

Podczas kampanii wyborczej Trump zapowiadał, iż doprowadzi do zakończenia wojny w Ukrainie w ciągu 24 godzin. Teraz przesunął ten termin o kilka miesięcy, co europejscy partnerzy odebrali jako znak, iż Waszyngton nie wstrzyma natychmiastowo wsparcia dla Kijowa — podkreślił „Financial Times”.
Z niedawnych rozmów ze współpracownikami Trumpa wynika, iż na razie nowa administracja nie zdecydowała, w jaki sposób zakończyć wojnę między Ukrainą i Rosją — przekazali „FT” dwaj przedstawiciele europejskich władz, których tożsamości nie ujawniono. USA mają też kontynuować pomoc dla Kijowa po inauguracji Trumpa, która odbędzie się 20 stycznia.
— Cały zespół (Trumpa) ma obsesję na punkcie siły i wyglądania na silnych, więc przestrajają podejście do Ukrainy — powiedział jeden z rozmówców gazety.
Donald Trump a wojna w Ukrainie. „Sześć miesięcy”
Wcześniej w tym tygodniu Trump oświadczył, iż bardziej realny termin zakończenia wojny to sześć miesięcy — przypomniał „FT”.
W środę specjalny wysłannik Trumpa ds. Ukrainy i Rosji emerytowany generał Keith Kellogg powiedział, iż Trump chce „jak najszybciej” doprowadzić do zakończenia wojny w Ukrainie, ale nie zamierza ustępować Władimirowi Putinowi. Kellogg dodał, iż jego celem „osobistym i zawodowym” jest znalezienie rozwiązania konfliktu w ciągu 100 dni od 20 stycznia, kiedy nastąpi inauguracja Trumpa.