Dr Agnieszka Ziętek: Wynik wyborów pokazuje, jak bardzo jesteśmy podzieleni jako społeczeństwo

1 dzień temu
Zdjęcie: Dr Agnieszka Ziętek: Wynik wyborów pokazuje, jak bardzo jesteśmy podzieleni jako społeczeństwo


Wyniki wyborów prezydenckich potwierdzają głębokie podziały społeczne wśród Polaków – uważają socjolodzy. Zdaniem wielu specjalistów polaryzacja na dwa obozy: PiS i PO będzie się pogłębiać. Na ten temat z dr Agnieszką Ziętek z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie rozmawiał Tomasz Maczulski.

Jesteśmy świeżo po drugiej turze wyborów. Znamy prezydenta. Frekwencja wyniosła ponad 71 procent – to największa taka frekwencja w historii wyborów prezydenckich. Zdaliśmy egzamin jako społeczeństwo jeżeli chodzi o frekwencję?

Rzeczywiście były przewidywania, iż będzie ona bardzo wysoka, natomiast to, co się stało dla mnie jako socjologa, politologa jest bardzo pozytywnym aspektem tego szaleństwa przedwyborczego i wyborczego. To wspaniały wynik i myślę, iż z tego trzeba się cieszyć.

Ale o czym to świadczy? Nagle zaczęliśmy się interesować wyborami czy może była wysoka stawka tych wyborów?

Bardzo bym chciała, żeby to był ten pierwszy motyw, natomiast niestety to ta druga opcja. Stawka była bardzo wysoka. Polaryzacja też była bardzo wysoka. I to granie przede wszystkim na mobilizację – to, co widzieliśmy zresztą w tych ostatnich dniach – to efekt właśnie tego działania. To nie jest tak, iż my się nagle zaczęliśmy interesować. Po prostu udało się nas zmobilizować, udało się nam pokazać, iż trzeba pójść zagłosować, iż to jest ważne.

Karol Nawrocki zwyciężył w wyborach. Zdobył 50, 89 proc. głosów. Rafał Trzaskowski kilka ponad 49 proc. W tym podziale chyba widać tę polaryzację…

Jeśli mówimy o tym podziale Polski na pół, to nie jest to jakaś nowa sytuacja, natomiast nigdy do tej pory ta polaryzacja nie była tak silna. Nigdy różnice między kandydatami – mówimy już o drugiej turze – nie były tak małe. To były różnice rzędu 300-400 tysięcy w skali ogólnopolskiej. To bardzo niewielkie różnice. To pokazuje, jak bardzo my jako społeczeństwo jesteśmy podzieleni. Ten podział się niestety utrwala. Jako obserwator tej sceny politycznej patrzę na to z tego punktu widzenia, iż ten podział będzie się utrwalał jeszcze bardziej. To jest też trochę wina leżąca po stronie polityków, ponieważ oni to wykorzystują. Ten podział jest bardzo mocno podgrzewany i umacniany przez polityków, którzy grają na tym i dzięki temu wygrywają – co zresztą widać.

Co przesądziło o wygranej tego kandydata, a nie innego?

To jest bardzo długa historia. Na pewno to mobilizowanie elektoratu. Druga kwestia to przepływy – o ile chodzi o Nawrockiego, to są to przepływy od Brauna i Mentzena, jeżeli chodzi o Trzaskowskiego – są przepływy z Lewicy i od Zandberga. Ale gdybyśmy mieli pogłębić tę analizę, widać to też w tym graniu na populistycznych nutach. To tendencja ogólnoświatowa, zresztą po wyborach w Stanach Zjednoczonych doskonale to widać. Granie na nastrojach populistycznych, bardzo łatwych pseudoreceptach, na resentymencie, na straszeniu społeczeństwa, na wyciąganiu tych różnych strachów, potencjalnych zagrożeń. Zresztą nie od dziś doskonale wiadomo w naukach społecznych, iż o ile chcemy skonsolidować elektorat, to jest świetna metoda – pokazywanie potencjalnych zagrożeń w postaci tych uchodźców, czy tych Niemców, którzy nas zaraz wykupią.

To było głosowanie za czy raczej przeciw komuś.

To zależy o której grupie mówimy. jeżeli mówimy o stałym elektoracie, to jest to głosowanie za, natomiast jeżeli mówimy o przepływie, to jest głosowanie na tzw. mniejsze zło, czyli jestem wyborcą Brauna, ale z dwóch kandydatów, którzy mi zostali oczywiście bliżej mi do Nawrockiego niż Trzaskowskiego. Po drugiej stronie ta tendencja jest odwrotna.

Cała rozmowa w materiale audio:

Jak podaje PKW, w drugiej turze wyborów prezydenckich Karol Nawrocki zdobył 10 606 877 głosów, a Rafał Trzaskowski zdobył ich 10 237 286 czyli o 369 tys. 591 mniej.

MaTo/ opr. DySzcz

Fot. archiwum

Idź do oryginalnego materiału