Ford rezygnuje z produkcji aut elektrycznych

4 godzin temu

Koncern motoryzacyjny Ford poinformował, iż wycofuje z produkcji kilka modeli pojazdów elektrycznych. Stanowi to jak dotąd najbardziej drastyczny przykład wycofywania się branży motoryzacyjnej z modeli zasilanych bateriami w odpowiedzi na słabnący popyt na pojazdy elektryczne. Popyt ten praktycznie zamarł, gdy tylko zniesiono dopłaty dla kupujących.

Ford rezygnuje z produkcji aut elektrycznych. Koncern poinformował o wycofaniu z oferty w pełni elektrycznego F-150 Lightning i zastąpieniu go nowym modelem o zwiększonym zasięgu, który wykorzystuje silnik spalinowy do ładowania akumulatora. Firma wycofuje również z produkcji elektryczną ciężarówkę o nazwie kodowej T3, a także planowane, średnie, elektryczne samochody dostawcze.

– Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy rynek się zmienił. Był to dla nas impuls do podjęcia tej ważnej decyzji – powiedział dyrektor generalny Forda Jim Farley w wywiadzie dla agencji Reuters. Zapowiedział, iż zamierza intensywnie rozwijać modele benzynowe i hybrydowe, a docelowo zatrudnić tysiące pracowników, mimo iż w najbliższej przyszłości w należącej do spółki fabryce akumulatorów do „elektryków” w Kentucky dojdzie do zwolnień.

Firma spodziewa się, iż zaoszczędzi około 8,5 miliarda dolarów w związku z anulowaniem planowanych modeli pojazdów elektrycznych. Około 6 miliardów dolarów to szczędności wynikające z rozwiązania spółki joint venture z południowokoreańską firmą SK On, zajmującą się produkcją baterii, a kolejne 2,5 miliardów dolarów z tym, co Ford nazwał „wydatkami związanymi z programem”.

Producent samochodów podniósł również prognozę swojego zysku na 2025 rok do około 7 mld dolarów, z poprzedniego przedziału od 6 do 6,5 mld dolarów.

Po decyzji o anulowaniu programu „elektryków”, akcje Forda wzrosły o około 1% w handlu posesyjnym. Zmiana w podejściu koncernu odzwierciedla reakcję branży motoryzacyjnej na malejący popyt na modele zasilane bateriami, po tym jak producenci samochodów zainwestowali setki miliardów dolarów w inwestycje w pojazdy elektryczne na początku tej dekady.

Perspektywy dla pojazdów elektrycznych znacznie pogorszyły się w tym roku, ponieważ polityka prezydenta USA Donalda Trumpa ograniczyła federalne wsparcie dla pojazdów elektrycznych i złagodziła przepisy dotyczące emisji spalin, co zachęciło producentów do sprzedaży większej liczby aut napędzanych paliwami kopalnymi.

Sprzedaż pojazdów elektrycznych w USA spadła w listopadzie o około 40%, po tym jak 30 września wygasła ulga podatkowa dla konsumentów w wysokości 7500 dolarów, obowiązująca od ponad 15 lat w celu sztucznego pobudzenia popytu na „elektryki”. Administracja Trumpa włączyła również do uchwalonej w lipcu obszernej ustawy podatkowej i wydatkowej zamrożenie kar, które producenci samochodów płacą za naruszanie przepisów dotyczących oszczędności paliwa.

F-150 Lightning zjechał z linii montażowych w 2022 roku z wielkim rozgłosem – komik Jimmy Fallon napisał piosenkę o tym samochodzie. Ford zwiększył produkcję tego modelu, aby sprostać napływowi 200 000 zamówień, ale sprzedaż nie nadążała za błędnie prognozowanym tempem. Do listopada tego roku sprzedano zaledwie 25 583 egzemplarze Lightning, co stanowi spadek o 10% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.

Następca F-150 Lightning, ciężarówka T3, miała być budowana od podstaw w nowym kompleksie w Tennessee i stanowić najważniejszy element gamy pojazdów elektrycznych Forda drugiej generacji. Ford zastępuje w tej chwili produkcję pickupa elektrycznego nowymi ciężarówkami napędzanymi benzyną.

– Zamiast wydawać kolejne miliardy na duże pojazdy elektryczne, które nie mają szans na rentowność, alokujemy te pieniądze w obszary o wyższej rentowności – powiedział Andrew Frick, dyrektor ds. pojazdów benzynowych i elektrycznych w Fordzie. Na początku tego roku Ford zapowiadał, iż spodziewa się straty około 5 miliardów dolarów na swoim segmencie pojazdów elektrycznych, mniej więcej tyle samo, co w 2024 roku. Najlepiej pokazuje to, iż projekt miał sens wyłącznie polityczny, nie ekonomiczny.

Spadek sprzedaży pojazdów elektrycznych w USA sprawił, iż ​​producenci samochodów, którzy pospieszyli się z wprowadzeniem modeli elektrycznych na rynek, konkurują o kurczącą się pulę nabywców. Podobnie jak Ford, wielu tradycyjnych producentów samochodów powraca do modeli benzynowych i hybrydowych, jednocześnie zawężając swoją ofertę pojazdów elektrycznych, aby zniwelować straty w tym segmencie.

Niektórzy tradycyjni producenci samochodów decydują się na przejście na pojazdy hybrydowe, podążając śladem Toyoty Motor, wieloletniego lidera rynku modeli hybrydowych, który kładł nacisk na tę technologię choćby w okresie sztucznej euforii związanej z pojazdami elektrycznymi.

Już w zeszłym roku Ford anulował projekt elektrycznego SUV-a z trzema rzędami siedzeń, który -jak wówczas twierdził- kosztował go straty w wysokości ok. 1,9 miliarda dolarów.

Jak widzimy, rynek zweryfikował „elektryki” – to ślepa uliczka motoryzacji, rozwijana wyłącznie na bazie sztucznego popytu, wywołanego przez dopłaty, udzielane przez zielonych komunistów. Niestety, Europa wciąż brnie w ten absurd.

Polecamy również: Żydowscy bojówkarze podpalili kolejny, palestyński gaj oliwny

Idź do oryginalnego materiału