Doomscrolling

3 tygodni temu

W erze ciągłej zmienności i podsycania strachu przez media, niezwykle ważne jest takie nawigowanie w szumie, które pozwoli zachować optymizm.

Strach się sprzedaje. Napędza kliknięcia i przyciąga uwagę. A to przez lata wykorzystywały media, używając strachu jako dominującej strategii. Z biegiem czasu nieco znieczuliliśmy się na te praktyki, jednak znacząco zmieniły one nasze postrzeganie świata.

Dziś często postrzegamy świat jako zarazem znacznie bardziej niebezpieczny i kruchy niż jest w rzeczywistości. Ostatnio jednak do tej mieszanki dodano czynnik przyspieszający: wysoką zmienność. Połączenie kryzysów gospodarczych, pandemii i wojen wstrząsnęło nami, jeszcze bardziej napędzając podsycanie strachu.

Powrót strachu w obliczu globalnej niestabilności

Poczucie zbliżającej się zagłady przenika niemal każdy aspekt życia, od groźby nuklearnego Armagedonu po bardziej przyziemne kwestie. Na przykład niedawny nagły spadek cen akcji w Stanach Zjednoczonych wzbudził obawy o zbliżającą się recesję i możliwość pęknięcia bańki rynkowej.

Takie wydarzenia pokrywają się z wieloletnimi przewidywaniami doomsayerów, którzy ostrzegali przed zadłużeniem państw rozwiniętych, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych i Japonii. Podczas, gdy kryzys zadłużenia zdominował dyskurs, pojawiły się również inne zmartwienia takie, jak obawy o to, czy kraje BRICS zastąpią dolara jako główną walutę rezerwową na świecie (mimo niepewności co do tego, co miałoby dolara zastąpić), recesja, wojna na pełną skalę i wiele innych.

Ale jaka jest rzeczywistość? Dane nie spełniły zbyt optymistycznych oczekiwań rynku, które napędzały znaczny wzrost cen akcji. Indeks S&P 500 odnotował wzrost o ponad 10% od maja. Chociaż ceny akcji spadły o około 5% na początku sierpnia, spadek ten całkowicie się odwrócił.

Co ciekawe, wyższa stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych nie jest spowodowana zwolnieniami, ale raczej zwiększoną migracją, co może wskazywać na potencjał szybszego wzrostu gospodarczego w przyszłości.

Równoważenie ożywienia i ostrożności w niepewnym świecie

Czy to oznacza, iż wszystko jest w porządku? Nie do końca. Świat rozwinięty wychodzi z kryzysu COVID-19 wolniej niż przewidywano. Niektóre kraje zmagają się z recesją lub balansują na jej granicy. w tej chwili skupiamy się na powrocie na ścieżkę wzrostu, która może odpowiedzieć na wiele wyzwań gospodarczych i politycznych.

Sukces zależy przede wszystkim od dwóch czynników: cen energii, zakłócanych przez wojnę rosyjsko-ukraińską, oraz polityki pieniężnej. Chociaż ceny energii stale spadają, spadek ten jest wolniejszy niż oczekiwano. Niemniej jednak, w miarę jak dochody gospodarstw domowych są uwalniane, wydatki konsumentów są stymulowane, co pomaga europejskim branżom odzyskać przewagę konkurencyjną.

Z drugiej strony, banki centralne pozostają ostrożne, obawiając się powrotu inflacji. Ich wcześniejsze błędy przyczyniły się do wysokiej dynamiki cen i ze zrozumiałych względów nie chcą ich powtórzyć. Zbyt długie utrzymywanie stóp procentowych na wysokim poziomie może jednak spowolnić ożywienie gospodarcze aż do niemal całkowitego zatrzymania. Stanowi to poważny dylemat i wytycza wymagającą ścieżkę.

Mimo to, biorąc pod uwagę obecne warunki, istnieje duża szansa, iż sprawy mogą potoczyć się dobrze dla Zachodu. Podczas gdy niektóre kraje, takie jak Niemcy, Węgry i Wielka Brytania, stoją przed wyzwaniami strukturalnymi, inne, takie jak Polska i Stany Zjednoczone (wbrew danym o bezrobociu) radzą sobie lepiej.

Nic nie wskazuje na rychły upadek. Dlatego mądrze jest ignorować clickbaitowe nagłówki mające na celu wzbudzenie strachu. Strach nie tylko sprzedaje, ale także podważa optymizm niezbędny do wzrostu. Siejąc panikę i niezadowolenie wiele mediów może nieumyślnie nam zaszkodzić, a tym bardziej w połączeniu z wysiłkami farm botów prowadzonych przez naszych przeciwników.

———

Photo by Fujiphilm on Unsplash

———

Tomasz Kasprowicz – redaktor naczelny Res Publiki Nowej, wiceprezes Fundacji Res Publica. Doktor finansów, absolwent Southern Illinois University, National-Louis Univiersity, wykładowca akademicki z doświadczeniem na trzech kontynentach. Publicysta zajmujący się ekonomią i nowymi technologiami, publikujący w Polsce i za granicą. Autor raportów dotyczących m.in. Metawersum, Euro, perspektyw finansowych UE. Przedsiębiorca prowadzący firmę zajmującą się informatyzacją i automatyzacją procesów biznesowych.

Idź do oryginalnego materiału