Dzisiejsze elity głupsze od sanacji

1 godzina temu

Powiedzmy jasno: za podpisanie Paktu Ribbentrop-Mołotow, za klęskę wrześniową, a w konsekwencji za II wojnę światową – odpowiada sanacyjna II Rzeczpospolita. Kropka.

Polska znajdowała się wtedy między dwoma raczej wrogimi państwami: III Rzeszą Niemiecką i Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich. Każdy mający ponad 10 lat gracz w różne gry wie, iż w takim przypadku trzeba stanąć po stronie jednego z nich; utrzymywanie wrogości w stosunku do obu prowadzi nieodmiennie do tego, iż jednoczą się one, by pozbyć się brużdżącego im kretyna.

Tymczasem II RP prowadziła politykę „równego dystansu” do obydwu mocarstw – przy czym propagowano wrogość do obydwu połączoną z mocarstwowością. Pamiętano, iż powstania śląskie i wielkopolskie zakończyły się sukcesem polskim, a w wojnie z bolszewikami w 1920 osiągnęliśmy zwycięski remis. Więc będziemy górą!
Przyjrzyjmy się tym państwom.

W 1920 Polska ocalała, bo walczyła tylko z bolszewickimi hordami pod żydowskim dowództwem. To jeszcze choćby nie był Związek Sowiecki – ten powstał w 1922. Część sił bolszewickich, składających się z dezerterów z armii rosyjskiej, toczyła wojnę z Rosją, część z Ukrainą (zarówno z siłami atamana Pawła Skoropadzkiego, jak i Nestora Machnò, oraz Szymona Petlury, które biły się też między sobą) – hordy, które na wezwanie Trockiego ruszyły na Zachód, szły „Nieść sztandar Rewolucji Światowej”, czyli po prostu grabić i mordować. Gdy okazało się, iż trzeba twardo walczyć – uciekły.

Od tego czasu umarł Lenin, Stalin wypędził Trockiego i żydokomunę, wymordował bolszewików i eSeRów (socjalistów-rewolucjonistów), skończył z mrzonkami socjalistycznymi, w zakładach pracy przywrócił jedno-osobowe zarządzanie zamiast kolektywizmu, terrorem zaprowadził w państwie dyscyplinę, i bezlitośnie wyzyskiwał rolnictwo na rzecz rozbudowy przemysłu ciężkiego, zwłaszcza zbrojeniowego. Gospodarczo prowadziło to do katastrofy – ale na krótką metę dało efekty. W dodatku wymordował wielu generałów – co stworzyło miejsce dla młodych, zdolnych… i bezwzględnie posłusznych.

Związek Sowiecki miał w tym momencie jak najgorszą opinię w świecie. W dalszym ciągu uważano go za kontynuatora bolszewickich mordów i rzezi w imię absurdalnej doktryny komunistycznej – a prowadzone przez Stalina „czystki” budziły podejrzenie, iż może być jeszcze gorzej. W dodatku rozczarowała się do Stalina również ideowa Lewica, której przedstawicieli w Rosji mordował.

Powstania śląskie i wielkopolskie udały się tylko dlatego, iż rozpadło się Cesarstwo Niemieckie, i Niemcy nie wiedzieli, kogo słuchać. Kraj rozpadał się, w Bawarii powstała Bawarska Republika Rad, powstawały inne rewolucyjne twory, Niemcy były pod okupacją Aliantów i panicznie bały się im podpaść, stąd Polacy liczący zwłaszcza na sympatię Francuzów, poczynali sobie znacznie śmielej – i na ogół im się to udawało, bo rozmaite komisje składały się z Aliantów, a ci przecież z Niemcami walczyli.

Jednak Hitler obalił Republikę „Weimarską”, miał za sobą 40% narodowych socjalistów i armię, której obiecywał rewanż. Zaprowadził faszyzm w gospodarce – co na dalszą metę prowadziło do katastrofy, ale na krótką metę dało efekty. Terrorem zaprowadził dyscyplinę w państwie. Osiągnął też sukcesy: pozwolono mu na rozbudowę floty, pozwolono na remilitaryzację Nadrenii i zabór Sudetów. Zachód pragnął pokoju.

Proszę zwrócić uwagę na różnicę geopolityczną: na tyłach Niemiec była pragnąca pokoju Francja – na tyłach Sowietów było pragnące wojny i nienawidzące Sowietów Cesarstwo Japonii; które miało podpisany z Niemcami Pakt Anty-KomInternowski. Ponadto Niemcy były dość jednolite narodowo – a w Sowietach połowę stanowili Rosjanie (zdemoralizowani upadkiem Imperium) a połowę rozmaite mniejszości.

Sprawa jest OCZYWISTA; Polska powinna była stanąć zdecydowanie po stronie Niemiec, gdzie mimo podobnego ustroju dominowała ostra propaganda anty-sowiecka (spory w rodzinie są najostrzejsze…).

Hitler, który cenił polskich żołnierzy za 1920 rok (i nie miał pojęcia do jakiej degrengolady doprowadzili polskie wojsko piłsudczycy!) był absolutnie pewien, iż II RP postąpi zgodnie ze swym interesem. W dodatku miał dobre stosunki z Piłsudskim (który był agentem niemieckiego Sztabu Generalnego i w każdej chwili można było pomachać kwitami; II RP dostawiała choćby węgiel darmo do Niemiec w zamian z nie ujawnianie tych kwitów…) i był przekonany, iż Piłsudski zostawił po sobie rozsądnych ludzi. Niestety: ci ludzie zostali odsunięci (Walery Sławek popełnił samobójstwo), a władzę przejęli aferzyści jak Ignacy Mościcki, beztalencia jak Edward Śmigły-Rydz i agenci masonerii, jak Józef Beck.

Powiedzmy jasno: żądania Hitlera były skromne i należało je spełnić – bez żadnego nacisku!!

1 – Wchłonięcie Gdańska przez III Rzeszę. W Wolnym Mieście Gdańsku Polska była znienawidzona (powiedzmy jasno: z winy II RP!). III Rzesza była bardziej przyjazna Polsce, niż WMGdańsk! Widok nienawidzącego Polaków Alberta Forstera, szefa gdańskiego Senatu, który na polecenie Hitlera musiałby spełniać niektóre polskie postulaty ucieszyłby oko każdego polskiego polityka.
2 – Autostrada i linia kolejowa do Prus Wschodnich. Blokowanie Niemcom komunikacji z częścią własnego państwa było niedopuszczalne – i słusznie nastawiało niemiecką opinię przeciwko Polsce. Oczywiście Niemcy musiałyby ponieść koszty.
3 – Podpisanie Paktu Anty-KomInternowskiego było jak najbardziej w interesie Polski.

Przypominam, iż PAKI zabraniał zawierania jakichkolwiek porozumień politycznych z ZSRS. Pakt Ribbentrop-Mołotow był złamaniem PAKI, Tokio uznało to za zdradę, i zamiast na Sowiety uderzyło na USA.

Przypuśćmy, iż Walery Sławek zamiast samobójstwa robi zamach stanu, usuwa klikę Mościckiego, Rydza i Becka i zawiera tajne porozumienie z III Rzeszą. W rezultacie Niemcy żądają tego, co żądają, Polska oświadcza: „Po naszym trupie”, obydwa państwa mobilizują częściowo wojska – i… 14 marca 1939 oświadczają, iż doszły do porozumienia, Polska podpisuje PAKI i Niemcy, zamiast zajmować Czechosłowację (czym doprowadziły do wściekłości Anglię i Francję) uderzają ku euforii wszystkich na Sowiety, o 3.ciej nad ranem wypowiadając Wieńczysławowi Mołotowowi wojnę. Razem z Polską, Japonią, Węgrami, Rumunią, Finlandią, Litwą, Łotwą, Estonią – a pewno Hiszpania i Włochy przysłałyby po dywizji ochotników. Może i Słowacja podrzuciłaby jakiś pułk…

Armie PAKI startowałyby z pozycji o 200 km bliżej Moskwy niż w 1941 – i o cztery miesiące wcześniej; a z tyłu Japonia. Do jesieni byłoby po wszystkim. Stalin zostałby powieszony przez własnych żołnierzy za zamordowanie Tuchaczewskiego i innych, Rosja, Ukraina et tutti quanti wyzwolone, Finlandia przejęłaby Karelię i Kolę oraz Wyborg (być może protektorat nad Republiką Komi?), Japonia zajęłaby połowę Syberii z Jakucją, Tuwą i Ałtajem oraz miałaby protektorat nad Kazachstanem i innymi niepodległymi państwami Azji Środkowej, Armenia i Gruzja uzyskałyby niepodległość, Azerbejdżanem pewno zaopiekowałaby się troskliwie Persja, pozostałe republiki na Kaukazie byłyby pod protektoratem niemieckim, Krym pewno przypadłby Turcji, która też chciałaby mieć udział w podziale tego tortu.

A wyzwoloną ze szponów komunizmu Rosję podzieliłoby się na Republikę Wielkiego Nowogrodu, z Petersburgiem i Archangielskiem – (być może wraz z Komi i Chanty-Mansyjskiem, które kiedyś do niej należały – gdyby Finlandia nie chciała) – i Wielkie Księstwo Moskiewskie. Jak powiedziała śp. Małgorzata Thatcherowa: „Bardzo lubię Niemcy – więc chciałabym, by miały dwa lub choćby więcej państw”. Dlaczego Rosjanie nie mogliby mieć kilku państw?

Żydów, oczywiście, umieściłoby się tam, gdzie planował Stalin, w Kraju Biro-Bidżańskim. Powiększyłoby się go trochę i 20 milionów Żydów mogłoby sobie wybudować Nową Jerozolimę. Japończycy nie są anty-semitami, Holokaustu by nie było, a Palestyńczycy odetchnęliby z ulgą.

ZSRS posiadał ogromnie dużo prawie pustych terenów. Bardzo wiele problemów by się więc rozwiązało.

Hitler miałby na 50 lat pełne ręce roboty przy urządzaniu tego! Polsce też by coś z tego skapnęło.

Co najważniejsze: nie byłoby wojny światowej. Państwa d***kratyczne patrzyłyby z dziką satysfakcją, jak państwa autorytarne biją się między sobą. Wzywałyby do pokoju i zarabiały na sprzedaży im broni.

Tak więc: wszystko przez Polskę – a raczej przez durnych i skorumpowanych polityków sanacyjnych.
Obecni są jeszcze głupsi i jeszcze bardziej skorumpowani.

Ciągną do III Światowej aż miło!

I tak samo są przekonani, iż z pomocą Anglików i Francuzów wygrają z Putinem, jak tamci byli pewni, iż wygrają z Hitlerem.

Nie oddamy ani guzika!

Janusz Korwin-Mikke
Za facebook Autora

Idź do oryginalnego materiału