Dzień Długu Ekologicznego to termin opracowany przez organizację Global Footprint Network. Oznacza on moment, w którym człowiek wykorzystuje wszystkie odnawialne zasoby naturalne przypadające na dany rok – wodę, drewno, glebę, ryby czy możliwość pochłaniania dwutlenku węgla przez ekosystemy.
Od tej chwili społeczeństwo zaczyna funkcjonować „na kredyt”, sięgając po zasoby, które natura powinna mieć czas zregenerować. W skali globalnej ten dzień wypada w tym roku 22 sierpnia, ale Polska – podobnie jak wiele rozwiniętych państw – przekracza ten próg znacznie wcześniej.
Po 3 maja każdego dnia:
emitujemy więcej CO₂ niż lasy i oceany mogą pochłonąć,
wycinamy więcej drzew, niż może odrosnąć,
poławiamy więcej ryb, niż jest w stanie się odnowić,
zużywamy więcej wody i surowców, niż natura potrafi dostarczyć.
Efektem jest postępująca degradacja środowiska, zmniejszająca się bioróżnorodność, pogarszająca się jakość powietrza i wody oraz narastające skutki zmian klimatycznych, które już dziś wpływają na życie milionów ludzi.
Choć niektóre zmiany są nieodwracalne, wiele z nich można spowolnić lub zatrzymać, podejmując codzienne, świadome decyzje. Jak pokazują dane Global Footprint Network, niewielkie modyfikacje stylu życia całych społeczeństw mogą przynieść zauważalne rezultaty:
ograniczenie o 75% podróży służbowych na rzecz spotkań online mogłoby przesunąć dzień długu o 0,8 dnia,
koncepcja 15-minutowego miasta – w którym większość usług jest dostępna w sąsiedztwie – mogłaby przesunąć datę o 11 dni,
zmniejszenie spożycia mięsa o połowę – o 7 dni.
Każdy może przyczynić się do ograniczenia nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych. choćby proste działania mają znaczenie:
oszczędzanie wody i energii,
ograniczenie zużycia plastiku i odpowiednia segregacja odpadów,
wybieranie lokalnych i sezonowych produktów,
częstsze poruszanie się pieszo, rowerem lub transportem publicznym,
sadzenie drzew i dbanie o zieleń wokół siebie.
Dzień Długu Ekologicznego nie jest wyłącznie abstrakcyjną datą – to wyraźny sygnał ostrzegawczy, iż dalsze ignorowanie potrzeb środowiska może prowadzić do trwałych strat. Każdy gest, każda decyzja konsumencka i każdy wybór życiowy mają realne przełożenie na stan naszej planety – tej, na której chcemy żyć nie tylko dziś, ale i w przyszłości.