Europa w wyścigu o niezależność: Jak zapewnić niskoemisyjny przemysł i bezpieczeństwo gospodarcze?

4 tygodni temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/energia-i-srodowisko/interview/europa-w-wyscigu-o-niezaleznosc-jak-zapewnic-niskoemisyjny-przemysl-i-bezpieczenstwo-gospodarcze/


Jak Europa może zrównoważyć swoją zieloną transformację z suwerennością gospodarczą w świecie rosnących napięć geopolitycznych? Redaktor na czelna EURACTIV.pl rozmawiała z Neilem Makaroffem o przyszłości europejskiego przemysłu, strategicznej autonomii i wyzwaniach związanych z osiągnięciem neutralności klimatycznej.

Co przywiodło Pana do Polski?

Przyjechałem do Warszawy na konferencję „Warsaw European Conversation”. Będą tam się toczyć dyskusje o bezpieczeństwie gospodarczym, a także o tym, jak wspierać w Europie niskoemisyjny przemysł. W obliczu dzisiejszych zawirowań geopolitycznych bardzo ważne jest, aby odzyskać i wzmacniać bezpieczeństwo gospodarcze Europy i zmniejszyć naszą zależność od zewnętrznych podmiotów.

Jak sprawić, by przemysł w Europie był rzeczywiście niskoemisyjny?

To bardzo trudne wyzwanie. Wkraczamy w globalny wyścig do zeroemisyjności, w którym jednak wyraźnie dominują Chiny. Odpowiadają one za ponad 60 proc. całego łańcucha wartości dla akumulatorów, turbin wiatrowych czy paneli fotowoltaicznych. Pekin stawia sobie za cel, by w przyszłości stać zyskać wręcz monopol w zakresie technologii czystej energii.

Bardzo ważne jest więc, aby Europa budowała przemysł na zeroemisyjne technologie na swoim terytorium. To kwestia bezpieczeństwa gospodarczego. jeżeli nie chcemy polegać na imporcie z Chin, a przecież nie wiemy, co będzie robić w nadchodzących latach chiński reżim, to najważniejsze jest budowanie w Europie zdolności przemysłowych. Możemy podjąć różne działania, na przykład inwestować w brakujące ogniwa w łańcuchu wartości zeroemisyjnych technologii.

Zawsze zaskakuje mnie, iż lit wydobywany w Portugalii trafia do Chin na rafinację, a potem importujemy z powrotem akumulatory lub rafinowany lit z Chin. To bez sensu. Moglibyśmy rafinować lit w Europie, a potem sami produkować akumulatory, na przykład w Polsce.

Dlaczego tak się dzieje?

Z powodu kosztów. Chiny mają duże moce produkcyjne i produkują 10 razy więcej akumulatorów niż Europa. To pomaga im obniżyć ceny. Akumulatory wyprodukowane w Chinach są o 32 proc. tańsze niż te wytworzone w Europie. jeżeli nie będziemy chronić europejskiego przemysłu, możemy być pewni, iż nie będziemy mieli w Europie produkcji akumulatorów z prawdziwego zdarzenia. Chińskie moce produkcyjne po prostu zdominują europejski rynek.

Dlatego tak ważne jest posiadanie europejskiej strategii przemysłowej i rolę tę pełni opublikowany niedawno przez Komisję Europejską Czysty Ład Przemysłowy (Clean Industrial Deal). Pomoże nam on stworzyć w Europie przemysł niskoemisyjnych technologii i chronić go, zwłaszcza przed konkurencją ze strony Chin.

Jak oceniłby Pan przedstawione ostatnio Komisji Europejskiej, takie jak kompas konkurencyjności i wspomniany Czysty Ład Przemysłowy?

W Czystym Ładzie Przemysłowym bardzo interesujące jest to, iż Komisja Europejska po raz pierwszy wspomniała o idei preferencji dla strategicznych technologii, takich jak akumulatory, turbiny wiatrowe, – ale także stal, która jest kluczowym materiałem w produkcji nie tylko turbin wiatrowych, ale także sprzętu wojskowego.

Po raz pierwszy decydujemy się na faworyzowanie europejskich technologii. Na przykład w zamówieniach publicznych, kiedy władze zdecydują się chociażby na odnowienie floty samochodowej, nowo zakupione pojazdy muszą być przynajmniej częściowo wyprodukowane w Europie. To samo dotyczy turbin wiatrowych.

Widzimy, iż Chiny bardzo mocno zaznaczają swój ślad na rynku turbin wiatrowych. Chińskie turbiny są dwa razy tańsze niż europejskie. Musimy więc chronić europejski przemysł turbin, w przeciwnym razie ten strategiczny sektor po prostu zniknie.

Czy ta preferencja dotyczy bardziej rozwiniętych państw w UE, takich jak Polska?

Sześć na dziesięć akumulatorów wyprodukowanych w Europie pochodzi z Polski. Polska jest naprawdę na zaawansowanym poziomie w przemyśle czystych technologii – nie tylko w produkcji akumulatorów, ale też pomp ciepła, a choćby w produkcji turbin wiatrowych, która ma miejsce w Gdańsku.

Polska zdecydowanie nie zostaje w tyle, jeżeli chodzi o zeroemisyjny przemysł. W interesie państw zachodnich jest ochrona nie tylko własnego przemysłu, ale także przemysłu polskiego, czeskiego, a choćby bułgarskiego. Łańcuchy wartości są bowiem teraz rozproszone. Różne części do produktów mogą powstawać w różnych krajach.

Co dalej powinna zrobić Unia Europejska i państwa członkowskie, takie jak Polska, aby zwiększyć naszą konkurencyjność?

Musimy opracowywać mądre strategie przemysłowe. Nie możemy chronić sektorów, które są bardzo wysokoemisyjne. Musimy wspierać je w procesie transformacji. Na przykład przemysł stalowy jest bardzo ważny, ponieważ ma strategiczne znaczenie dla obronności, produkcji turbin wiatrowych oraz przemysłu motoryzacyjnego.

Jeśli chcemy utrzymać w Europie przemysł stalowy, musimy go zdekarbonizować przemysł stalowy – albo zelektryfikować produkcję, albo wykorzystywać zielony wodór. Producenci stali powiedzieliby, iż chętnie się tego podejmą, ale muszą mieć pewność, iż istnieje na to rynek.

Aby zapewnić rynek dla zielonej stali, przemysły takie jak motoryzacyjny, wiatrowy czy choćby obronny muszą kupować stal wyprodukowaną w sposób niskoemisyjny, choćby jeżeli wiąże się to z dodatkowym kosztem. jeżeli zmusimy te sektory do zakupu “ekologicznej” stali produkowanej w Europie, zapewnimy rynek i zagwarantujemy, iż produkcja stali w Europie nie upadnie – a to będzie ważnym atutem europejskiej gospodarki.

Francja od dawna kojarzy się z koncepcją strategicznej autonomii Europy, wysuniętą przez tamtejszego prezydenta Emmanuela Macrona. Jak odniósłby się Pan do obaw, szczególnie ze strony państw takich jak Polska, iż może to prowadzić do marginalizacji roli USA i NATO w Europie?

Warto zauważyć, iż utrzymanie przemysłu czystych technologii w Europie, jego ochrona, a choćby odbudowa jego opłacalności są równie ważne jak zwiększanie naszych zdolności obronnych w Europie. Chodzi o bezpieczeństwo gospodarcze, które jest równie najważniejsze jak bezpieczeństwo obronne.

Musimy być świadomi, iż dziś mamy Rosję, która wywiera na nas presję wojną na Ukrainie, a także USA, które teraz używają energii jako narzędzia negocjacyjnego. Na przykład importujemy dużo skroplonego gazu ziemnego (LNG) z USA i wiemy, iż administracja Trumpa jasno deklarowała, iż podniesie cła, jeżeli nie dostosujemy się politycznie.

Uważam, iż dla Europejczyków jest ryzykowne przez cały czas polegać na amerykańskim LNG. Zamiast tego musimy zainwestować w elektryfikację, zmniejszyć nasz popyt na gaz i stać się bardziej niezależni energetycznie.

To decyzja strategiczna, ponieważ żyjemy na kontynencie z ograniczonymi zasobami gazu i ropy. jeżeli chcemy być bezpieczni i nie narażać się na wahania cen energii, dekarbonizacja to jedyne rozwiązanie. Dlatego strategiczna autonomia idzie w parze z dekarbonizacją.

Jak możemy wprowadzić te idee w życie?

To ogromne wyzwanie. Kraje europejskie muszą uzgodnić, jak zmienić zasady gry: jak wprowadzić preferencję europejską? Jak stworzyć mądre preferencje z rynkami wiodącymi, które będą sprzyjać innowacjom i mniejszym śladom węglowym niż Chiny?

Musimy również inwestować w wspólne inicjatywy, aby uzupełnić luki w łańcuchach wartości. Najtrudniejszą częścią będzie dopasowanie specyfiki 27 państw członkowskich do jednej polityki przemysłowej. Ale to konieczne, bo jesteśmy pod dużą presją ze strony USA i Chin.

W krótkim okresie ta strategia będzie kosztować, ale w średnim okresie wynagrodzi nam się większą liczbą miejsc pracy, więcej przemysłu i większym bezpieczeństwem w Europie. Wymaga to wspólnych inwestycji na poziomie europejskim, a państwa członkowskie muszą gwałtownie się tym zająć.

Uważa Pan, iż potrzebny jest nowy specjalny fundusz na wsparcie tych inicjatyw?

Tak, uważam, iż będą potrzebne wspólne pożyczki na rzecz konkurencyjności przemysłowej i dekarbonizacji. choćby oszczędne kraje, takie jak Dania, zaczęły dostrzegać potrzebę wspólnych pożyczek na rzecz obrony i przemysłu.

Kiedy kraje takie jak Holandia będą miały kryzys w swoim przemyśle, zrozumieją, iż rozwiązanie musi się pojawić na poziomie europejskim. Czas na oszczędności już minął; teraz nadszedł czas na inwestycje w przemysł i obronność.

Jaki poziom inwestycji poleciłby Pan dla takiego funduszu?

Jest kilka propozycji, o których się mówi. Raport Maria Draghiego wspomina o 800 mld euro rocznie. Nasz model pokazuje, iż inwestycje potrzebne do dekarbonizacji przemysłu europejskiego i wspierania czystych technologii będą kosztować około 668 mld euro do 2040 roku.

Ta konkretna liczba opiera się na naszym modelowaniu, które pokazuje, co trzeba zrobić, aby zdekarbonizować europejski przemysł, uczynić go bardziej konkurencyjnym i rozwinąć sektor czystych technologii do 2040 roku.

Propozycje Komisji dotyczące konkurencyjności i Zielonego Ładu Przemysłowego odpowiadają na te potrzeby

Czysty Ład Przemysłowy wprowadza zmianę paradygmatu na preferencję europejską. Propozycja Komisji Europejskiej dotycząca inwestycji w wysokości 100 mld euro wydaje się jednak za skromna i prawdopodobnie zbyt późna. Fundusze pojawią się dopiero około 2028 roku, a kryzys europejskiego przemysłu ma miejsce teraz. Dlatego państwa członkowskie muszą naciskać na Komisję, aby pracowała nad wspólnymi pożyczkami.

Prezydencja Polski w Radzie UE ma tutaj najważniejsze znaczenie, ponieważ Polska, jako hub czystych technologii i lider w obronności na poziomie UE, mogłaby napędzać agendę na rzecz większych inwestycji. Polski rząd ma silny głos w tej debacie.

Jak Polska może wpłynąć na polityki UE dotyczące przemysłu i energii?

Jeśli Polska nie będzie naciskać na UE, może w nadchodzących latach stracić swój przemysł, podobnie jak wszystkie inne kraje europejskie. Polska może poprosić Komisję Europejską o pracę nad wspólnymi pożyczkami i zbliżenie różnych stanowisk państw członkowskich.

Kraje takie jak Dania, Finlandia, Hiszpania i Francja domagają się większych inwestycji europejskich w przemysł i obronność. Niemcy również otwierają się na zwiększenie inwestycji, a Polska może odegrać kluczową rolę w łączeniu stanowisk, aby naciskać na nowy plan inwestycji w przemysł, dekarbonizację i obronność.

Wszyscy podkreślają znaczenie obronności, podczas gdy Zielony Ład stał się czymś, co kojarzy się negatywnie. Jaki powinien być dzisiaj priorytet Europy – wydatki na obronność czy transformacja energetyczna?

To bardzo trudne pytanie, i nie wybiorę między tymi dwiema opcjami. Zwiększenie zdolności obronnych jest kluczowe, ale równie ważne jest przywrócenie opłacalności przemysłu europejskiego. Obie te kwestie powinny być najwyższymi priorytetami dla instytucji europejskich i państw członkowskich.

Mam nadzieję, iż sygnał o potrzebie zwiększenia wydatków na obronność będzie również odnosił się do przemysłu, bo wyraźnie widzimy, iż sektory takie jak motoryzacja czy turbiny wiatrowe cierpią.

Idź do oryginalnego materiału