Rafał Trzaskowski przez dwie godziny odpowiadał na pytania dziennikarzy. Karol Nawrocki próbuje bagatelizować inicjatywę kontrkandydata. Chyba wolałby zapomnieć, jak sam uciekał przed reporterami. Konferencja Trzaskowskiego We wtorek 1 kwietnia Rafał Trzaskowski zorganizował wielką konferencję prasową, podczas której przez dwie godziny odpowiadał na pytania. Na wydarzenie akredytowano ponad setkę dziennikarzy, przybyli też ci z prawej strony sceny politycznej. Trzeba przyznać, iż to całkiem interesujący pomysł sztabu; można go fajnie ograć w kampanii. Kandydat KO będzie mógł powiedzieć, iż nie bał się zmierzyć z trudnymi pytaniami, iż nie uciekał na hulajnodze. Na takie wydarzenie musiał jakoś odpowiedzieć Karol Nawrocki. „Obywatelski” kandydat PiS miał gonić Trzaskowskiego w sondażach, a koniec końców musi oglądać się za ramię i pilnować, by z drugiej tury nie wypchnął go Sławomir Mentzen. Po konferencji Trzaskowskiego Nawrocki próbował więc od razu zbagatelizować wydarzenie. Złapał za klawiaturę i opublikował na platformie X długi, krytyczny post, prawdopodobnie starannie przygotowany przez sztabowców. – „To się w pale nie mieści!” 2 godziny dla dziennikarzy, zaproszone różne redakcje – wszystko uznane za „wyzwanie” i sukces kampanii. Rafał Trzaskowski żyje w wymyślonym świecie. Jest bardziej oderwany od rzeczywistości, niż mi się wydawało – zaczął kpiny Nawrocki. A potem popłynął na całego i zaczął się przechwalać, że