniami, odparłem więc: „A niby co ma być?”. Oni naprawdę myśleli, iż to już Ukraina. Mówię im więc: „Nie, tutaj jest Polska” i pokazuję na maszt z biało-czerwoną flagą na szczycie Góry Ślimaka. Przy okazji muszę podziękować dyrektorowi Realu z Nieledwi, iż sponsorował ten maszt. Najpierw stanął maszt, a na nim zawiesiłem flagę. Później tutejsze Koło Gospodyń Wiejskich zrobiło ławki i stoły, bo w kole gospodyń są również stolarze i inne złote rączki. Stolarze również zdobili proste drewniane stopnie na ścieżce na szczyt góry. Potem pomyśleliśmy, iż musimy zrobić coś dla dzieci. o ile dla dzieci nie będzie żadnego zainteresowania, to one nie przyjdą. Tak wpadliśmy na pomysł lin do wspinania po zboczu Góry Ślimaka.A teraz gry i zabawy sprawnościowe oraz patrzenie na gwiazdyOd początku maja tego roku szkolne wycieczki do Zadębiec połączone są z odwiedzinami obserwatorium astronomicznego w Trzeszczanach.– To pomysł dyrektorki Gminnego Ośrodka Kultury w Trzeszczanach – zaznacza sołtys Mroczkowski.– W obserwatorium astronomicznym w Trzeszczanach i na Górze Ślimaka w Zadębcach przyjmujemy grupy szkolne i przedszkolne – tłumaczy Dominika Daniluk-Sokólska, dyrektor GOK w Trzeszczanach. – Oferta skierowana jest również do grup zorganizowanych, a w przyszłości zamierzamy rozszerzyć ją o szersze grupy oraz o zajęcia indywidualne. Od września zamierzamy organizować lekcje geografii w terenie. Połączenie wizyt w obserwatorium i na Górze Ślimaka okazało się strzałem w dziesiątkę – cieszy się dużym zainteresowaniem. Od początku maja do tej pory przyjęliśmy kilkanaście wycieczek. Niebawem zechcemy umożliwić także nocne zwiedzanie obserwatorium w Trzeszczanach – dodaje dyrektor Daniluk-Sokólska.
Idź do oryginalnego materiału