Gmina Tarnawatka: To miała być atrakcja dla turystów i mieszkańców, ale w jeziorze nie ma wody [ZDJĘCIA]

7 godzin temu
Wieprzów jest jedną z najstarszych miejscowości w gminie Tarnawatka. Nazwa wsi pochodzi od rzeki Wieprz, której źródło wypływa z położonego w środku wsi Wieprzowego Jeziora. O miejscu krąży legenda, a na jej pamiątkę w Wieprzowie stoi pomnik wieprza – bohatera tej opowieści. Według niej przed wielu laty pewien niesforny wieprz uciekł gospodarzowi z zagrody. Na wolności oddał się swojemu ulubionemu zajęciu, czyli ryciu w ziemi. Z dołu, który wyrył, wytrysnęła woda. Było to źródło Wieprza. W krótkim czasie woda zalała pobliskie tereny, tworząc jezioro na cześć wieprza i rzeki – nazwanego Wieprzowym.Jeszcze w latach 60. XX wieku Wieprzowe Jezioro było sporym i użytkowanym przez okolicznych mieszkańców zbiornikiem wodnym. Na skutek niewłaściwej melioracji lustro wody zarosło jednak chaszczami. Po jeziorze została tylko legenda. Mijały lata. Ludzie mówili, iż przydałoby się coś zrobić z tym miejscem. Nadziei nabrali szczególnie po tym, gdy w pobliskim Pańkowie (gm. Tarnawatka) gmina „doprowadziła do porządku” zamulone i zarośnięte jezioro.Chcieli znowu mieć jezioroPoczątkowo prośby mieszkańców rozbijały się o ścianę. Problemem były pieniądze oraz sprawy własności gruntów, ponieważ przez dawną powierzchnię jeziora przebiega granica dwóch gmin: Tarnawatki i Tomaszowa Lubelskiego. Trochę to trwało, zanim pojawiła się możliwość spełnienia oczekiwań mieszkańców.PRZECZYTAJ TEŻ: Tarnawatka: Deskorolka i nieszczęśliwy wypadek. Rowerzystkę z obrażeniami głowy zabrano do szpitalaWspólnota Gruntowa wsi Wieprzów przekazała gminie nieodpłatnie swoje grunty z przeznaczeniem na budowę zbiornika wodnego. Gruntów od właścicieli prywatnych nie udało się pozyskać. Mimo to było już na czym pracować. Urzędnicy przygotowali projekt, który otrzymał dofinansowanie w kwocie 1 mln 20 tys. zł ze środków Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych – edycja II. Następnie, w wyniku przetargu, gmina podpisała umowę z firmą PRAKTIBUD Adam Gwizdała (znaną już z odnowienia zbiornika w Pańkowie) na realizację zadania pod nazwą: „Odbudowa wraz z infrastrukturą towarzyszącą zbiornika wodnego w miejscowości Wieprzów Tarnawacki”. Inwestycja kosztowała ponad 1,8 mln zł. Prace rozpoczęto w 2023 roku.Tuż przed ubiegłorocznymi wakacjami wszystko było gotowe. Powstał zbiornik o powierzchni prawie 5 ha, dwie wyspy – do jednej prowadzi drewniany pomost. Na wyspie zbudowano altankę, ustawiono stół i ławki oraz wyznaczono miejsce na grilla. Jest tam oświetlenie, więc można przyjść także wieczorem. Tuż przy zbiorniku znajduje się tablica informacyjna, na której można przeczytać m.in. wspomnianą legendę. Jest siłownia pod chmurką, plac zabaw oraz ścieżki spacerowe. Piękne miejsce. I można byłoby się nim cieszyć, gdyby nie to, iż coś poszło nie tak.Nie ma wody, może jeszcze będzieW tej inwestycji chodziło o powrót jeziora. Woda, owszem, pojawiła się w ubiegłym roku, jednak na krótko. Latem już jej nie było. Nic się nie zmieniło jesienią, zimą ani wiosną tego roku. Wody nie ma choćby tyle, żeby sięgała żabom po kostki. Dno jeziora porosło trawą, brzegi zaczynają porastać krzakami. Pasą się tam sarny. W połowie czerwca po jeziorze jeździł traktor z kosiarką i kosił wysoką trawę.PRZECZYTAJ TEŻ: Archeolodzy zamiast drogowców na S17. W gm. Tarnawatka odkryto słowiańską osadę sprzed tysiąca lat! [ZDJĘCIA]Wójt gminy Tarnawatka rozkłada ręce, gdy słyszy o Wieprzowym Jeziorze.– Co mogę powiedzieć? Trzeba do mojego patrona pisać podanie, żeby więcej opadów było. Nic nie poradzimy. Opady są, ale niewielkie. Fizycznie w gruncie nie ma wody. W ujęciach wody też poziom spadł. W tym roku nie było śnieżnej zimy, deszczu jest za mało. Panuje susza i to jest skutek – mówi wójt Piotr Pasieczny.Niektórzy mieszkańcy gminy uważają, iż może źródło jest w innym miejscu i wskazują na teren bliżej boiska, gdzie faktycznie stoi woda.Piotr Pasieczny ubolewa nad tym stanem rzeczy.– Zrobiliśmy budowę zgodnie z tym, na co mieliśmy pozwolenie. Zobaczymy, co przyniesie sezon jesienno-zimowy. o ile jakiś odwiert – myśli głośno – ale głęboki odwiert to są piekielne opłaty, więc nie będziemy za to płacić – mówi jednak. – To jest zbiornik wód retencyjnych – pod takim hasłem go budowano, czyli z wód opadowych. W każdej chwili może być ulewa i zbiornik się zapełni. A teraz, no szkoda, iż miała być atrakcja, ale cóż możemy poradzić. Można i tak posiedzieć pod altanką, przejść alejką. Jest jak jest – kwituje wójt gminy Tarnawatka.
Idź do oryginalnego materiału