W 13 gminach południowej Wielkopolski i Dolnego Śląska od ponad roku działają elektroniczne altany odpadowe. Jak sprawdza się to rozwiązanie?
Zakład Zagospodarowania Odpadów Olszowa, który obsługuje 13 gmin z okolic Kępna w Wielkopolsce i powiatu oleśnickiego na Dolnym Śląsku, postanowił wyposażyć w altany każdą z nich. Pełnią one funkcję Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, czyli miejsca łatwo dostępnego dla mieszkańców, w którym mogą pozostawić selektywnie zebrane odpady wytworzone w swoim gospodarstwie domowym, w tym odpady problemowe.
Cała operacja rozpoczęła się ponad rok temu, w tej chwili działają już wszystkie zakupione obiekty. Jedna altana kosztowała ok. 400 tys. zł, na ich zakup ZZO Olszowa otrzymał dofinansowanie z NFOŚiGW. Jak po roku funkcjonowanie altan ocenia prezes Sławomir Kraus?
– Przede wszystkim elektroniczne altany odpadowe miały wzmocnić system PSZOK-owy. I o ile chodzi o ten strumień odpadów, który jest zbierany w takich punktach, to widzimy, z miesiąca na miesiąc, wzrost ilości odpadów, które są deponowane w altanach – mówi prezes ZZO Olszowa. – Bardzo dobrze też funkcjonuje w altanie tzw. klamotowisko, czyli punkt ponownego użycia odpadów. Jest to bardzo dobre miejsce dla mieszkańców, żeby mogli zostawiać różne przedmioty, które są im niepotrzebne i zabierać te, które są im w tym momencie przydatne – dodaje.
Jak mówi prezes ZZO Olszowa, funkcjonowanie altan jest na bieżąco analizowane i oceniane. – Jesteśmy w fazie obserwacji, bo w każdej z 13 gmin, w których postawiliśmy taką altanę, wybraliśmy różne lokalizacje. Mamy altany, które są położone bezpośrednio w zabudowie wielorodzinnej, mamy przy markecie, przy szkole, czy przy obiektach sportowych – opowiada Sławomir Kraus.
O tym, w jaki sposób mieszkańcy mogą korzystać z altany, prezes ZZO Olszowa opowiadał w rozmowie z „Zieloną Gminą” podczas targów POLECO w Poznaniu.
Zobacz całą rozmowę: