Wójt Dariusz Stocki zauważył, iż umowa na zagospodarowanie odpadów obowiązuje do końca tego roku, zatem zaszła potrzeba ponownego przeprowadzenia procedury przetargowej i wyłonienia nowego wykonawcy. W praktyce zmieni się jednak kilka – usługi dla gminy przez cały czas świadczyć będzie Gminny Zakład Obsługi z Dorohuska. Zasadniczej zmianie ulegnie jednak cena.- W procedurze przetargowej określiliśmy, iż umowę chcemy podpisać na dwa lata – rok 2026 i 2027. Wpłynęły dwie oferty. Jedną z nich złożył podmiot PW Ewa Grzywna-Żmuda, natomiast drugą Gminny Zakład Obsługi, spółka, która funkcjonuje na terenie gminy Dorohusk. Stawki, jakie zaproponowały te dwie firmy, są zbliżone. Różnica wynosi ok. 10 tys. zł na korzyść GZO. Tak więc uznaliśmy, iż chcemy podpisać umowę z tym właśnie wykonawcą. Będziemy z nim współpracować przez najbliższe dwa lata – zaznaczył, odnosząc się szerzej do zagadnienia zagospodarowania odpadów, wójt Stocki.Ostatnio informowaliśmy o tym, iż iż przez dwa lata na terenie gminy pojawi się ok. 1700 ton śmieci, przy czym ilość ta może ulec zwiększeniu o dodatkowe 200 ton. W gminnym systemie gospodarowania odpadami funkcjonuje w tej chwili 3210 osób i 1216 gospodarstw domowych. Przedsiębiorstwo z Dorohuska wyliczyło, iż wszystkie usługi, jakie zrealizuje na rzecz gminy przez dwa lata, będą kosztowały niecałe 2 832 000 zł. Podpisanie umowy z drugim wykonawcą wiązałoby się z wydatkiem na poziomie 2 842 000 zł.Warto jednak te wartości zestawić z kwotą, jaką przygotowała w swoim budżecie gmina. Urzędnicy zakładali, iż wartość zadania będzie opiewała na ok. 2 040 000 zł. Wybór tańszego wykonawcy wiąże się więc z bardzo trudną decyzją. Trzeba wyłożyć dodatkowe, prawie 800 tys. zł. - Do tej pory za jedną tonę odebranych odpadów płaciliśmy 1188 zł brutto. w tej chwili jest to już ok. 1490 zł brutto. Tak więc nie jesteśmy w stanie utrzymać dotychczasowej stawki opłaty obowiązującej w przypadku jednego mieszkańca jednego gospodarstwa. Tylko w tym roku dołożyliśmy do systemu ok. 250 tys. zł, a kwota ta, po rozliczeniu całego roku prawdopodobnie jeszcze wzrośnie. Nie mamy jeszcze faktur za listopad i grudzień. Realnie gmina dołoży do systemu ponad 300 tys. zł. Reszta to oczywiście wpłaty mieszkańców w oparciu o dotychczasową stawkę, czyli 20 zł – wyjaśnił radnym włodarz gminy.Poprzednią uchwałę w sprawie stawek rada przyjęła 14 sierpnia 2024 roku. W dokumencie zapisano również, iż ci właściciele gospodarstw domowych, którzy nie segregują odpadów, za jedną osobę zapłacą nie 20, a 40 zł. Teraz do podstawowej stawki należy dodać jeszcze siedem złotych, a do podwyższonej 14 zł. Realne wyliczenia mówią jednak, iż stawka opłaty za jedną osobę powinna wzrosnąć do 36 zł. - Temat jest oczywiście trudny i zawsze, kiedy mam tylko taką okazję, konsultuję go w gronie kolegów samorządowców z innych gmin. Pytam też, ile odpadów musieli zagospodarować i ilu mieszkańców uwzględnili w swoim systemie. To daje nam pewien obraz. I muszę z przykrością stwierdzić, iż nigdy nie spotkałem się z sytuacją, iż w którejkolwiek z gmin tych śmieci jest więcej niż u nas. Mam na myśli ilość przypadającą na jednego mieszkańca – podzielił się swoim spostrzeżeniem wójt Stocki.Jednocześnie gmina nie czeka biernie na rozwój wypadków. Zużyte opony, łącznie ok. 80 ton rocznie – zagospodarowuje odrębna firma. Dzięki temu gmina potrafi zaoszczędzić znaczną kwotę.- Podobnie radzimy sobie z gruzem. Umówiliśmy się z mieszkańcami, iż gromadzimy go w jednym miejscu, a po roku wynajmujemy kruszarkę i przerabiamy. Później ten gruz trafia na nasze gruntowe, gminne drogi. jeżeli idzie o tekstylia, to będą one od nowego roku odbierane nie w naszym Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, ale bezpośrednio od mieszkańców – dodał.Czytaj także:Gmina Kamień może się czuć zakłopotana. Wykonawcy nie mają dobrych wieści w sprawie śmieciGm. Białopole. Wójt zarobi więcej, ponieważ tak postanowił rząd. Podwyżkę otrzymali także inni samorządowcyGm. Białopole. Otrzymali środki dla asystentów. To dodatkowe wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami.Gm. Białopole. Otworzyli oferty śmieciowych ofert. Samorządowcy przeżyli szok.