Donald Tusk w czwartek, podczas konferencji prasowej wyparł się swoich słów, które wypowiedział w 2023 r. w Bytomiu, jakoby „zależność Donalda Trumpa od rosyjskich służb nie podlegała dyskusji”. Pytany przez dziennikarkę, najpierw unikał odpowiedzi i atakował Mariusza Błaszczaka, a potem wprost zaprzeczył, by rzucał sugestie o agenturalnych związkach Trumpa.
– Tego typu sugestii nigdy nie wygłaszałem – powiedział.
Po tych słowach premiera w sieci rozpętała się burza.
– Szokująca sprawa! Tego odpuścić nie wolno, bo pan premier Donald Tusk pakuje nas w kłopoty – Polskę kompromituje w świecie – napisał prof. Sławomir Cenckiewicz.
– Dziennikarka docisnęła dziś Tuska by odniósł się do swoich słów o rzekomej rosyjskiej agenturalności Trumpa, a ten jak gdyby nic skłamał, iż nigdy takich słów nie wygłaszał. Obmierzły typ – napisał poseł PiS, Sebastian Kaleta.
– Tusk wiele razy był łapany na bezczelnych kłamstwach, ale jego wypieranie się wypowiedzi o „Trumpie zwerbowanym przez Rosjan” to nowy poziom tuskowych kłamstw – zaznacza europosłanka PiS, Beata Szydło.
Tusk wiele razy był łapany na bezczelnych kłamstwach, ale jego wypieranie się wypowiedzi o „Trumpie zwerbowanym przez Rosjan” to nowy poziom tuskowych kłamstw. On przecież dobrze wie, iż nagranie tej wypowiedzi jest na jego własnym kanale na YouTube. A mimo to dziś bez zawahania… pic.twitter.com/OogfD9by2h
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) November 7, 2024
Puenta całej sprawy jest taka, iż Monika Rutke z „Tygodnika Solidarność”, dziennikarka, która zadała Donaldowi Tuskowi niewygodne pytanie o jego wcześniejsze wypowiedzi na temat Donalda Trumpa została przez premiera ukarana – otrzymała informację, iż nie będzie więcej zapraszana na konferencje prasowe do KPRM.
„(…) zostałam poinformowana przez panią Rucińską, iż więcej nie będę zapraszana na konferencję” – poinformowała na platformie X dziennikarka – „Doprecyzuję: zostałam poinformowana o końcu współpracy z powodu tego, iż dopytałam PDT, bo nie odpowiedział mi na pytanie” – dodała Monika Rutke w kolejnym wpisie.