Gdzie słychać rechot żab? O losach płazów w Polsce i na świecie.

2 tygodni temu

Płazy to jedna z grup zwierząt najbardziej narażonych na wyginięcie. A jedną z przyczyn jest zmiana klimatu. Jak globalne ocieplenie wpływa na żaby, traszki i kumaki?

Ilustracja 1: Ropucha szara – jeden z 19 gatunków płazów występujących w Polsce. Zdjęcie: Korall (licencja CC BY-SA 3.0).

Uważny obserwator chodząc po lesie czy torfowisku może zauważyć wiele ciekawych rzeczy – rowy i sadzawki pełne kijanek, kumkające żaby odbywające gody, czy malutką traszkę odpoczywającą pod kamieniem. Wszystkie te zwierzęta z roku na rok stają się jednak coraz mniej widoczne. Ze względu na swoją zmiennocieplność i zależność od wody pozostają bardzo wrażliwe na wszelkie zmiany w środowisku, a tym samym na coraz bardziej intensywną działalność człowieka.

Płazy w kryzysie

Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN), tworząca czerwoną księgę gatunków zagrożonych, od lat śledzi losy płazów na całym świecie. W swoim najnowszym raporcie (Luedtke i in, 2024) pokazuje, iż są one, zaraz po cykadach, najbardziej zagrożoną grupą zwierząt – spośród ponad 8000 gatunków, 40,7% jest zagrożonych wyginięciem. Choć większość tych zanikających gatunków znajdziemy w lasach tropikalnych, również populacje w Polsce przechodzą poważny kryzys. Badania pokazują, iż w lasach pod Krakowem spotkamy w tej chwili ponad 4- razy mniej żab niż jeszcze 50 lat temu (Pabijan i in., 2022), a w okolicach Poznania, populacje które liczyły setki czy tysiące osobników, w tej chwili nie przekraczają kilkudziesięciu sztuk (Kolenda i in, 2023).

Ilustracja 2: Żaba jeziorkowa coraz rzadziej spotykana w Polsce. Zdjęcie: Sergey Yeliseev (licencja CC BY-NC-ND 2.0)

Skąd tak ogromny kryzys? Za główne przyczyny wymierania płazów uznaje się utratę i degradację siedlisk, co jest związane z rozwojem rolnictwa, infrastruktury (głównie drogowej), zanieczyszczeniami czy wycinką lasów. Równie duże znaczenie mają choroby, takie jak np. chytridiomykoza, która dziesiątkuje populacje płazów na całym świecie, a także pożary i w coraz większym stopniu zmiana klimatu. Co gorsza te ostatnie stają się coraz bardziej dotkliwe. W swoim raporcie IUCN zwraca uwagę, iż jeszcze w latach 1980-2004 za pogorszenie wielkości populacji zagrożonych płazów odpowiadały w 91% utrata siedlisk i choroby. W okresie 2004-2022, w 39% odpowiadała za to już zmiana klimatu (Luedtke i in, 2024). A nasilające się zmiany, płazy będą odczuwać coraz mocniej.

Jak globalne ocieplenie utrudnia życie płazom?

Zmiany temperatury i opadów oznaczają dla płazów bardzo wiele trudności. Na lądzie wyższa temperatura powoduje szybsze parowanie wody z powierzchni ciała, utrudniając utrzymanie odpowiedniej wilgotności skóry, przez którą płazy pobierają niezbędny im do życia tlen. Również żyjącym w wodzie kijankom (larwom żab i traszek) coraz trudniej oddychać, gdyż w cieplejszej wodzie rozpuszczone jest mniej tlenu. Wyższe temperatury oznaczają również, iż płazy wybudzają się z hibernacji w ciepłe zimowe dni i ruszają na poszukiwania trudno dostępnego o tej porze roku pokarmu, a na wiosnę po wielokrotnym wybudzaniu się i zasypianiu – procesie bardzo wymagającym energetycznie – są mocno osłabione, a przez to częściej stają się ofiarami drapieżników.

Ilustracja 3: Kijanki rozwijają się w czystej wodzie – jeżeli zbiornik jest zanieczyszczony lub wyschnie przed ich przekształceniem się w formę dorosłą, one same giną. Zdjęcie: Kellie Lutz (licencja CC BY-NC-ND 2.0)

Wyższa temperatura i długotrwałe okresy bezopadowe, powodują również wysychanie niewielkich zbiorników, w których do tej pory bezpiecznie rozwijały się kijanki. Ogranicza to nie tylko liczbę osobników, które przetrwają do dorosłości, ale również możliwości migracji, gdyż płazy muszą pokonywać coraz większe odległości by znaleźć odpowiedni zbiornik na złożenie jaj (Bofil i Blom, 2023; Bhagarathi i in, 2023). Dodatkowo, coraz częstszym problemem stają się intensywne deszcze czy powodzie, które wymywają zarówno młode jak i dorosłe osobniki z sadzawek (często zmywając je na drogi), mocno ograniczając ich, i tak już nieliczne, populacje (Adamski i Łaciak 2023).

Stres cieplny i odwodnienie wpływają również na system odpornościowy płazów, sprawiając iż są one dużo bardziej wrażliwe na choroby (Rollins-Smith i Sage, 2023). Jedną z takich chorób rozkwitających w czasach kryzysu klimatycznego jest chytridiomykoza – szeroko rozpowszechniona choroba grzybowa, która przyczyniła się do wymarcia m.in. ropuchy złotej w Kostaryce.

Problemem stają się również rozpowszechniające się w cieplejszych, zdegradowanych często ekosystemach, gatunki inwazyjne, takiej jak trawianka – ryba żywiąca się kijankami i larwami traszek – która coraz chętniej osiedla się w ocieplającej się Europie Wschodniej, stanowiąc realne ryzyko dla populacji tych płazów (Pupins i in., 2023).

Ilustracja 4: Traszki zwyczajne prowadzą wodno-lądowy tryb życia – ich kijanki często stają się obiadem dla żerujących w zbiornikach wodnych ryb. Zdjęcie: gailhampshire (licencja CC BY 2.0).

Adaptacja płazów do zmiany klimatu – czy możemy im pomóc?

Co robią płazy by przetrwać? jeżeli tylko mogą to migrują na północ lub „do góry”, jak np. kumak nizinny, którego zasięg na Ukrainie zdecydowanie się kurczy na korzyść rozszerzania zasięgu w stronę państw nadbałtyckich (Tytar i in. 2018), czy salamandry plamiste w zachodniej Hiszpanii, które w tej chwili są znajdowane 75m wyżej niż jeszcze kilkanaście lat wcześniej (Sillero 2021). Jest to ogólny trend widoczny w całej Europie – do tego stopnia, iż ok. 2050 na terenie Polski północnej-zachodniej możemy się spodziewać co najmniej kilku gatunków płazów więcej (obecnie mamy ich 19)(Proios i in. 2024), mimo iż praktycznie w całej Europie (szczególnie w rejonie śródziemnomorskim) ich różnorodność będzie gwałtownie maleć.

A czy my możemy jakoś płazom pomóc? najważniejszy okazuje się dostęp do małych, położonych blisko siebie, czystych, zacienionych zbiorników wodnych, nie zasiedlonych przez drapieżne ryby. Dlatego też renaturyzacja dolin rzecznych, zmiany w rolnictwie (by jak najmniej zanieczyszczało ono wody) czy tworzenie połączeń między terenami zielonymi (również w miastach) jest tak najważniejsze (Konowalik i in. 2016, Deoniziak i in. 2017, Knozowski i in, 2023).

Świetnym przykładem poprawy lokalnej populacji płazów, jest Narwiański Park Narodowy, gdzie po przywróceniu wcześniejszego poziomu nawodnienia terenu, zaobserwowano pojawienie się wcześniej nie występujących traszek i kumaka nizinnego oraz zdecydowanie wyższą aktywność rozrodczą innych płazów (Deoniziak i in. 2017). Mimo więc naszych często ograniczonych możliwości, możemy wspierać żaby i inne płazy, tak by za wiele lat przez cały czas móc się zachwycać ich kumkaniem.

Katarzyna Stojek

Idź do oryginalnego materiału