Najwyższa Izba Kontroli wydała negatywną opinię na temat sposobu, w jaki Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska realizuje swój ustawowy obowiązek rozpoznania i zwalczania inwazyjnych gatunków obcych roślin i zwierząt (IGO). Nieprawidłowości wykryto również w poszczególnych gminach. Według NIK-u potrzebna jest zmiana ustawy.
Problemy gmin z wdrażaniem zapisów ustawy o gatunkach obcych
Przyjęta w sierpniu 2021 r. ustawa o gatunkach obcych (Dz.U. 2021 poz. 1718) miała za zadanie dostosować krajowe przepisy do wymagań rozporządzenia nr 1143/2014 Parlamentu Europejskiego. Jej celem jest ograniczenie negatywnego wpływu, jakie gatunki inwazyjne wywierają na ekosystemy, gospodarkę oraz ludzkie zdrowie. najważniejsze zadania w tym zakresie powierzono administracji publicznej, w szczególności wójtom, burmistrzom oraz prezydentom miast.
Kontrola NIK-u przeprowadzona w 17 wybranych gminach wykazała poważne nieprawidłowości we wdrażaniu ustawy o IGO. Autorzy raportu stwierdzili, iż największym problem jest brak prawidłowego zdefiniowania zadań związanych ze zwalczaniem obcych gatunków – 5 ze skontrolowanych gmin nie posiadało choćby programu ochrony środowiska, a w pozostałych brakowało zapisów o IGO.
Co gorsza, żaden z kontrolowanych urzędów nie przeprowadził badań identyfikujących gatunki inwazyjne na swoim terenie. Według NIK-u tymczasem na analizowanym obszarze było aż 246 nierozpoznanych wcześniej stanowisk IGO, a w sześciu gminach stwierdzono obecność groźnego dla zdrowia barszczu Sosnowskiego w pobliżu chodników, szkół i osiedli mieszkalnych. Nieprawidłowości wykryto m.in. w Morągu, Szklarskiej Porębie, Szczytnej i Gryfinie.
Poważne zarzuty pod adresem GDOŚ i RDOŚ
Zgodnie z zapisami ustawy Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska został obarczony obowiązkiem przygotowania planu działań dotyczącego priorytetowych dróg przenoszenia IGO stwarzających zagrożenie dla Unii lub Polski. Dokument został wprawdzie opracowany, ale zdaniem NIK-u nie zawiera docelowych wartości wybranych wskaźników realizacji, uniemożliwiając ocenę osiągnięcia celów strategicznych i celu nadrzędnego.
Zarzuty NIK-u dotyczą również umowy podpisanej w 2016 r. między GDOŚ a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotyczącej opracowania zasad kontroli i zwalczania IGO. Wartość projektu wyniosła 19,5 mln zł, ale jego rezultaty są niewspółmierne do poniesionych kosztów. Wskutek poważnych zaniedbań na końcowej liście gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski zabrakło 21 gatunków ocenianych jako średnio lub bardzo inwazyjne. Za wadliwy NIK uznał również prowadzony przez GDOŚ rejestr w ramach systemu nadzoru nad IGO. Według kontrolerów nie przedstawia on faktycznych danych o skali i rozmieszczeniu inwazyjnych gatunków roślin i zwierząt.
Kontrola NIK-u objęła także 468 rezerwatów przyrody położonych w obrębie działania pięciu RDOŚ. W 298 z nich brakowało jakichkolwiek planów ochrony. Wszystkim skontrolowanym RDOŚ zarzucono również nierealizowanie działań zaradczych wobec IGO, choćby po otrzymaniu stosownych zgłoszeń.
Gatunki inwazyjne w Polsce wymagają interwencji
We wnioskach z przeprowadzonej kontroli NIK wnosi o zmianę obowiązującej ustawy o IGO, tak aby jednoznacznie wskazywała podmioty zobowiązane do identyfikacji gatunków inwazyjnych. Jednocześnie apeluje o rozszerzenie kompetencji władz samorządowych w zakresie usuwania IGO na koszt zarządców nieruchomości, którzy sami nie podejmą działań zaradczych.
NIK sugeruje również Ministrowi Klimatu i Środowiska dofinansowanie zadań własnych gmin w zakresie rozpoznawania i zwalczania gatunków obcych oraz apeluje do GDOŚ o zwiększenie nadzoru nad RDOŚ oraz rzetelne prowadzenie Rejestru IGO.
Autorzy raportu przypominają, iż w całej UE obce gatunki inwazyjne powodują szkody ekosystemowe, gospodarcze i społeczne na poziomie 12 mld euro rocznie. Ich zwalczanie na terenie całej Europy powinno być dziś jednym z priorytetów ochrony środowiska.