„Foreign Affairs”: Czy chińska armia jest gotowa do inwazji na Tajwan?

18 godzin temu

W Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej realizowane są czystki. Znacząco osłabia to zdolność wojska do przeprowadzenia dużych i skomplikowanych operacji militarnych. Pisze o tym w „Foreign Affairs” M. Taylor Fravel, profesor nauk politycznych z Massachusetts Institute of Technology.

W chińskiej armii zachodzą zmiany – osobowe. Jak pisze Fravel, od października 2022 roku usunięto ponad 20 starszych oficerów z różnych rodzajów wojsk – lądowych, marynarki, powietrznych, rakietowych. Mówi się również o zniknięciu szeregu genrałów. Nie zawsze wiadomo, co dzieje się tymi z wojskowymi.

Od jesieni 2023 roku w sumie sześć członków Centralnej Komisji Wojskowej, najwyższego ciała Komunistycznej Partii Chin ds. nadzoru nad siłami zbrojnymi, usunięto ze swoich urzędów. Według Fravela nigdy dotąd nie doszło w tym ciele do tak poważnych zmian, bo chodzi o zupełnie kluczowych przedstawicieli partii.

Wszystko to, sądzi Fravel, może być elementem przygotowania do roku 2027. Wówczas Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza będzie świętować stulecie swojego istnienia.

Według byłego dyrektora FBI Billa Burnsa, Xi Jinping miał zarządzić, by armia była wówczas gotowa do potencjalnej inwazji na Tajwan. Nie chodzi o to, iż Pekin rzeczywiście chce dokonać wtedy tej inwazji, ale o osiągnięcie potencjalnej możliwości przeprowdzenia z sukcesem takiej operacji. Fravel uważa, iż przeprowadzane od trzech lat czystki mogą jednak uczynić te plany nierealizowalnymi.

„Same czystki prawdopodobnie spowolnią niektóre programy modernizacji broni, zakłócą struktury dowodzenia i podejmowanie decyzji oraz osłabią morale – wszystko to pogorszy zdolność armii do walki w perspektywie krótko- i średnioterminowej. Pekin może być teraz zmuszony do zachowania większej ostrożności przed prowadzeniem operacji wojskowych na dużą skalę, takich jak atak amfibijny na Tajwan, choćby jeżeli armia przez cały czas wywiera presję na Tajwan poprzez aktywność powietrzną i patrole morskie wokół wyspy” – napisał.

Z drugiej strony, zwraca uwagę autor, historycznie Chińczycy nie czekali na osiągnięcie pełnej gotowości, decydując się na ataki. Tak było w 1950 roku kiedy weszli do gry na Półwyspie Koreańskim, w 1962 roku kiedy zaatakowali Indie czy w 1979 roku, kiedy wysłali wojska do Wietnamu.

„Chińscy przywódcy mogą przeć do wojny choćby o ile wewnętrzna sytuacja ekonomiczna oraz warunki polityczne wydają się niesprzyjające – i choćby o ile armia nie jest gotowa do walki” – napisał.

Zdaniem autora nie ma jednak wątpliwości, iż ostatnie pucze po prostu znacząco osłabiły faktyczną zdolność do przeprowadzenia z sukcesem takiej operacji, jak inwazja na Tajwan, niezależnie od tego, czy chińscy przywódcy mogliby się na to zdecydować, czy nie. Tym więcej, iż czystka na dużą skalę wskazuje, iż w wojsku wykryto jakieś poważne nieprawidłowości.

Mogła to być korupcja czy brak kompetencji, a to wskazuje na słabość kondycji armii. choćby o ile długoterminowo zmiany kadrowe mają to naprawić, krótkoterminowo chaos zostanie pogłębiony.

Źródło: „Foreign Affairs”

Pach

Idź do oryginalnego materiału