Koperta dla Trumpa: Po poniedziałkowej (20 stycznia) uroczystości zaprzysiężenia prezydent USA Donald Trump udał się do Gabinetu Owalnego w Białym Domu, gdzie wydał pierwsze rozporządzenia. Gdy podpisywał dokumenty, jeden z obecnych dziennikarzy - korespondent Fox News Peter Doocy - zapytał, czy Joe Biden nie zostawił listu swojemu następcy. - Być może zostawił - odparł Trump, po czym zaczął rozglądać się po biurku.
REKLAMA
Zobacz wideo Donald Trump prezydentem USA! Zaprzysiężenie za nami
List od Bidena: Prezydent znalazł kopertę w szufladzie biurka, a następnie wyciągnął ją i pokazał przed kamerami. Na wierzchu widniała manualnie zapisana liczba "47" [Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta USA - red.]. - Dziękuję, Peter. Mogły upłynąć lata, zanim byśmy go znaleźli - zażartował Trump i zaczął zastanawiać się, czy nie przeczytać listu wspólnie ze zgromadzonymi. gwałtownie zmienił jednak zdanie i doszedł do wniosku, iż najpierw powinien samodzielnie sprawdzić zawartość koperty.
Prezydencka tradycja: Pozostawianie listu następcy zapoczątkowano w 1989 roku. Ustępujący wówczas prezydent Ronald Reagan zostawił w biurku Gabinetu Owalnego notatkę dla George'a H.W. Busha. Od tamtego czasu z praktyki tej nie zrezygnowała żadna z głów państwa. - Te listy pokazują, iż prezydentura jest urzędem, którego wyzwania wykraczają poza różnice partyjne - ocenił politolog Andrew Busch w rozmowie z "The Washington Post".Jakie decyzje podjął pierwszego dnia nowy prezydent USA? Przeczytasz o tym w artykule: "Donald Trump pojawił się z czarnym segregatorem. Potem zaczął podpisywać zarządzenia".Źródła: Associated Press, The Washington Post