Rząd przedstawił projekt budżetu na 2026 rok, który przewiduje wyjątkowo hojne świadczenia dla seniorów. Obok corocznej waloryzacji, emeryci i renciści mogą liczyć na dodatkowe przelewy w postaci trzynastek i czternastek, a także nowe rozwiązania – jak renta wdowia czy wyższy zasiłek pogrzebowy.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
54 miliardy złotych na emerytów
Na wsparcie dla seniorów przeznaczono niemal 54 mld zł. W praktyce oznacza to, iż przeciętny emeryt otrzyma w przyszłym roku około 6,7 tys. zł więcej niż w 2025 roku.
-
Waloryzacja świadczeń pochłonie 22 mld zł (przewidywany wzrost wyniesie 4,9 proc.).
-
Wypłata trzynastych i czternastych emerytur to koszt 31,8 mld zł – pieniądze trafią do seniorów w kwietniu i wrześniu.
-
Nowością będzie renta wdowia, na którą zarezerwowano 7 mld zł.
-
Zasiłek pogrzebowy wzrośnie z 4 do 7 tys. zł, co obciąży budżet kwotą 1,2 mld zł.
Seniorzy czy drogi? Gdzie idą miliardy
Dodatki emerytalne robią szczególne wrażenie w zestawieniu z wydatkami inwestycyjnymi. Na drogi i kolej rząd zaplanował zaledwie 20,1 mld zł – niemal trzykrotnie mniej niż na transfery do seniorów. Dopiero fundusze unijne, m.in. z Krajowego Planu Odbudowy, zrównoważą te proporcje i podniosą pulę inwestycji infrastrukturalnych do ok. 54 mld zł.
Rodziny też dostaną więcej
Wsparcie nie ominie rodzin z dziećmi. W budżecie zapisano:
-
61,7 mld zł na program 800+,
-
6 mld zł na tzw. babciowe,
-
4,5 mld zł na wyprawki szkolne i składki rodzicielskie.
Łącznie transfery rodzinne przekroczą 70 mld zł, co oznacza, iż będą wyższe niż wsparcie przeznaczone dla emerytów.
Deficyt niższy niż w 2025 roku
Całkowite wydatki budżetu państwa w 2026 r. mają wynieść blisko 920 mld zł. Największe pozycje to ochrona zdrowia (248 mld zł) oraz obronność (200 mld zł, czyli 4,8 proc. PKB). Deficyt zaplanowano na poziomie 271,7 mld zł, a więc nieco niższy niż w bieżącym roku.
Co to oznacza dla czytelnika
Rok 2026 będzie dla seniorów wyjątkowo korzystny finansowo – dodatkowe świadczenia podniosą ich roczne dochody o kilka tysięcy złotych. Rząd wyraźnie stawia na transfery socjalne, co z jednej strony poprawia sytuację gospodarstw domowych, ale z drugiej ogranicza środki na inwestycje. W efekcie budżet staje się jeszcze bardziej zależny od unijnych funduszy.