Joe Biden w trakcie swojego pożegnalnego przemówienia w Białym Domu zwrócił uwagę na znaczący wpływ jego propozycji z maja na ostateczny kształt umowy. Nie bez ironii odniósł się do pytania dziennikarza o to, komu historia przypisze zasługi za zawieszenie broni, sugerując, iż to efekt pracy jego zespołu, który będzie kontynuowany przez nową administrację.
Z drugiej strony Donald Trump, nie czekając długo, za pośrednictwem mediów społecznościowych, ogłosił swoje zwycięstwo w negocjacjach, które — jak twierdzi — były możliwe dzięki „historycznemu zwycięstwu” w listopadzie. Trump nie omieszkał podkreślić, iż to sygnał dla całego świata o zamiarach jego administracji dążenia do pokoju.
Reuters podkreśla, iż osiągnięcie porozumienia było możliwe również dzięki aktywnemu udziałowi wysłannika Trumpa, Steve’a Witkoffa, który spędził w Dosze intensywne 96 godzin negocjacji, przyczyniając się do finalnego sukcesu.