PRANIE
Dzikuska Absurdzica zobaczyła na jakimś filmie dorodne praczki piorące w rzece bieliznę ekologicznie bez proszku i postanowiła też tak spróbować. Wzięła kilka koszul dzika Absura, młotek do ubijania mięsa i poszła nad miejską rzekę.
Skończyło się to katastrofalnie. Po pierwsze – o mało się nie utopiła, po drugie – woda porwała dwie koszule, po trzecie – dostała mandat od Straży Miejskiej za zakłócenie spokoju rybom i wędkarzom, którzy uczestniczyli w zawodach o Puchar Burmistrza.















