Piąta prezydent Gruzji udzieliła magazynowi Foreign Policy wywiadu, w którym skrytykowała brak zdecydowanego wsparcia ze strony Zachodu.
Salome Zurabiszwili opowiedziała o kryzysie politycznym w kraju i na pytanie, jaki scenariusz zmian w Gruzji jest najbardziej prawdopodobny, odpowiedziała:
„Są tylko dwa scenariusze, które znamy: wybory i protesty przed wyborami. Ale musi istnieć pewien opór i ten opór powinien otrzymać lepsze wsparcie z zewnątrz…
Walczymy z Rosją, która prowadzi walkę przeciwko Gruzji środkami hybrydowymi i przy użyciu miękkiej siły. Myślę, iż europejscy i amerykańscy partnerzy powinni być zaniepokojeni faktem, iż Rosja sprawdza, co może osiągnąć poprzez miękką siłę…
Administracja Bidena mówiła o sankcjach i ludzie w pewnym stopniu przyzwyczaili się do tej retoryki, jednak do ostatniego dnia nic nie zostało przedsięwzięte. W Gruzji sankcje działają, ponieważ to mały kraj i wszyscy się znają. Sankcje działają na niższym poziomie, w pewnym stopniu mogą dotknąć także wyższego poziomu, prawda? Ale to nie wpłynie na Bidzinę Iwaniszwilego. Sankcje nie mogą być jedynym środkiem, a poza tym, jeżeli się o nich mówi, to trzeba je stosować, inaczej stają się pustą groźbą…
Ten rząd zmierza w stronę Rosji. Niestabilność Gruzji i powrót do rosyjskiej strefy wpływów oznacza zagrożenie dla Azerbejdżanu, Armenii, szlaków tranzytowych i ogólnie roli Kaukazu Pd. Moje przesłanie do kongresmenów jest takie, iż Gruzja potrzebuje uwagi, ponieważ stawką są interesy Ameryki w regionie. USA i Europa oddają Gruzję Rosji, choćby nie próbując temu zapobiec zrobić” — podkreśliła Salome Zurabiszwili.
Źródło: sovanews.tv
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium