Ekspert: Korea Północna jest nieprzewidywalna i przeklęta. „Teraz wszystko jest możliwe”. Kim Dzong Un wymachuje bronią jądrową i budzi demony

news.5v.pl 1 tydzień temu

Klaus Geiger: Mur berliński stał przez 28 lat, podział Korei trwa już ponad 70 lat. Czy istnieje punkt, w którym podział staje się nieodwracalny?

Victor Cha: Sondaże pokazują, iż Koreańczycy powyżej 60 r. życia są bardzo pozytywnie nastawieni do zjednoczenia. Młodsi ludzie wiedzą o wojnie koreańskiej i podziale tylko z książek historycznych. Są zamożni, wykształceni, mówią kilkoma językami i choćby nie myślą o Korei Północnej.

A jeżeli już, to nie chodzi im o jedność etniczną, ale przede wszystkim o koszty. Mówią: „mam już wystarczająco dużo problemów ze znalezieniem pracy. Czy po zjednoczeniu będzie jeszcze trudniej?”.

Jak to widzą Koreańczycy z Północy?

Są znacznie bardziej otwarci na zjednoczenie. Największym zagrożeniem dla reżimu w Pjongjangu nie są amerykańskie pociski nuklearne, ale BTS i Blackpink (koreańskie zespoły k-pop’owe — red.).

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Koreańczycy z Północy uwielbiają te globalne gwiazdy muzyki pop z Korei Południowej. Starają się słuchać tej muzyki i oglądać teledyski zespołów przy każdej okazji. Jest to całkowicie zabronione, grozi im surowa kara.

„Pekin nie chce zjednoczonej Korei”

NRD i Związek Radziecki upadły, ponieważ ludzie wiedzieli, iż poza granicami jest coś jeszcze…

Koreańczycy z Północy również wiedzą, iż istnieje jakiś świat. Ok. 70 lub 80 proc. z nich przyznaje w anonimowych ankietach, iż słucha zagranicznych stacji radiowych. Przemycane są pamięci USB z południowokoreańskimi filmami i muzyką. Jest jednak duża różnica w porównaniu z NRD. Obywatele Niemiec Wschodnich mogli uciekać przez inne kraje, a Chiny i Rosja odsyłają każdego uchodźcę z powrotem. Gdyby Chiny tego nie zrobiły, byłby to koniec Korei Północnej.

Jaki jest w tym interes Chin?

Pekin nie chce zjednoczonej Korei. W przeciwnym razie Chiny dzieliłby granicę z wojskowym sojusznikiem USA.

Chiny chcą Korei Północnej jako państwa buforowego i dlatego nigdy nie dadzą Pjongjangowi wystarczająco dużo, by mógł się rozwijać. Ale też nigdy nie odmówią reżimowi tak wiele, by ten upadł.

Korea Północna jest w tej chwili najdłużej panującą dyktaturą na świecie. Tylko dzięki Chinom?

Również z powodu Chin. Korea Północna umieściła wszystkie swoje instalacje nuklearne tuż przy granicy z Chinami. Wiedzą, iż każdy atak na jej program nuklearny automatycznie wpływa na chińskie interesy. Ale istnieje również przekonanie, iż każde otwarcie gospodarcze doprowadzi do upadku dyktatury w dłuższej perspektywie. Z powodu tej doktryny Pjongjang unika wszelkich form reform gospodarki rynkowej. Wolą, by ich ludność cierpiała.

Dziennikarze Die Welt, Marlene Gawrisch / Die Welt

Victor Cha

„Ludzie są tacy sami, mówią tym samym językiem. Tylko polityka jest inna”

Które kraje Korea Północna ma na myśli jako przykład odstraszania?

Oczywiście Związek Radziecki. Albo Rumunia i Libia, gdzie dyktatorzy zostali w końcu zlinczowani przez własnych obywateli. Dopóki rodzina Kimów rządzi krajem, nigdy nie pozwoli na jego otwarcie.

Czy dynastia Kimów będzie przez cały czas istnieć w 2050 lub 2100 r.?

Gdybyśmy spotkali się jutro i w ciągu jednej nocy ktoś strzeliłby Kim Dzong Unowi w głowę, a północnokoreański reżim upadł, nie byłbym zaskoczony. Gdybyśmy spotkali się za 20 lat i sytuacja wyglądałaby dokładnie tak samo jak dziś, również nie byłbym zaskoczony. Tak nieprzewidywalna jest ta sytuacja.

Korea jest podzielona na jeden z najbogatszych i jeden z najbiedniejszych państw na świecie. Ok. 1960 r. Korea Południowa miała produkt ekonomiczny na mieszkańca na równi z Ghaną. Dziś kraj ten jest dwanaście razy bogatszy niż Ghana, która jest stosunkowo stabilnym i zamożnym krajem według afrykańskich standardów. Na czym polega sekret Korei Południowej?

Nie chcę popadać w banał, ale z pewnością jest to także etyka pracy. Myślę, iż najważniejszą rzeczą było pojednanie z Japonią w połowie lat 60. Normalizacja stosunków doprowadziła do rozwoju przemysłu stoczniowego i stalowego w Korei Południowej. I oczywiście była duża pomoc ze strony USA. Ale koniec końców, myślę, iż to ludzie. Kiedy byłem amerykańskim dyplomatą, wróciłem z trzydniowej podróży do Korei Północnej w 2007 r.

W drodze z Pjongjangu do granicy nie widziałem traktora, tylko woły ciągnące pługi. Potem dotarłem do Korei Południowej i nagle pojawiła się ogromna fabryka Samsunga, a panorama Seulu lśniła. Ale ludzie są tacy sami, mówią tym samym językiem. Tylko polityka jest inna, tak jak to było w Niemczech Wschodnich i Zachodnich.

Chociaż w swojej książce nie porównujesz Korei Południowej z Niemcami, ale z Polską.

Tak, to oczywiste. jeżeli chodzi o zjednoczenie, punktem odniesienia dla Koreańczyków Południowych są oczywiście Niemcy.

Universal History Archive/Universal Images Group via Getty Images / Getty Images

Amerykańska piechota morska oraz północnokoreańscy jeńcy wojenni, 1953 r.

„Będzie to punkt zwrotny w historii tego kraju”

Trzy mocarstwa nuklearne jako sąsiedzi — a mocarstwem chroniącym Koreę Południową bronią nuklearną może niedługo ponownie rządzić Donald Trump. W Korei Południowej toczy się publiczna debata na temat tego, czy sama powinna stać się potęgą nuklearną. Czy jest to realne?

Nikt nie pomyślałby, iż w Europie może wybuchnąć wojna podobna do tej w Ukrainie. Dlatego ludzie w Azji uważają, iż jeżeli najgorsze rzeczy zdarzają się tam, to mogą zdarzyć się także tutaj. Joe Biden zintegrował Koreę Południową i Japonię ściślej z amerykańskim parasolem obrony nuklearnej.

Sytuacja Niemiec nie jest odmienna. Czy w takim razie Niemcy nie potrzebowałyby bomby?

Różnica polega na NATO. Korea Południowa nie ma NATO, tylko Stany Zjednoczone. jeżeli więc Korea Południowa pod rządami Trumpa naprawdę obawia się porzucenia przez USA, wszystko jest możliwe. Ale większość obywateli Korei Południowej, którzy wiedzą cokolwiek o polityce zagranicznej, jest przeciwna zbrojeniom nuklearnym. Dlaczego Korea Południowa miałaby upodobnić się do Korei Północnej?

Wcale nie byłaby taka jak Korea Północna. Byłoby to państwo nuklearne, ale nie dyktatorskie państwo zbójeckie.

Tak jak Indie czy Izrael.

Izrael potrzebował bomby jądrowej, by zapewnić sobie istnienie jako wolne i demokratyczne państwo.

Korea Północna jest jedynym krajem, który opuścił Układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) i rozwinął program zbrojeń nuklearnych. Pakistan, Indie i Izrael nie ratyfikowały NPT.

Korea Południowa nie tylko ratyfikowała traktat, ale choćby zorganizowała istotną konferencję na temat nierozprzestrzeniania broni jądrowej w latach rządów Obamy. jeżeli teraz Seul wycofa się z układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i zbuduje bombę, będzie to istotny punkt zwrotny w historii tego kraju.

Co pasowałoby do punktu zwrotnego, który reprezentuje Donald Trump…

Tak, jeżeli dojdzie do tego, iż Korea Południowa zdobędzie broń jądrową, to wszystko będzie zasługą Trumpa.

Idź do oryginalnego materiału