W globalnej rozgrywce gracze drugiego szeregu muszą podporządkować swoje pragnienia pod ambicje supermocarstwa. Już na długo przed Trumpem Stany Zjednoczone miały zdefiniowane interesy, również wobec najbliższych sojuszników. Dla Europy rodziło to dylemat między uznaniem prymatu USA, z nadzieją na koordynację działań, albo dążenie do uzyskania autonomicznej pozycji.

4 godzin temu





