W sieci pojawiły się informacje o tym, iż Bruksela prowadzi zaawansowane konsultacje w sprawie podatków od kominków. Już dziś są one nielegalne w przypadku korzystania z programów pokroju „czyste powietrze”. Czy zieloni terroryści wprowadzą jednak całkowity zakaz palenia drewnem w kominkach i piecach? Czas na garść faktów.
Czy eurokomuniści chcą zakazać palenia drewnem? Zgodnie z linią polityczną Unii Europejskiej, najważniejsze dla gospodarki jest zwalczanie zanieczyszczenia powietrza oraz wzrost świadomości na temat tzw. zmian klimatycznych. Choć drewno jest paliwem odnawialnym, eurokomuniści twierdzą, iż emisja zanieczyszczeń z jego spalania jest jednym z głównych źródeł zanieczyszczeń powietrza. Generuje znaczne ilości pyłów zawieszonych (PM2,5, PM10), tlenków azotu oraz dwutlenku węgla.
W odpowiedzi na te „problemy”, Unia Europejska zamierza wprowadzić nowe standardy emisyjne, które mają zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko spalania drewna. Już od bieżącego roku wprowadzane mają być zakazy stosowania w piecach i kominkach drewna niskiej jakości, w tym mokrego drewna, które generuje największe zanieczyszczenia. To oczywiście absurd, gdyż każdy właściciel pieca wie, iż mokrym drewnem nie powinno się palić, gdyż jest to nieefektywne, a ponadto prowadzi do zabrudzenia instalacji grzewczej.
To jednak tylko wybieg w celu walki z paleniem także drewnem wysuszonym. Celem jest bowiem, przynajmniej na początek, wprowadzenie całkowitego zakazu instalowania w nowych budynkach popularnych kominków. Wielu Polaków korzysta z nich jako głównego źródła ciepła, a w miastach – również jako elementu dekoracyjnego. W szczególności w domach jednorodzinnych na wschodnich i południowych terenach kraju, palenie drewnem jest popularną formą ogrzewania.
W obliczu nadchodzących regulacji, właściciele kominków będą musieli dostosować się do nowych przepisów. jeżeli zakaz palenia drewnem na szeroką skalę wejdzie w życie, alternatywą dla tradycyjnych pieców na drewno będą musiały stać się politycznie poprawne technologie grzewcze, takie jak pompy ciepła czy grzejniki elektryczne. Wiąże się to jednak z wyższymi kosztami instalacji oraz eksploatacji tych systemów. I chybao to chodzi.
W praktyce, Unia Europejska zamierza wprowadzać zakazy dotyczące spalania drewna stopniowo. Pierwszym krokiem mają być ograniczenia dotyczące jakości paliw stałych, czyli drewna używanego do palenia. Od 2025 roku na rynku dostępne będą tylko paliwa, które spełniają określone normy emisji spalin. W przypadku, gdy przepisy wejdą w życie, każdy właściciel kominka będzie zobowiązany do korzystania tylko z drewna, które jest w pełni wysuszone (o wilgotności poniżej 20%), ponieważ mokre drewno powoduje większą emisję zanieczyszczeń.
Do 2030 roku UE planuje wprowadzenie zakazu palenia drewna w piecach, które nie spełniają określonych standardów emisyjnych. Oznacza to, iż stare piece i kominki zostaną obłożone mandatami, a ich właściciele będą zmuszeni do modernizacji systemu grzewczego, aby spełniał nowe wymagania.
Jednym z najgłośniejszych pomysłów, które pojawiły się w mediach, jest możliwość wprowadzenia podatku od kominków. Choć nie ma jeszcze oficjalnych zapowiedzi w tej sprawie, wiele osób zastanawia się, czy niedługo rządy krajowe nie zdecydują się na opodatkowanie użytkowników kominków, zwłaszcza tych, którzy będą chcieli kontynuować palenie drewnem. Tego rodzaju podatek zostanie oczywiście wprowadzony jako forma „zachęty” do przejścia na rzekomo bardziej ekologiczne źródła ogrzewania, takie jak pompy ciepła i panele fotowoltaiczne.
Już teraz niektóre regiony w Polsce wprowadzają dodatkowe opłaty za stosowanie drewna w piecach. W 2024 roku wprowadzono opłatę ekologiczną w niektórych miastach, a jej wysokość może sięgać choćby kilkuset złotych rocznie dla osób posiadających kominki.
Polecam również: Niemcy chcą deportować na Ukrainę mężczyzn, zdolnych do służby wojskowej