Dramatyczne zmiany w wypłatach. Dotkną każdego Polaka

21 godzin temu

Polski system zasiłków chorobowych czeka fundamentalna zmiana, która odmieni relacje między pracownikami, pracodawcami i Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej finalizuje projekt ustawy, która całkowicie zlikwiduje instytucję wynagrodzenia chorobowego płaconego przez pracodawcę. Zgodnie z nowymi przepisami, ZUS przejmie finansowanie świadczeń dla chorych pracowników już od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego. Ta głęboka reforma systemu, będąca realizacją jednej z kluczowych obietnic wyborczych, może jednak wiązać się z zaostrzeniem kontroli zasadności wystawianych L4 i zwiększeniem nadzoru nad osobami przebywającymi na zwolnieniach.

Fot. Warszawa w Pigułce

Obecny system wynagradzania za czas choroby funkcjonuje w Polsce od dekad i opiera się na modelu mieszanym – przez początkowy okres niezdolności do pracy koszty ponoszą pracodawcy, a dopiero później ciężar ten przejmuje państwo poprzez ZUS. Dla pracowników poniżej 50. roku życia pracodawca jest zobowiązany do wypłaty wynagrodzenia chorobowego przez pierwsze 33 dni nieobecności w roku kalendarzowym. W przypadku starszych pracowników, którzy ukończyli 50 lat, okres ten skraca się do 14 dni. Dopiero po upływie tych terminów ZUS rozpoczyna wypłacanie zasiłku chorobowego, który może trwać maksymalnie 182 dni, a w specjalnych przypadkach – takich jak gruźlica czy niezdolność do pracy w trakcie ciąży – choćby 270 dni.

Proponowana reforma zmienia ten model fundamentalnie – ZUS ma wypłacać świadczenia za okres choroby od samego początku niezdolności do pracy, całkowicie zdejmując ten ciężar z barków pracodawców. Taka zmiana z pewnością zostanie z entuzjazmem przyjęta przez przedsiębiorców, szczególnie z sektora małych i średnich firm, dla których nieoczekiwane absencje pracowników stanowią w tej chwili spore wyzwanie finansowe. Dla wielu mikroprzedsiębiorców konieczność równoczesnego opłacania zastępstwa za chorego pracownika oraz wypłacania mu wynagrodzenia chorobowego bywała trudnym do udźwignięcia obciążeniem.

Jak wynika z informacji przekazanych przez Ministerstwo, projekt jest już na etapie prac Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Oznacza to, iż przeszedł już wstępne uzgodnienia wewnątrzresortowe i został pozytywnie oceniony pod kątem ekonomicznym. Wdrożenie tego rozwiązania było jednym ze sztandarowych elementów programu wyborczego Koalicji Obywatelskiej, znanego jako „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów”. Choć na realizację tej obietnicy przyjdzie poczekać znacznie dłużej niż zapowiadane 100 dni, sam fakt zaawansowania prac nad projektem wskazuje, iż rząd zamierza dotrzymać słowa.

Należy jednak zwrócić uwagę, iż tak istotna zmiana w finansowaniu świadczeń chorobowych nie jest pozbawiona wyzwań i kontrowersji. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przyznaje, iż przejęcie przez ZUS finansowania zwolnień lekarskich od pierwszego dnia nieobecności pracownika spowoduje znaczący wzrost wydatków funduszu chorobowego, który już w tej chwili walczy z deficytem. W odpowiedzi na interpelację poselską podsekretarz stanu w resorcie pracy podkreślił, iż wdrożenie tej zmiany musi być połączone z równoległą reformą systemu kontroli zwolnień lekarskich.

Obserwatorzy rynku pracy zwracają uwagę, iż likwidacja wynagrodzenia chorobowego może przynieść nieoczekiwane konsekwencje. Jednym z najpoważniejszych zagrożeń jest potencjalny wzrost nieuzasadnionej absencji chorobowej. w tej chwili pracodawcy, którzy płacą za pierwsze dni choroby pracownika, mają silną motywację do weryfikowania zasadności zwolnień lekarskich i monitorowania sposobu wykorzystywania L4 przez swoich podwładnych. Po przeniesieniu tych kosztów na ZUS, ich bezpośrednia motywacja finansowa do prowadzenia takich kontroli ulegnie znacznemu osłabieniu.

Aby przeciwdziałać tym ryzykom, Ministerstwo zapowiada wprowadzenie istotnych zmian w obszarze orzecznictwa lekarskiego oraz kontroli schematy wykorzystywania zwolnień lekarskich. Jak informują przedstawiciele resortu, równolegle do projektu zmieniającego zasady finansowania świadczeń chorobowych, realizowane są prace nad inną nowelizacją – ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw. Ten drugi projekt ma wprowadzić szereg mechanizmów uszczelniających system. Uzgodnienia międzyresortowe i konsultacje publiczne zostały już zakończone, a projekt trafił pod obrady Komitetu do spraw Cyfryzacji, co sugeruje, iż reforma może obejmować wdrożenie nowych rozwiązań technologicznych służących monitorowaniu i kontroli zwolnień lekarskich.

Eksperci rynku pracy wskazują, iż zaostrzenie kontroli może przyjąć różne formy. Jedną z możliwości jest rozszerzenie uprawnień kontrolnych ZUS, który mógłby częściej i bardziej szczegółowo weryfikować, czy pacjenci rzeczywiście stosują się do zaleceń lekarskich i czy ich stan zdrowia faktycznie uniemożliwia wykonywanie pracy. Innym rozwiązaniem może być wprowadzenie bardziej rygorystycznych wymagań co do dokumentacji medycznej stanowiącej podstawę wystawienia zwolnienia lekarskiego, co zmusiłoby lekarzy do bardziej wnikliwej oceny stanu pacjenta przed przyznaniem L4.

Potencjalnym efektem tych zmian może być zaostrzenie kryteriów przyznawania zwolnień lekarskich przez samych medyków. Lekarze, świadomi zwiększonej kontroli i możliwych konsekwencji wystawiania nieuzasadnionych zwolnień, mogą stać się bardziej ostrożni i wymagający wobec pacjentów proszących o L4. Paradoksalnie więc, choć zmiana ma na celu ulżenie pracownikom i pracodawcom, może w praktyce utrudnić uzyskanie zwolnienia w sytuacjach granicznych, gdy stan zdrowia nie jest jednoznacznie ciężki, ale utrudnia efektywne wykonywanie obowiązków służbowych.

Warto zauważyć, iż podobne rozwiązania funkcjonują już w niektórych krajach europejskich. Na przykład w Szwecji pracodawca pokrywa koszty tylko pierwszego dnia choroby pracownika, a następnie odpowiedzialność przejmuje państwowy system ubezpieczeń społecznych. Z kolei w Niemczech pracodawca wypłaca wynagrodzenie chorobowe przez pierwsze sześć tygodni, a dopiero potem świadczenia przejmuje kasa chorych. Każdy model ma swoje wady i zalety, a jego skuteczność zależy w dużej mierze od kultury pracy oraz efektywności systemu kontroli.

Na podstawie informacji przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trudno jednoznacznie określić, kiedy nowe przepisy mogłyby wejść w życie. Choć projekt jest już na zaawansowanym etapie prac legislacyjnych, resort nie wskazuje konkretnego terminu jego przyjęcia. Co więcej, specjaliści oceniają, iż ze względu na znaczące koszty tej reformy, jej wdrożenie w 2025 roku jest mało prawdopodobne. Zmiany mogą zostać przesunięte na 2026 rok lub wprowadzone stopniowo, aby rozłożyć ich wpływ na budżet państwa.

Z punktu widzenia pracowników, proponowana reforma ma zarówno zalety, jak i potencjalne wady. Z jednej strony, likwidacja wynagrodzenia chorobowego może zdjąć z pracowników presję związaną z obawą, iż ich choroba generuje koszty dla pracodawcy i może wpłynąć na relacje w miejscu pracy. Jest to szczególnie istotne w mniejszych firmach, gdzie nieobecność jednej osoby znacząco wpływa na funkcjonowanie całego zespołu. Z drugiej strony, zaostrzenie kontroli i potencjalne utrudnienie dostępu do zwolnień lekarskich może postawić w trudnej sytuacji osoby, które naprawdę potrzebują czasu w regenerację.

Pracodawcy, choć mogą się cieszyć z perspektywy redukcji bezpośrednich kosztów związanych z absencją chorobową pracowników, muszą liczyć się z możliwością wzrostu składki na ubezpieczenie chorobowe. ZUS, przejmując na siebie koszty wszystkich dni niezdolności do pracy, będzie potrzebował dodatkowych środków na sfinansowanie tej zmiany. Jest wysoce prawdopodobne, iż przynajmniej część tych kosztów zostanie przerzucona na przedsiębiorców poprzez podwyższenie stawek składek. Ostateczny bilans finansowy tej zmiany dla firm będzie więc zależał od szczegółowych rozwiązań przyjętych w ustawie.

Niezależnie od terminu wdrożenia nowych przepisów, sam kierunek zmian wydaje się przesądzony. Likwidacja wynagrodzenia chorobowego stanowi element szerszej reformy systemu ubezpieczeń społecznych, zmierzającej do bardziej równomiernego rozłożenia ryzyk związanych z chorobą pracowników. Czy jednak zmiana ta rzeczywiście przyniesie korzyści wszystkim zainteresowanym stronom, zależeć będzie od szczegółowych rozwiązań zawartych w projekcie oraz od skuteczności systemu kontroli zwolnień lekarskich.

Dla przeciętnego pracownika najważniejsza jest pewność, iż w przypadku choroby będzie mógł liczyć na odpowiednie wsparcie finansowe, niezależnie od tego, czy pochodzi ono od pracodawcy czy z ZUS. Z kolei dla systemu ubezpieczeń społecznych najważniejsze jest znalezienie równowagi między dostępnością świadczeń a zapobieganiem nadużyciom, które mogłyby zagrozić stabilności finansowej całego systemu. Osiągnięcie tej równowagi będzie prawdziwym testem skuteczności proponowanej reformy.

Warto również zauważyć, iż zmiana zasad finansowania zasiłku chorobowego może mieć wpływ na rynek pracy jako całość. Niektórzy eksperci uważają, iż odciążenie pracodawców od kosztów pierwszych dni choroby pracownika może zwiększyć ich skłonność do zatrudniania na umowy o pracę zamiast preferowania umów cywilnoprawnych. Byłby to pozytywny efekt z punktu widzenia bezpieczeństwa socjalnego pracowników, dla których umowa o pracę oferuje znacznie szerszą ochronę niż umowy zlecenia czy kontrakty B2B.

Z drugiej strony, potencjalne zaostrzenie kontroli zwolnień lekarskich i utrudnienie dostępu do L4 może prowadzić do sytuacji, w której pracownicy będą przychodzić do pracy mimo choroby, obawiając się problemów z uzyskaniem zwolnienia lub negatywnych konsekwencji dłuższej nieobecności. Zjawisko „prezenteizmu”, czyli wykonywania obowiązków służbowych pomimo złego stanu zdrowia, jest już teraz istotnym problemem w wielu firmach i może się nasilić, jeżeli pracownicy odczują, iż system jest wobec nich bardziej restrykcyjny.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stoi więc przed trudnym zadaniem zbalansowania interesów wszystkich stron – pracowników, pracodawców i budżetu państwa. Czy reforma spełni pokładane w niej nadzieje, czy też przyniesie nieoczekiwane problemy, przekonamy się dopiero po jej wdrożeniu i kilku miesiącach funkcjonowania nowych przepisów. Jedno jest pewne – zmiana zasad finansowania zwolnień lekarskich będzie jedną z najważniejszych reform społecznych najbliższych lat, dotykającą praktycznie każdego zatrudnionego Polaka.

źródło: Rynek Zdrowia/Warszawa w Pigułce

Idź do oryginalnego materiału