Cały czas przez tzw.media przetacza się wrzask o straszliwej kradzieży bo kasa zamiast do adekwatnych złodziei trafiła np.do Ochotniczych Straży Pożarnych. Gdzie bestialsko przeznaczono ją na wozy strażackie, wysokowydajne pompy i inne zbytki.
Dlaczego o tym wspominam? Teraz, gdy te wszystkie dobra, które miałyby być choćby zlicytowane a kasa"oddana", służą ratowaniu dobytku i życia, chwilowo zawieszono nagonkę lub ściszono gałkę z napisem"wycie". Jednak nie łudzę się. Gdy dosłownie oraz symbolicznie wody opadną, nagonka ruszy de novo. I wzorem najlepszych wzorów znów winne będzie PiS.
Czemu? Coś wymyślą. Może choćby te same mordy które chciały zabagnić co się da teraz rykną iż trzeba było regulować żeby wszystko gwałtownie spłynęło do Bałtyku. A nic nie zrobiono bo PiS wszystko ukradł. I przeznaczył na... Nieważne na co. O tym zapomnijmy. Ukradł co Nam się należało.
Wydaje się, klęska żywiołowa winna pogodzić wszystkich i zmobilizować do współpracy. Czy tak się stanie, przecież będzie trzeba naprawiać zniszczenia, odbudowywać infrastrukturę.
Czy też ważniejszym jest kontynuacja nagonki. Tu może być to pretekst choćby do wprowadzenia Stanu Wyjątkowego by wziąć wszystkich za mordę. Największe dosłowne i przysłowiowe lewusy zabiorą się do roboty, szukając zawzięcie winnych. Czegoś co może zdarzyć się w każdym kraju. choćby najbardziej uśmiechniętym z uśmiechniętych jak u Lehara.
A choćby i w tym.
