Prezes był przesądny, dlatego nowy blok w Elektrowni Bełchatów został „ochrzczony” jako czternasty, choć tak naprawdę był trzynastą jednostką wytwórczą w tym ogromnym zakładzie. W chwili uruchomienia w 2011 roku, blok 858 MW był najnowocześniejszą jednostką węglową w kraju. Oficjalne otwarcie odbyło się dokładnie 28 września. Zawitał na nie choćby premier Donald Tusk, który zwiedził blok energetyczny i pozował do wspólnych zdjęć z pracownikami elektrowni.
- Ten blok, to jest perła w koronie polskiej energetyki. Najnowocześniejszy w Polsce, a i w całej Europie, możemy znaleźć zaledwie kilka porównywalnych instalacji. Jak się dowiedziałem, ten blok mógłby zaopatrzyć w prąd całą aglomerację warszawską – powiedział Donald Tusk podczas wizyty w 2011 roku.
Dwa tysiące osób z wielu państw i ogromna budowla
Budowę bloku 858 MW rozpoczęto jednak cztery lata wcześniej. Bełchatowska elektrownia podpisała umowę z firmą „Alstom” na realizację inwestycji, a w sąsiedztwie działających dwunastu bloków elektrowni powstał ogromny plac budowy. Pojawiły się olbrzymie dźwigi, ciężki sprzęt i setki robotników z całego świata. Budowniczy szacowali wówczas, iż na placu budowy w szczytowym momencie pracowało choćby do 2 tysięcy osób z kilkunastu krajów. Razem energetycznego giganta wznosili Czesi, Ukraińcy, Anglicy, Francuzi, Niemcy, a także Szwajcarzy, Bułgarzy i Hindusi.
Inwestycję, która kosztowała 1,2 miliarda euro, zakończono po czterech latach. Ostatecznie blok, nie bez kłopotów, bo w sumie cztery miesiące później niż planowano, oddano do użytku i zsynchronizowano z krajowym systemem energetycznym. Imponowały liczby i parametry ogromnej budowli. Chłodnia kominowa miała aż 180 metrów wysokości, czyli aż o 50 metrów więcej od pozostałych chłodni na terenie elektrowni. Większy był też kocioł parowy w nowym bloku, bo miał aż 130 metrów wysokości przy 108 metrach w przypadku kotłów w starych blokach. Co ciekawe, nowa jednostka nie miała... tradycyjnego komina. Do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego blok 858 MW został włączony poprzez rozdzielnię Trębaczew, do której prowadzi ponad 40-kilometrowa, specjalnie dla tego celu wybudowana linia wysokiego napięcia 400 kV.
Blok zostanie wyłączony już w 2036 roku?
Dziś, 14 lat po uruchomieniu bloku 858 MW, jego przyszłość nie rysuje się w zbyt jasnych barwach. Wszystko za sprawą unijnej polityki „zielonego ładu” i transformacji energetycznej, która zakłada odejście od energii wytwarzanej z węgla. Zgodnie z założeniami Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji od 2030 roku ma rozpocząć się wyłączanie kolejnych bloków Elektrowni Bełchatów.
Jako ostatni ma zostać wyłączony blok 858 MW w 2036 roku. Wygląda więc na to, iż bełchatowska „czternastka” będzie działała krócej niż pierwotnie przewidywano, bo zaledwie ćwierć wieku. Zdaniem energetyków to zdecydowanie za krótko…