Elon Musk zakłada własną partię. Były strateg Baracka Obamy wskazuje, co się za tym kryje. "Celem nie są wybory prezydenckie"
Zdjęcie: Elon Musk w Gabinecie Owalnym Białego Domu, Waszyngton, 30 maja 2025 r.
Najbogatszy człowiek świata wkracza do polityki — i to po raz kolejny. Elon Musk, miliarder z branży technologicznej, szef Tesli, a także najważniejszy prywatny darczyńca kampanii wyborczej Donalda Trumpa, odwraca się od swojego dawnego sojusznika. Powodem jest "wielka, piękna ustawa" Trumpa — pakiet obniżek podatków i cięć wydatków. Zdaniem Muska amerykańska demokracja zmierza w kierunku systemu jednopartyjnego, który poprzez ulgi podatkowe, cła i zadłużenie tworzy toksyczny sojusz populizmu i szaleństwa. W reakcji na to potentat technologiczny zakłada własną partię: Partię Ameryki. The Pioneer rozmawia z Juliusem van de Laarem, doradcą politycznym i byłym strategiem wyborczym Baracka Obamy o ambicjach politycznych Muska.