To nie film o cwaniakach z prowincji, tylko prawdziwa historia człowieka, który doradza Karolowi Nawrockiemu – samozwańczemu prezydentowi. Tomasz Obszański, lider „Solidarności” Rolników Indywidualnych, od lat nie płaci rolnikom za ich plony. Gdy ludzie, którym winien jest setki tysięcy złotych, walczą w sądach o swoje pieniądze, on w ciszy przepisuje dochodowe biznesy na syna – informuje Wyborcza.
Obszański prowadzi firmę skupującą warzywa i owoce. Problem w tym, iż – jak relacjonują rolnicy – od dawna nie płaci. Pan Czesław, rolnik z Lubelszczyzny, wysłał mu cztery tiry warzyw. Do dziś nie odzyskał 70 tysięcy złotych. Komornik rozłożył ręce, bo firma w międzyczasie ogłosiła restrukturyzację. Rolnicy usłyszeli, iż spłatę zobaczą dopiero za kilka miesięcy – w 40 ratach i bez odsetek.
W tym samym czasie Obszański był współwłaścicielem dobrze prosperującej spółki Farmy Roztocza – znanego producenta ekologicznych wędlin. Spółka miała 48 milionów złotych przychodu i 2,4 miliona zysku. Jeszcze we wrześniu Obszański miał tam jedną trzecią udziałów. Ale tuż przed wybuchem afery przekazał je w formie darowizny swojemu 21-letniemu synowi Szymonowi.
Podobny ruch wykonał w drugiej firmie – GoodFarms, działającej w tej samej miejscowości. Efekt? Oficjalnie Obszański nie ma majątku, a rolnicy – wierzyciele – nie mają czego ściągnąć.
Eksperci cytowani przez „Wyborczą” mówią wprost: to klasyczne pokrzywdzenie wierzycieli, za które grozi do 3 lat więzienia. Gdy ktoś, wiedząc iż nie ma z czego płacić, przenosi majątek na rodzinę – działa na szkodę tych, którym jest winien pieniądze.
Karol Nawrocki i jego kancelaria milczą. Gdy wcześniej tłumaczyli aferę, pisali o „niezależnych trudnościach finansowych” spowodowanych suszą i gradobiciem. Tymczasem Obszański, już po nominacji na doradcę Nawrockiego, przesiadł się do luksusowego land rovera wartego 700 tysięcy złotych. Oficjalnie – leasing. Nieoficjalnie – kolejna rodzinna firma. Zapytany przez dziennikarzy, dlaczego nie płaci i przenosi udziały, odpowiedział: „Nie będę niczego komentował, bo nie mam takiej potrzeby.” Milczy też Nawrocki.
Obszański to nie przypadkowy biznesmen z prowincji. To istotny element politycznej pisowskiej machiny, która zapewniła Nawrockiemu wsparcie na wsi. Dziś, gdy długi sięgają setek tysięcy, a rolnicy walczą o przetrwanie, doradca „uzurpatora” spokojnie buduje imperium rodzinne.
A jak Obszańskiego skażą w sądzie? To Nawrocki ułaskawi. O ile pozostanie w pałacu, bo wątpliwości się mnożą.

3 dni temu
















