Działoszyn: marszałek Schreiber spotkał się z sołtysami. Było o zrealizowanych planach i marzeniach na przyszłość. Na koniec prośba o interwencję

1 rok temu

W Działoszynie oddano oficjalnie do użytku wyremontowany kilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej nr 486 (informowaliśmy o tym tutaj). Do miasta przyjechał marszałek województwa Grzegorz Schreiber, który spotkał się też z sołtysami. Wręczył im symboliczne czeki z dotacjami w ramach programów „Sołectwo na plus” i „Infrastruktura sołecka na plus”.

Z wami spotykam się, aby porozmawiać o tym, co u was. Jakie są wasze potrzeby. Możemy dużo mówić, mam książkę o tym, co się udało w powiecie pajęczańskim zrobić. Udało się bardzo dużo. Z państwa perspektywy, sołectw, jak to wygląda? Jedna liczba jest warta powiedzenia. To 1,5 mln zł. – mówił marszałek Grzegorz Schreiber1,5 mln zł to liczba, którą w poprzedniej kadencji na całe województwo łódzkie zostało przeznaczone dla sołectw. 1,5 mln zł to też liczba środków, które w tej kadencji przeznaczyliśmy tylko na sołectwa w powiecie pajęczańskim. Tam dla całego województwa, tu w kontekście kilku lat dla powiatu pajęczańskiego. 40 mln zł na wszystkie sołeckie inwestycje w tym roku. Na początku to było 5 tys. zł, dziś to 12 tys. zł. Do tych 12 tys. zł mamy jeszcze 100 tys. zł – przyznam, trudno osiągalny grant. Już widzimy, iż one się spotkały z wielkim zainteresowaniem. Mam tylko obawę, trochę chce poczekać z ostatecznymi deklaracjami, bo rozliczyć 12 tys. zł, a rozliczyć 100 tys. zł to różnica. Chcemy, żeby to dobrze wyszło, żeby państwu się to udało dociągnąć. Już dziś widzimy, iż jest dobrze. To drugi rok tego przekazywania środków na poziomie 100 tys. zł w skali województwa łódzkim. Tu jest jedna w tym makro okręgu i jestem interesujący i czekam na zaproszenia, co tam się udało u państwa.

Marszałek zaznaczał, iż istotne jest, aby sołeckie inicjatywy integrowały lokalne społeczeństwo.

Zależało nam w tym roku i to było głównym przesłanek do wyboru danego miejsca, aby były to miejsca, w których mamy możliwość organizowania spotkań, takiego jednoczenia grup, możliwości rozmów, spotkań weekendowy, świątecznych, różnego rodzaju takich integracyjnych działań. Być może trzeba by w kolejnym roku odejść od tej formuły i zapytać, czy te środki skierować na nieco inne zadania.

Chcieliśmy państwu podziękować za waszą pracę społeczną, wiemy, jak wygląda praca sołtysa. Państwo potraficie się porozumieć ze swoją małą społecznością i potraficie zabiegać o to, co jest potrzebne. To państwo składacie wnioski, wypływają od was, od waszych najmniejszych społeczności. Zdarza się, iż wójtowie, burmistrzowie mają inne zdanie, ale marszałek potrafi przekonywać do waszych argumentów jednostki bardziej oporne. – mówiła z kolei Iwona Koperska, przewodnicząca Sejmiku Województwa Łódzkiego – Próbujemy realizować to, co państwo podpowiedzą, wasze pomysły. Nigdy nie jest tak, iż się wszystko uda w 100% zrealizować, ale zawsze bardzo mocno się staramy.

Spotkanie było okazją do rozmowy o pomysłach na rozwój sołectw, ale też o bolączkach, których nie brakuje.

Jestem jednym z większych beneficjentów pieniędzy z Urzędu Marszałkowskiego jako sołectwo. Mieliśmy granty w infrastrukturę sołecką na dach, okna, drzwi nowo budowanej świetlicy, która budujemy jako sołectwo Czerkiesy. Udział gminy w tym jest znikomy. Te pieniądze, które otrzymaliśmy w zeszłym roku na infrastrukturę, w tym roku na podjazd z kostki do tej świetlicy, bardzo nam pomagają. Będziemy mieli się gdzie spotkać, ale to nie koniec tej inwestycji. Potrzeby są większe. Ociepliliśmy świetlicę, pozyskaliśmy pieniądze z fundacji PGE. Robimy wszystko sami, my zakupujemy materiał i własną siłą pracujemy – opowiadał marszałkowi Robert Sikora, sołtys Czerkies, który w rozmowie z nami przyznaje, iż świetlica wiejska powstaje tam niejako w czynie społecznym, a do tej pory mieszkańcy spotykali się m.in. u niego w domu. – Budujemy świetlicę jako stowarzyszenie, nie mamy gdzie się podziać, na razie w moim domu. Jesteśmy na dobrej drodze,. Już mamy budynek ocieplony, teraz mamy na podjazd, zostanie środek. Spotykaliśmy się albo u mnie, albo w altanie – dwa lata temu za grant wybudowaliśmy. Krok po kroku coś się dzieje. Mamy swoich budowlańców. Prace, które możemy sami, to tak robimy. Mieszkańcy się cieszą. Na docieplenie pierwszego dnia przyszło 13 osób do pomocy, w tym 7 fachowców. Praca idzie.

Tym sposobem, jak wylicza sołtys, budowa świetlicy pochłonęła ponad 200 tys. zł, a nie co najmniej trzy razy więcej.

Sołectwa aplikowały o środki na najpotrzebniejsze wydatki czy inwestycje. Sołtyska Halina Maciołek z Kolonii Lisowice zdradziła, iż dzięki dotacji będzie mogła doposażyć OSP. Co kupi?:

Stoły i krzesła do sali OSP. Ludzie przychodzą i korzystają. To jest bardzo w tym monecie potrzebne. – zapewniała.

Kasę wydamy na dobre uczynki do remizy, bo mamy remizę biedną. Przychodzą starsi i młodzież tak samo. – zapewnia z kolei Elżbieta Kiedos z sołectwa Kiedosy-Szczepany.

Cały czas działamy, to moja pierwsza kadencja. U nas infrastruktura taka jak chodniki – tego brakuje. Będziemy o to walczyć. – głos zabrała również Joanna Drab z Lisowic – My mamy takie marzenie, boiska nam brakuje w Kolonii Lisowice. Jest mała szkoła, ale są dzieciaki i przydałoby się tym bardziej iż przyrost naturalny jest.

Naszym planem jest utworzenie placu zabaw, boiska. Naszą trudnością jest scalenie, które trwa bardzo długo. Wszystkie granty, które otrzymujemy, robimy świetlice. Naszą potrzebą jest też chodnik. Niestety to droga krajowa, nie możemy nic tam zrobić. Dzieci chodzą na przystanek, jest niebezpiecznie. Scalenie ciągnie się 8 lat. – mówiła Monika Broniszewska z sołectwa Kruplin w gminie Nowa Brzeźnica.

To wzgórze, które króluje nad Działoszynem, to był piękny terenem, tam jest figura świętego Jana, to jest zapuszczone. Gdyby tylko wykosić, odchwaścić, to piękne miejsce a zapomniane. – mówił Bogdan Wojtal.

Ksiądz Jan Skibiński, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Działoszynie zapewniał, iż temat jest mu znany i będzie chciał coś w tej materii poprawić. Nawiązał też do wspomnianej inwestycji na drodze wojewódzkiej. Przypomniał, iż wówczas natrafiono na szczątki ludzie oraz fragmenty starego kościoła.

Czekaliśmy na to dwa lata i doczekaliśmy się. Rodzi mi się taki pomysł. Zostały odkryte szczątki, został odkryty fundament starego kościoła. Z bólem serca patrzyłem, jak to zostało zakopywane. Pomyślałem, iż może by, chociaż kilka metrów kwadratowych tego fundamentu odkopać i pokazać, iż my tu w Działoszynie mamy zabytki, może nie takie odkopane, ale są też starsze niż kościół czy Pałac Męcińskich. Zostało to zakopane, nie daj Bóg, iż o tym zapomnimy, Gdyby się zrodził taki grant na to, chętnie po niego sięgnę. – mówił ksiądz Skibiński – Teraz odnośnie figury św. Jana Nepomucena. Rzeczywiście to teren, ta góra została zalesiona w latach powojennych i tam została postawiona figura Św. Jana Nepomucena. Została zniszczona i odbudowana. My z rycerzami kolumba myślimy, aby tę figurę odnowić, żeby zrobić tam jakiś chodnik, trzeba usunąć te krzewy, drzew nie ruszamy, dopiero wtedy by to nabrało sensu, Myślimy o tym i proszę się nie martwić, zrobimy to. Mamy jeszcze z drugiej strony dalszą część cmentarza. Został zamknięty na początku XIX wieku i tam zrobiliśmy kalwarię, też jest niedokończona. Cały czas mamy dużo tych inwestycji.

Ksiądz dodał, iż w drugą niedzielę miesiąca jest taca inwestycyjna, ostatnio zebrano 2850 zł. – To niewiele, ale z tych pieniędzy to właśnie robimy. – dodał wspominając, iż w 2021 roku Urząd Marszałkowski przyznał 80 tys. zł dotacji na remont dzwonnicy, a w tym roku 100 tys. zł na prace w kościele, stolarkę drzwiową i okienną.

Marszałek nawiązał również do aplikowania o środki w ramach budżetu obywatelskiego.

Budżet obywatelski to konkretne środki, po które można sięgnąć. Cokolwiek będziecie chcieli robić, to musi się znajdować na naszym wojewódzkim terenie. Kluby sportowe korzystają. Jestem przekonany, iż dalibyście radę po takie środki sięgnąć. Jest ta jedna przeszkoda, która zamyka przestrzeń do działania. Chodniki w ciągach wojewódzkich to już jest jakiś pomysł. – mówił Grzegorz Schreiber.

Na spotkaniu pojawili się też mieszkańcy ulicy Częstochowskiej w Działoszynie, którzy od lat sygnalizują o fatalnych warunkach mieszkania tam ze względu na stan drogi i prędkość z jaką poruszają się tam auta. Od lat mówią głośno o swojej patowej sytuacji, szukają wsparcia w wielu instytucjach, jednak nie przynosi to rezultatu. Warto przypomnieć, iż zorganizowali choćby swego czasu protest i wyszli na krajówkę z transparentami (Zobacz: W Działoszynie odbył się dziś protest na krajowej 42).

O problemie mówił radny Marek Leszczyński, mieszkaniec tej ulicy:
Odbieramy drogę wojewódzką, proszę przyjechać na dalszy odcinek, ul. Częstochowska – tam jest dziś wody potąd. Burzówka robiona jest już 30 lat i choćby nie ma projektu. Teraz idziemy do sądu. To przekracza każde normy. Próbujemy, żeby był pomiar odcinkowy. Zakazano nam przed naszymi domami parkować. Myśmy robili strajk, Odzew był taki, iż zakazano nam stawać przed domem. Mamy wyliczenia, iż 80% aut jeździ tam za szybko. To nie nasze ustalenia, a państwowe.

Mam zalane piwnice, pokażę jak. Pod rynnami nie zrobili odpływu. Odwołałam się do Warszawy, przyjechali i stwierdzili, iż wszystko jest okej. Nie da się żyć. Samochody fruwają w powietrzu. Dzwonię na policję i proszę, żeby stanęła.

Jadą po 100-150 km/h.

– mówiły dwie mieszkanki, które również problem dotyka.

Możemy uznać, iż państwo przekazujecie to nam, a my to przekażemy do GDDKiA. Będziemy się starali pomóc w roli pośrednika. – mówił marszałek Grzegorz Schreiber.

Tam musi być wykonana taka przebudowa jak tutaj na ulicy Kościelnej . – nie ma wątpliwości Rafał Drab, burmistrz Działoszyna, który nie wyklucza, iż konieczne będzie ponowne zwrócenie się do policji o kontrole prędkości w tym miejscu.

Idź do oryginalnego materiału