Dwornik: Premier Holandii na smyczy „Imperium Dobra”

myslpolska.info 8 miesięcy temu

W poprzednich artykułach dotyczących zagadnień życia politycznego Holandii niejako mimochodem wymieniałem nazwisko premiera Marka Rutte. Tym razem poczynaniom chłopca na posyłki mrocznych indywiduów w rodzaju Sorosa i Schwaba postanowiłem poświęcić nieco więcej uwagi.

Dobrą ku temu okazję stwarza rewelacyjny wywiad, którego Marcel de Graaff, eurodeputowany partii Forum voor Democratie (Forum dla Demokracji – FvD) udzielił służbie prasowej swojego ugrupowania. Poniżej obszerne fragmenty rozmowy.

Zostaliśmy oszukani

Służba prasowa FvD: – Eskalacja konfliktu na Ukrainie skłoniła Komisję Europejską do złożenia Ukrainie propozycji ubiegania się o członkostwo w Unii Europejskiej. Premier Rutte wyraził na to zgodę, łamiąc w ten sposób składane przezeń wcześniej obietnice. Czy w Izbie Ustawodawczej holenderskiego parlamentu pozostało możliwa poważna debata na temat akcesu Ukrainy?

Marcel de Graaff: – Większość posłów opowiada się za zaakceptowaniem kandydatury Ukrainy na członka Unii. Więc po prostu do tego dojdzie. Zostaliśmy oszukani już po referendum w sprawie stowarzyszenia Ukrainy z UE. Mówiono wówczas, iż Ukraina nie zostanie członkiem UE, a Traktat Stowarzyszeniowy nie oznacza wsparcia wojskowego. A jednak do obu tych rzeczy dochodzi właśnie teraz. Przyczyną tych wydarzeń jest głód władzy w UE. Guy Verhofstadt (były premier Belgii, przewodniczący frakcji liberalnej w PE – przyp. KD) oznajmił na forum Parlamentu Europejskiego, iż Europa musi stać się „imperium”. To jest kierunek w którym chcieliby oni podążać.

Korupcja i brak demokracji

– Umowa Stowarzyszeniowa przewidywała, iż Ukraina podejmie walkę z korupcją, zaprowadzi rządy prawa et cetera. Czy któryś z tych warunków został przez Ukraińców spełniony?

– Już po przyjęciu tych zobowiązań drugorzędny aktor został wybrany na prezydenta Ukrainy i zgromadził majątek w kwocie 800 milionów. Jak to w ogóle możliwe? Oczywiście dzięki korupcji. Odnośnie praworządności: niedawno zdelegalizowano tam największą partię opozycyjną, a przed nią zakazu funkcjonowania doświadczyło wiele innych partii. Działalność opozycyjna na Ukrainie jest niemożliwa.

UE narzędziem Amerykanów

Wojna na Ukrainie jest bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia negocjacji w sprawie członkostwa tego kraju w UE. Jak pan postrzega ten konflikt?

– O tym, iż ten konflikt nastąpi, byłem przekonany na kilka miesięcy przed jego rozpoczęciem. Nacisk wywierany przez Stany Zjednoczone na Rosję wzrastał z każdym tygodniem. Kroplą, która przelała czarę, było to, iż dwa dni przed rozpoczęciem inwazji Władimir Zełeński oświadczył, iż chce otrzymać broń nuklearną. Tak więc naprawdę dążono do wojny.

W tej wojnie chodzi o wyłącznie amerykański interes. Obywatele Europy tylko na tym stracą. Należy pamiętać o wypowiedzi Victorii Nuland, przedstawicielki USA na Ukrainie, która w przechwyconej i rozpowszechnionej następnie przez środki przekazu rozmowie telefonicznej dotyczącej sytuacji na Ukrainie wyraziła się zupełnie jasno: „Fuck the EU”. Takie jest faktyczne podejście Amerykanów do Unii. Jesteśmy tylko narzędziem realizacji ich mocarstwowej polityki.

Nazizm na Ukrainie

– Wydaje się, iż Unii Europejskiej konflikt na Ukrainie potrzebny jest także do kreowania poczucia wspólnoty.

– Hipokryzja UE nie zna granic. Zwłaszcza kiedy wziąć pod uwagę, iż UE robi dosłownie wszystko, aby zniszczyć tożsamość narodową. Kiedy się słyszy, co tu, w Parlamencie Europejskim, wygaduje się o nacjonalizmie i patriotyzmie, to okazuje się, iż są to zwyczajnie najgorsze ze wszystkich zjawisk. Ale opinia ta nie dotyczy bynajmniej nacjonalizmu ukraińskiego. I to w sytuacji, w której nazizm nigdy stamtąd nie zniknął. Tymczasem prozachodni rząd Ukrainy w dużej mierze opiera się właśnie na ugrupowaniach nazistowskich, takich jak batalion Azow. I taki kraj ma zostać przyjęty do UE? I to ma być kraj, który wysoko na sztandarach wznosi europejskie wartości?

Rosja może zająć całą Ukrainę

– Ukraina jako kandydat na członka UE. Czy taka sytuacja mogłaby spowodować dalszą eskalację wojny na Ukrainie?

– W takim przypadku Rosja może podjąć decyzję o zajęciu całej Ukrainy. Dysproporcja sił nie pozostawia w tym zakresie najmniejszych wątpliwości. W tej chwili Ukraina korzysta z niemalże wszystkich zasobów NATO, za wyjątkiem żołnierzy paktu. A Rosja i tak wygrywa. Mogą więc sobie niektórzy pokrzykiwać do woli, iż Ukraina powinna zostać członkiem UE, ale tak się najzwyczajniej w świecie nigdy nie stanie. Ewentualnie będzie to dotyczyło zaledwie małego skrawka Ukrainy, który się z niej ostanie.

Za wszystko zapłacimy

– Jak to możliwe, iż przywódcy europejskich państw w tak otwarty sposób występują przeciwko interesom własnych narodów? Mark Rutte twierdzi nawet, iż wojna na Ukrainie jest „naszą wojną”.

Unia Europejska jest wasalem Stanów Zjednoczonych. Nie ma w niej ani suwerennych państw, ani silnych przywódców. Premier Rutte również chodzi na smyczy Stanów Zjednoczonych. Najwyraźniej dąży do wojny z Rosją i gotów jest w tym celu zaryzykować choćby wojnę atomową. To jest kompletne szaleństwo, które po raz kolejny wykazuje, iż premier Holandii jest całkowicie zaprzedany interesom amerykańskim, choćby jeżeli te interesy realizowane są kosztem Holendrów.

I tej właśnie kwestii powinna dotyczyć debata: czy obywatele Holandii zamierzają jeszcze mocniej drenować swoje portfele? Czy chcą marznąć, gdy skończy się gaz i nie będą w stanie ogrzewać mieszkania? Czy naprawdę są gotowi ponosić takie ofiary w imię włączenia Ukrainy do struktur UE? W ostatecznym rozrachunku za wszystko zapłacą obywatele Holandii i trzeba to sobie wyraźnie powiedzieć.

Wiernopoddańczość

W określonych kręgach holenderskiej opinii publicznej tajemnicą poliszynela pozostaje fakt, iż premier Mark Rutte rolę głównego podżegacza wojennego w Unii Europejskiej (pominąwszy pisowskie „sługi narodu ukraińskiego”) wziął na siebie w nadziei otrzymania od Stanów Zjednoczonych – za wiernopoddańcze wysługiwanie się ich interesom – nagrody w postaci stanowiska sekretarza generalnego NATO.

Na podstawie takich oto przesłanek warunki bytowe i przyszłość milionów Holendrów zostały podporządkowane ambicjom jednego człowieka i wspierającej go kompradorsko- neoliberalnej sitwy.

P.S. Ponadto uważam, iż „Imperium Dobra” powinno natychmiast uwolnić Juliana Assange’a!

Karol Dwornik

Idź do oryginalnego materiału