Europejską opinią publiczną wstrząsnęła ostatnio informacja o anulowaniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii. Pomimo tego, iż nie przedstawiono żadnych dowodów na fałszerstwa wyborcze.
Przyczyną miały być niejasne „ingerencje w kampanię” poprzez zamieszczanie filmów na TikToku, które miały być finansowane z zewnętrz. Opinia publiczna nie dysponuje żadnymi konkretami w tej sprawie, mowa tylko o rzekomych raportach służb, które mają ten prawdziwy, czy zmyślony proceder opisywać.
Jak się okazuje, to nie koniec działania „demokracji walczącej” na terenie Europy. Otóż Parlament Europejski przyjął rezolucję o utworzeniu tzw „Europejskiej Tarczy Demokracji” w ramach której powstać ma Komisja Specjalna ds. Europejskiej Tarczy Demokracji, której de facto przyznano prawo do ingerencji w wybory w suwerennych państwach członkowskich.
– (…) mając na uwadze, iż obca ingerencja to poważne naruszenie powszechnych wartości i zasad, na których opiera się Unia, takich jak godność człowieka, wolność, równość, solidarność, poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności, demokracja i praworządność; mając na uwadze, iż istnieją dowody na to, iż działające w złych intencjach i autorytarne państwowe podmioty zagraniczne i działające w złych intencjach podmioty niepaństwowe wykorzystują manipulowanie informacjami i inne metody, aby ingerować w procesy demokratyczne w Unii; mając na uwadze, iż takie ataki wprowadzają w błąd i oszukują obywateli oraz wpływają na ich zachowania wyborcze, podsycają debaty prowadzące do podziałów, dzielą, polaryzują i wykorzystują podatność społeczeństw na zagrożenia, promują nawoływanie do nienawiści, pogarszają sytuację słabszych grup społecznych, które są bardziej narażone na dezinformację, zakłócają integralność demokratycznych wyborów i referendów, wzbudzają nieufność do rządów krajowych, władz publicznych, porządku demokratycznego i praworządności, a ich celem jest destabilizacja europejskiej demokracji; mając na uwadze, iż kwestia ta stała się kwestią bezpieczeństwa wewnętrznego i ochrony całego społeczeństwa Unii (…) – czytamy między innymi na stronach Parlamentu Europejskiego.
Zamordyzm unijny w rozkwicie… Zatrważające ile jeszcze osób daje się nabrać na tą nowomowę!