Lokalny działacz na rzecz praw zwierząt i zoolog Robert Maślak opublikował w mediach społecznościowych fotografię zabitego wilka. Według aktywisty, to kolejny dowód na kłusownictwo. Co ciekawe, z jego relacji wynika, iż zaalarmowani o tym fakcie pracownicy nadleśnictwa stwierdzili, iż to "na 100 proc. lis".