Dramat milionów emerytów w Polsce. Rząd zmniejsza wydatki

4 godzin temu

Najnowsze dane ekonomiczne przynoszą znaczące zmiany w systemie wsparcia społecznego, które dotkną miliony polskich gospodarstw domowych. Opublikowane 15 stycznia informacje z Głównego Urzędu Statystycznego zmuszają do gruntownej rewizji wcześniejszych założeń budżetowych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Kluczowym czynnikiem wpływającym na nadchodzące zmiany okazała się niższa niż przewidywano inflacja w gospodarstwach emeryckich, która zatrzymała się na poziomie 3,6 procent. To znaczące odchylenie od pierwotnych prognoz zakładających 4 procent wymusza modyfikację planowanych wydatków budżetowych. W praktyce oznacza to, iż zamiast planowanego wskaźnika 5,82 procent, korekta świadczeń wyniesie 5,42 procent.

Taka zmiana ma poważne konsekwencje dla finansów publicznych. Z pierwotnie zaplanowanej kwoty 25 miliardów złotych, budżet państwa wyda o około 2 miliardy złotych mniej. To znacząca różnica, która pokazuje skalę wpływu choćby niewielkich zmian wskaźników ekonomicznych na całość finansów publicznych.

Patrząc na historię ostatnich lat, tegoroczna korekta stanowi wyraźne odejście od trendu dwucyfrowych wzrostów. Dla przypomnienia – w 2022 roku świadczenia wzrosły o 7 procent, rok później nastąpił rekordowy skok o 14,8 procent, a w 2024 roku wzrost wyniósł 12,22 procent. W tym kontekście obecna podwyżka może wydawać się skromna.

W praktyce oznacza to, iż minimalne świadczenie brutto wzrośnie z obecnych 1780,96 złotych do 1877,49 złotych. Ekonomiści podkreślają jednak, iż niższa inflacja może paradoksalnie działać na korzyść świadczeniobiorców, ponieważ oznacza większą stabilność cen i potencjalnie lepszą siłę nabywczą otrzymywanych środków.

Ministerstwo nie pozostaje bierne wobec tej sytuacji. realizowane są intensywne prace nad nowymi rozwiązaniami systemowymi, które mogłyby lepiej zabezpieczyć interesy świadczeniobiorców w przyszłości. Na stole leżą trzy różne koncepcje reformy systemu waloryzacji, z których każda ma swoje zalety i wady.

Pierwsza propozycja zakłada silniejsze powiązanie wzrostu świadczeń ze wzrostem wynagrodzeń w gospodarce. Druga opcja idzie jeszcze dalej, proponując całkowite odejście od wskaźnika inflacyjnego na rzecz wzrostu płac. Trzecia koncepcja wprowadza system mieszany, który szczególną ochroną objąłby osoby z najniższymi świadczeniami.

Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów stoi przed trudnym zadaniem wyboru optymalnego rozwiązania. Decyzja musi uwzględniać zarówno potrzeby świadczeniobiorców, jak i możliwości budżetu państwa. Pierwsze efekty tych zmian beneficjenci odczują już w lutym, gdy system rozpocznie wypłaty zwaloryzowanych świadczeń.

Eksperci podkreślają, iż mimo niższej niż oczekiwano waloryzacji, stabilizacja gospodarcza może przynieść realne korzyści w dłuższej perspektywie. najważniejsze będzie jednak tempo wprowadzania zapowiadanych reform systemowych i ich rzeczywisty wpływ na sytuację finansową świadczeniobiorców.

Idź do oryginalnego materiału