Globalny Monitor Metanu 2025. Alarmujący raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej

4 godzin temu
Zdjęcie: globalny monitor metanu


Zeszłoroczne emisje metanu były bliskie historycznego maksimum, o choćby 80 proc. przewyższając wartości raportowane przez poszczególne państwa, co wynika z najnowszego raportu Globalny Monitor Metanu, przygotowanego przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA). Eksperci podejrzewają masowe wycieki z infrastruktury energetycznej.

Światowe emisje metanu w 2024 r.

Stężenie metanu w atmosferze wzrosło o ponad 250 proc w stosunku do okresu sprzed rewolucji przemysłowej. Za 1/3 emisji tego najszkodliwszego z gazów cieplarnianych odpowiada sektor energetyki opartej na paliwach kopalnych, który w 2024 r. wygenerował 120 mln ton metrycznych CH4. Jest to ilość bliska absolutnemu rekordowi z 2019 r.

Najnowszy Globalny Monitor Metanu po raz pierwszy w historii uwzględnił emisje z opuszczonych kopalni i szybów naftowych, które oszacowano na 8 Mt. Kolejne 20 Mt pochodziło z produkcji i wykorzystania energii z biomasy. W tym ostatnim przypadku winne są przede wszystkim systemy ogrzewania i gotowania w krajach rozwijających się, gdzie proces spalania tradycyjnych biopaliw jest zwykle niepełny.

Największym emitentem metanu na świecie w 2024 r. były Chiny. Na kolejnych pozycjach niechlubnego rankingu uplasowały się Stany Zjednoczone i Rosja. Dzięki wykorzystaniu badań naukowych i pomiarów satelitarnych IEA stwierdziła, iż realne emisje są choćby o 80 proc. wyższe niż te zgłaszane przez poszczególne kraje na potrzeby Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC).

Wykres przedstawiający emisje metanu z ropy i gazu ziemnego w latach 2010-2024; źródło: IEA (2025), Methane emissions from oil and gas, 2010-2024, IEA, Paris https://www.iea.org/data-and-statistics/charts/methane-emissions-from-oil-and-gas-2010-2024, Licence: CC BY 4.0

Obserwacje satelitarne wskazują na poważne wycieki

Globalny Monitor Metanu wykorzystuje dane pochodzące z ponad 25 satelitów, które są w stanie mierzyć emisje CH4. W 2024 r. uruchomiono nowe satelity MethaneSAT i Tanager-1, wyspecjalizowane w precyzyjnym wykrywaniu źródeł emitujących choćby mniej niż 500 kg metanu na godzinę. Analiza przygotowana na tej podstawie przez Carbon Mapper sugeruje, iż choćby 1/4 emisji zaobserwowanych w ramach infrastruktury energetycznej ma charakter powtarzający się. Fakt ten jasno sugeruje istnienie wycieków.

Wykorzystywany już od lat satelita Sentinel 5P potwierdził, iż zdarzenia określone jako super-emisje metanu z instalacji naftowych i gazowych osiągnęły w 2024 r. rekordowy poziom. Analitycy zwracają jednak uwagę, iż i te dane mogą być zaniżone z powodu trudnych warunków obserwacyjnych panujących np. w Wenezueli (gęsta pokrywa chmur) czy północnej Rosji (duża ilość śniegu i lodu).

Potencjał ekonomiczny związany z ograniczaniem emisji metanu

Redukcja emisji metanu to nie tylko wymóg środowiskowy, bezpośrednio związany z potrzebą zahamowania zmiany klimatu, ale także szansa gospodarcza. Globalny Monitor Metanu podaje, iż w 2024 r. światowy sektor paliw kopalnych uwolnił do atmosfery 200 mld m3 problematycznego gazu. Eksperci IEA uważają, iż w ramach tej ilości można było wychwycić i wykorzystać do produkcji energii aż 100 mld m3 gazu ziemnego. Jednym z głównych problemów w tym kontekście jest spalanie go w otwartych pochodniach (tzw. flaring), wskutek którego rocznie marnotrawione jest 150 mld m3 gazu ziemnego.

Sugerowane metody ograniczania emisji metanu w sektorze energetycznym obejmują przede wszystkim unowocześnienie infrastruktury. W gazociągach sugeruje się wdrożenie instalacji odzysku oparów, w kopalniach węgla zaś energetyczne wykorzystanie metanu z zaniechanego złoża. IEA szacuje, iż dzięki takim inwestycjom corocznie można zredukować emisje CH4 o 35 Mt, bez ponoszenia żadnych kosztów netto. Globalny Monitor Metanu przewiduje, iż możliwe jest zredukowanie współczesnych emisji metanu z sektora energetyki paliw kopalnych o 30 proc. w ramach działań oferujących stopę zwrotu na poziomie choćby 25 proc.

Dlaczego, mimo tak atrakcyjnych perspektyw ekonomicznych, firmy nie inwestują więcej w ograniczanie emisji metanu? Zdaniem analityków IEA wynika to m.in. z braku wiedzy o możliwych rozwiązaniach technologicznych oraz przeszacowywania kosztów niezbędnych zmian. Ponadto w wielu przypadkach właściciele oprzyrządowania, które wymaga modernizacji, nie skorzystają w sposób bezpośredni z ograniczenia wycieków, nie są więc zainteresowani zmianami. W krajach rozwijających się problemem może być również zabezpieczenie kapitału potrzebnego do inwestycji.

Globalny Monitor Metanu zwraca uwagę na opuszczone instalacje

Na świecie jest co najmniej 8 mln opuszczonych odwiertów gazowych i naftowych, z których część nie została prawidłowo zabezpieczona. IEA ocenia, iż w 2024 r. ulotniły się z nich ok. 3 Mt metanu. Kolejne 5 Mt szkodliwego gazu cieplarnianego pochodziło z opuszczonych kopalni węgla. Gdyby zsumować te źródła, otrzymalibyśmy czwartego największego emitenta metanu w sektorze paliw kopalnych na świecie – po Rosji a przed Iranem.

Warto podkreślić, iż większość tych emisji pochodzi z kopalń i odwiertów, które zostały niedawno zamknięte. Szybkie działania mediacyjne obejmujące uszczelnianie i monitorowanie opuszczonych odwiertów oraz zabezpieczanie porzuconych kopalni powinny więc być priorytetem.

Globalny Monitor Metanu zwraca też uwagę na problem 2 mld ludzi, którzy wciąż nie mają dostępu do czystych metod gotowania. Fakt ten asocjowany jest z 3 mln przedwczesnych zgonów dotyczących przede wszystkim kobiet i dzieci w Afryce oraz Azji Południowej. W obu tych regionach spalanie biomasy stałej generuje ponad 15 Mt metanu rocznie. Zwiększenie dostępu do nowoczesnych urządzeń kuchennych to kolejny istotny krok w kierunku ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

Pilna potrzeba konkretnych działań

Rok 2025 przynosi nową rundę składania Dobrowolnych Zobowiązań do Redukcji Emisji (NDC). W opinii IEA to doskonała okazja, aby poszczególne państwa zaczęły przekuwać obietnice w realne działania, w szczególności w kontekście precyzyjnych zobowiązań dotyczących ograniczenia emisji metanu. Jako dobry przykład stawia się Norwegię, która już w 1971 r. zakazała rutynowego spalania gazu w otwartych pochodniach, a w 2015 r. nałożyła podatek na upust gazu ziemnego do atmosfery oraz flaring. W rezultacie jest dziś jednym z państw o najniższej intensywności emisji metanu.

IEA zidentyfikowała 65 krajów, w których ograniczenie emisji CH4 o 30 proc. pozwoliłoby uzyskać w latach 2020-2030 10-procentowy spadek całkowitej emisji gazów cieplarnianych w skali światowej. Oznaczałoby to eliminację 1,2 gigaton ekwiwalentu dwutlenku węgla z atmosfery, a więc ilość równoważną sumie globalnych emisji GHC z transportu morskiego i lotniczego.

Jak dotąd zobowiązania do redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym w swoich NDC na okres do 2035 r. zawarły m.in. Brazylia, Kanada, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Wielka Brytania. Maruderami w tym względzie pozostają wciąż Algieria, Chiny, Indie, Iran, Rosja, Syria, Tajlandia i Wenezuela, które nie przystąpiły do globalnego paktu na rzecz redukcji emisji metanu (Global Methane Pledge, GMP).

zdj. główne: incompetent/pxHere

Idź do oryginalnego materiału