Edukacja zdrowotna – demoralizacja dzieci pod dyktando WHO

1 miesiąc temu

Wraca koszmar szykowany dzieciom w Standardach edukacji seksualnej WHO. Minister Edukacji Barbara Nowacka planuje wprowadzić do szkół przymusowy przedmiot edukacja zdrowotna. Wbrew nazwie, założenia programowe tego przedmiotu nie prowadzą do zdrowego wychowania dzieci ani młodzieży.

Treści przekazywane na edukacji zdrowotnej wpłyną negatywnie zarówno na zdrowie fizyczne jak i psychiczne dzieci, a także na ich dobrostan duchowy. Będą skutkować erotyzacją dzieci i to już od IV klasy szkoły podstawowej. Poszczególne założenia dla kolejnych etapów edukacji prezentują się jak poniżej.

Masturbacja dla 10-latków

IV klasa szkoły podstawowej. Zaczynamy! Uczniowie omówią zjawisko masturbacji, dowiedzą się, iż autoerotyzm jest normą i mają go akceptować oraz iż satysfakcja seksualna jest tożsama ze zdrowiem. Nie ma mowy o odpowiedzialności ani o małżeństwie i rodzinie jako miejscu realizacji życiowej. Jest za to o separacjach, rozwodach, wchodzeniu w nowe związki. Z tym bagażem wiadomości ma się zmierzyć każde dziecko już w wieku 10 lat. Przewidziano także informacje, iż związki mogą być różnorodne. Brak przy tym oceny moralnej tych różnych związków, brak informacji, iż jedne z nich są dobre, a inne złe.

Reklama produktów farmaceutycznych

Dodatkowo pojawia się reklama produktów farmaceutycznych. Dzieci mają się uczyć o szczepieniach wyłącznie w kontekście pozytywnym, mają umieć powiedzieć, dlaczego warto się szczepić. Zatem ważna decyzja podejmowana przez rodziców umiejących ocenić, czy podać dziecku daną szczepionkę (np. na Covid, HPV lub inne dystrybuowane przez ministerstwo), może być kontrowana przez nauczycieli w szkole. Czyli dziecko może być nastawiane przeciw rodzicom, co jest bezpośrednią ingerencją we władzę rodzicielską.

Zgoda na seks w VII klasie

VII i VIII klasa. Program przewiduje rozmowy z dziećmi o inicjacji seksualnej. Uczniowie staną się publicznością do prezentowania różnych rodzajów środków antykoncepcyjnych, co ułatwi kreację rynku zbytu dla producentów tych środków. Wprowadza się kryterium świadomej zgody na seks. Jest to jedyne kryterium oceny moralnej współżycia: jeżeli obie strony się godzą, to seks jest dobry. Młodzi ludzie usłyszą, iż w zakresie oceny zachowań seksualnych mogą spotkać się z manipulacją ze strony swojego środowiska i rodziny. Jest to działanie wprost godzące w prawo rodziców do wychowywania dzieci. Bo szkoła będzie uczyć dziecko, by ignorować argumenty ze strony rodziców. Nauka o różnych rodzajach seksu (hetero-, bi-, homoseksualizm), brak informacji, iż norma to heteroseksualizm, a reszta to dewiacje. Dodatkowo przewidziano wizyty w gabinetach ginekologicznych. Co ciekawe, nie ma słowa o wyłączeniu z tych wizyt chłopców ani o rozdzielaniu klasy wg płci.

Ingerencja we władzę rodzicielską

Ponownie propaganda koncernów farmaceutycznych. Ewentualną dyskusję o skuteczności szczepień, głos ofiar skutków ubocznych, kwestię linii płodowych z abortowanych dzieci uczeń ma klasyfikować jako ruch antyszczepionkowy. Jest to oduczanie dzieci myślenia krytycznego, którego brak może mieć tragiczne skutki w wielu aspektach życia. Bo dzieci mają przyjąć określoną wizję korzystną dla producentów środków farmakologicznych i nie weryfikować pozyskanych w szkole wiadomości. Nauka o pandemiach, czyli de facto przygotowanie dzieci na bierność wobec przyszłych decyzji politycznych o ogłoszeniu pandemii i lockdownów. Wkracza pojęcie zdrowia publicznego. Oznacza ono uśrednione zdrowie populacji, które ma być punktem odniesienia dla wszelkich działań człowieka. Pojęcie zdrowia publicznego stoi w sprzeczności z osobistą odpowiedzialnością za zdrowie własne i osób pozostających pod opieką.

Rozkosz partnera, aborcja i LGBTQ+ dla licealistów

Szkoła średnia – kolejne etapy demoralizacji i odrywania seksu od fundamentalnych wartości. Najpierw nauka technicznych aspektów pożycia płciowego, brak przestrzegania przed przedwczesną inicjacją seksualną. Do tego brak osadzenia ludzkiej płciowości i seksualności w kontekście wartości wyższych jak miłość, wierność, małżeństwo i zrodzenie dzieci. Nauka dbania o rozkosz seksualną partnera. Świadoma zgoda i przyjemność partnerów seksualnych to jedyne kryterium oceny, czy seks był dobry. Młodzież ma m.in. umieć wymienić rodzaje aktywności seksualnej, omówić pojęcie przyjemności seksualnej oraz czynniki wpływające na libido. Uczniowie będą się uczyć o aborcji, jej uwarunkowaniach etycznych, prawnych, społecznych i zdrowotnych. Brak nauki o konieczności ochrony życia dziecka od poczęcia. Co więcej, nie ma słowa o poczętym dziecku, jest o przerywaniu ciąży. Przewidziana jest też lekcja o przynależności do grup LGBTQ+.

Edukacja zdrowotna sprzyja pedofilom

Wnioski są przerażające. Edukacja zdrowotna została zaprojektowana według Standardów edukacji seksualnej WHO. Dodatkowo jest uzupełniona o inne wątki obecne w ideologii skrajnej lewicy i globalistów. Podstawa programowa zawiera fragmenty o charakterze pedofilskim. Zauważa się w niej dążenie do erotyzacji dzieci, poruszanie z nimi tematyki, na jaką nie są gotowe. Ponadto, podobnej tematyki w ogóle nie powinno się poruszać w grupach, szczególnie koedukacyjnych. Program nowego przedmiotu przewiduje odarcie dzieci z naturalnej bariery ochronnej jaką jest wstyd przed dyskusją na forum o sprawach intymnych. Narracja, jakoby tego typu nauczanie miało zabezpieczać przed pedofilami, jest bzdurą. To właśnie pozbawienie dziecka wstydu w mówieniu o swojej płciowości i seksualności ułatwia pedofilom dostęp do potencjalnych ofiar. Na lekcjach edukacji zdrowotnej dzieci doświadczą molestowania treściami erotycznymi i to przymusowo. Pozostając w relacji podległości uczeń-nauczyciel dziecko nie ma żadnej możliwości obrony przed treściami, które będą mu na siłę podawane.

Rozsądek rodziców jako manipulacja

Nowy przedmiot postulowany przez MEN uderzy w prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz we władzę rodzicielską. Przede wszystkim dlatego, iż nauczyciele mają wprost informować uczniów, iż część zagrożeń, przed którymi przestrzegają rodzice, to propaganda i manipulacja. Ostatnie słowo to CYTAT z dokumentów firmowanych przez Barbarę Nowacką – informacje przekazywane przez środowisko i rodziców określa się tam właśnie jako manipulację.

Widać także tendencję do wychowania w bierności wobec podejmowanych odgórnie decyzji politycznych. Przykładem może być np. oswajanie z pandemiami i lockdownami. A także pojęcie zdrowia publicznego jako wspólnego zaangażowania populacji w działania narzucone przez władzę zamiast osobistej odpowiedzialności za własne zdrowie.

Zabijanie dzieci dla… dzieci

Szokującym elementem programu jest uczenie dzieci o aborcji. Także brak jakiegokolwiek odniesienia do odpowiedzialności za dziecko, które może się począć z aktu płciowego.

Edukacja zdrowotna zawiera treści wygodne dla skrajnie lewicowej władzy. Jednak w odniesieniu do dzieci przyniesie wiele szkód trudnych lub niemożliwych do odwrócenia. Utrudni dojrzewanie do miłości, wierności, odpowiedzialności, stworzenie zdrowego związku, zawarcie stabilnego małżeństwa zdolnego zrodzić i adekwatnie wychować dzieci.

Tekst: Kaja Godek

ZAREAGUJ! PODPISZ PETYCJĘ I ZABLOKUJ EDUKACJĘ ZDROWOTNĄ W SZKOŁACH:

Idź do oryginalnego materiału